- Wprawdzie dziura jest niewielka, ale pod spodem jest pusto. Kostki trzymają się „na słowo honoru” - tłumaczy nasz Czytelnik. - Tylko czekać aż zostanie uszkodzony jakiś samochód, kiedy wszystko się zarwie.
Miasto póki co problemu nie widzi. - Najwyraźniej czekają, aż w tym miejscu dojdzie do zawalenia. Ciekawe kto wtedy pokryje straty – dodają z niepokojem kierowcy.
[IP: 93.94.186.***] Tam mieszka Agatowska
Co się tak czepiacie? Pewnie osoba od podjęcia decyzji o naprawie przebywa na zasłużonym urlopie :) Jak wróci - to się naprawi...
"Miasto", czyli urzędnicy zawsze mają wszystko w nosie, zanim dojdzie do nieszczęścia. Decyzje są podejmowane po koleżeńsku a nie po gospodarsku. Czy ktoś mi może powiedzieć na przykład dlaczego wielkie płyty z drogowe z byłego parkingu przy ul. Konstytucji/ Dąbrowskiego mają lub zostały użyte do utwardzenia nawierzchni małej drogi przy budynkach w okolicy rynku niemieckiego? Czy tam mieszka koś ważny, np. kolega radnego bądź jakiegoś naczelnika wydziału UM?
ja pier... co za bzdury.
Mamy bogate miasto, będziemy się sądzić i odzyskiwać pieniądze za zniszczenia
Koszty pokryją podatnicy.!!
no, od razu się zapadną pod ziemię. Chyba ze wstydu :)