iswinoujscie.pl • Środa [13.07.2011, 09:54:50] • Region
Robert Derda z MKL

fot. iswinoujscie.pl
Zawody odbyły się 2 lipca br. w Szczecinie. Składają się one z trzech konkurencji: 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i 42,2 km biegu. Iron Man organizowany jest od sześciu lat przez grupę zapaleńców przy bardzo skromnym funduszu. Pan Robert uplasował się na bardzo dobrym dla debiutanta 13 miejscu. Gratulujemy! Przeczytajcie ile wysiłku wymaga ukończenie zawodów.
- Do zawodów przygotowywałem się od 7 kwietnia, pływając na basenie średnio po 1500 m oraz jeżdżąc na moim starym „góralu” wyposażonym w szosowe opony. Na szczęście przed zawodami jeden z organizatorów zlitował się nade mną i pożyczył mi swoją kolarzówkę oraz piankę do pływania – opisuje pan Robert. – Zdecydowałem się na start ze względu na 17-godzinny limit, który dawał szansę ukończenia w tym czasie, takim amatorom jak ja.

fot. iswinoujscie.pl
Najbardziej bałem się pływania, gdyż dotąd jednorazowo najwięcej przepłynąłem 2 km na basenie.
Nasz bohater opowiada, że zawody zaczęły się o godz. 6:00 od pływania. Od rana pogoda była pod przysłowiowym psem. Padał deszcz i wiał silny wiatr. Wystartowało 25 zawodników. Pływali na jez. Głębokim, cztery pętle po 950 m. Temp. Powietrza: 11 stopni, natomiast woda miała 18 stopni C. Jeden z zawodników tak zmarzł, że podczas 2 pętli zrezygnował i ratownicy wyciągnęli go z wody.

fot. iswinoujscie.pl
- Podobno tak nim telepało, że nie mógł utrzymać kubka z gorącą herbatą. Płynął tylko żabką, co akurat w tych warunkach okazało się jego zgubą. Ja zabezpieczałem tyły. Przeważnie płynąłem kraulem, czasami zmieniając styl na grzbietowy i żabkę. Podczas trzeciego kółka przy żabce chwycił mnie 2 razy kurcz w prawej łydce, więc wolałem już nie ryzykować nieukończenia i do końca płynąłem już tylko kraulem. Z wody wyszedłem przedostatni. Czas pływania 2:01:19 – opowiada pan Robert.

fot. iswinoujscie.pl
Najgorsze było już za nim. Potem kilkanaście minut przerwy na przebranie ubioru i zaczęła się jazda na rowerze. Niestety przez wiatr i non stop padający deszcz, jazda nie należała do łatwych. Zaczął prędkością 27 km/h, ale po 50 km zwolnił i starał się utrzymywać średnią 25 km/h. Tutaj wszyscy dużo stracili. Na tym etapie wyprzedził 1 osobę jadącą na rowerze turystycznym i dlatego, że jeszcze jedna osoba zrezygnowała, awansował na 21 miejsce. Czas jazdy na rowerze 7:17:30.
- No i wreszcie zaczęła się moja koronna dyscyplina sportu: bieganie. Po 10 minutowej przerwie na przebranie się, wystartowałem do maratonu. Podczas biegu dołączyli do mnie koledzy ze Szczecina, którzy mocno mi dopingowali i starali się pomagać jak tylko mogli na trasie. Bieg był rozgrywany w większości dookoła jez. Głębokiego (6 pętli).
W czasie biegu padający deszcz mi pomagał, więc tylko wyprzedzałem i dublowałem zawodników. Niestety większość wystartowała dużo wcześniej i miała nade mną przewagę, którą nie byłem w stanie nadrobić. Na tym etapie udało mi się wyprzedzić ośmiu zawodników, potem jeszcze okazało się, że przez nieporozumienie jedna osoba skróciła trasę i nie została sklasyfikowana. Dzięki temu awansowałem na 12 miejsce. Czas samego biegu 3:42:34. Mój czas całości to 13 godzin i 30 minut. Myślę że jak na debiut w takich zawodach i przy tak niesprzyjającej aurze, osiągnąłem bardzo dobry rezultat.
Wyniki:
1. Szrajner Piotr - 11:14
2. Mieszkowski Radosław - 11:33
3. Glinkowski Zbigniew - 11:35
4. Grzelewski Paweł - 11:36
5. Kowalski Jarosław - 12:23
6. Jensen Poul - 12:42
7. Nadratowski Tomasz - 12:49
8. Bolesta Agnieszka - 12:52
9. Rubisz Wojslaw - 12:53
10. Majewski Andrzej - 13:11
11. Bartoszewski Piotr - 13:16
12. Derda Robert - 13:30
13. Walczak Andrzej - 13:53
14. Walencik Marcin - 13:57
15. Radomski Grzegorz - 14:23
16. Sprawka Piotr - 14:27
17. Sulima Robert - 14:29
18. Dwulit Dariusz - 14:37
19. Doszyń Mariusz - 15:21
20. Marteniak Cezariusz - 15:54
21. Waksmundzki Piotr - 16:03
22. Skierczyński Zbigniew - 16:30
Cichacki Sylwester nie ukończył (DNF)
Sakowicz Wojciech nie ukończył (DNF)
Diekmann Jörg 12:35 - nie sklasyfikowany - nie zaliczył PK9 (-4.6 km biegu)
źródło: www.iswinoujscie.pl
Jeszcze raz dzięki :-) @OLW - Maku? @Judytka - Sam do tej pory nie wiedziałem że to jest możliwe, ale jakoś się udało ;-)
ja to tam wole jak trafal na rowerze jezdzi
Do Judytki jest taki facet od nas, co w USA pokonał poczwórny triathlon, co nie umniejsza w niczym Robertowi.
To chyba nimożliwe jest zeby tyle przebiec, przepłynąc i jeszcze przejechać na rowerze?
Pozdrawiam Cię" Marynarz" i gratuluję.
Wielkie gratulacje!! Samo ukończenie to już wyczyn, a 12 miejsce dla debiutanta to już na prawdę mistrzostwo!!
Pływanie żabką na plecach jest w porządku.
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze i gratulacje!!
Uczmy się woli walki od takich jak On.
Jestem pod wrażeniem wyczynu. Gratulacje Robcio.
Plywanie i rower jeszcze mialbym szanse zaliczyc... ale w zestawie z bieganiem to juz duzo za duzo. Gratulacje
Są, tzw. triathlon olimpijski, 500 m plywanie, 50 km rower i 10 km bieg.
niezła faza... a sa takie triatlony na krótszym dystansie? dla normalnych ludzi, czy tylko dla hardkorowcow?
dlaczego piszecie, że był na 13 miejscu skoro faktycznie zajął 12-te? Bardzo brzydko drodzy" redaktorzy"
brawo robciu maraton terror
Brawo Robert!! Gratuluję świetnego wyniku na Iron Man.
BRAWO!!
Trzeba napisać MKL Maraton Świnoujście.