Gdy Darek w latach 90-tych zaczynał urzeczywistniać swoje marzenia związane z powstaniem jazz clubu nie przypuszczał, że wymyśli najpopularniejszego drinka pitego w barach w Polsce średnio co 10 sekund.
- Właściciele dawnego Manhattanu zamiast wypłaty za zainstalowany sprzęt nagłośnieniowy zaproponowali mi niewielką szatnię. Zgodziłem się. Urządziłem tam lokal. To był prawdopodobnie najmniejszy jazz club w Polsce, który otworzyliśmy razem z moją ówczesną małżonką – mówi Darek Ryżczak.
Gdy klub był już urządzony przyszedł czas na wymyślenie sztandarowego drinka. To już tradycja, że każdy szanujący się lokal ma w swojej karcie drinków niepowtarzalny trunek. Tak było i tym razem.
- Początki były trudne. Nie miałem zielonego pojęcia, że nie należy łączyć ze sobą smaków ostrych i słodkich. Bawiłem się mieszając syrop malinowy, grenadynę, wódkę i tabascoo. Może dlatego, że nie znałem się na tym, dzisiaj można pić Wściekłego Psa w całej Polsce – zdradza Darek Ryżczak.
Latem, gdy powstał Drink Bar Capitol martwił się widmem bankructwa. Jego lokalu mieszczącego się wewnątrz budynku nikt nie znał. Bał się, że może nie przetrwać lata.
- Żyłem wówczas w zgodzie ze wszystkimi barami. Uzgodniłem, że jeżeli ktoś będzie miał ochotę napić się Wściekłego Psa będzie kierowany do mojego baru, albo moi kelnerzy przyjdą z tacą. To lato przeżyłem tylko dzięki temu jednemu drinkowi. Produkowałem je na potęgę. Kelnerzy nie nadążali z roznoszeniem ich od stolików – cieszy się Darek Ryżczak.
Ludzie spędzający wakacje w Świnoujściu wywieźli przepis po całej Polsce. To dlatego ten popularny shot jest dzisiaj jednym z najbardziej znanych drinków. Nazwa także powstała całkiem przypadkowo - z zamiłowania autora receptury do kina.
- Byłem fanem Quentina Tarantino. Inspiracją do nazwy był jego film Wściekłe Psy. Po wypiciu koktajlu po kilkunastu sekundach w gardle pojawia się drapanie w gardle. Skojarzyło mi się to z czymś drapieżnym – stąd ta nazwa – zdradza Ryżczak.
Chcesz się napić prawdziwego Wściekłego Psa? Specjalnie dla naszych Czytelników Darek Ryżczak zdradza skład. Do kieliszka należy wlać 30 ml wódki, 15 ml syropu malinowego i 3 krople tabasco. Pamiętaj! Pije się go tylko na jeden raz.
W tym kraju pijaczków to wyczyn na miarę odkrycia koła.
taa świetny trunek, po którym mi głupoty w głowie:>
U mnie w Pile też jest bardzo popularny, wiem, bo kidyś RAZ piłam ;) Pozdrawiam Darku-aga
To ciekawe, bo w polowie 80tych pilem tego na potege w dawnej Jazgarni w warszawie ;]
tak - ja też pamiętam Casablankę i, , Wściekłe Psy, , oraz taki alkomat w który wkładało się potem słomkę i mierzyło stan swojego upojenia - hmmm... to były piękne dni pamiętające jeszcze nasze kino Rybak
Goran Bregovic:)
Wściekły pies Kaczyńskiego, oj Darek, Darek. ..
Jakoś nie jestem do końca przekonany, ale być może tak było :)
Pije się go tylko na jeden raz. A ja znam takich, którzy wypili go tylko raz. Poza tym Darek to bardzo świetny człowiek. Przede wszystkim uprzejmy, kulturalny, z każdym porozmawia. To prawdziwy człowiek biznesu.Uważam, że restauracja Centrala to najfajniejszy lokal w naszym mieście. Jedzenie zawsze świeże, dobre, do tego świetna atmosfera. Jest tu świetny klimat. Pozdrowienia dla Laury i Ady a także dla całej obsługi łącznie z Murzynem, to jest dopiero gość.Oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Panie Darku wszystkiego dobrego.
Pychotka, ale narobiliście mi smaka:)
Wściekłe psy są Super. Mają kopa. Dzięki Darku.
juz dawno o tym wiemy :) pozdrawiam cie Darek.
Brawo Darek!!
ale jazda!! szacun daras
shota o nazwie wsciekly pies po raz pierwszy pil Humphrey Bogart na filmie Casablanca z 1942 roku...
Oj, Oj...To swieta prawda mlody czlowieku, wiem bo pamietam, smakowalem, delektowalem...pozdrawiam fanow wscieklego psa i pana Darka.
Oj, oj... zastanowił bym się przed publikacją, czy to aby na pewno prawda. .. Bardzo bym się zastanowił. Na miejscu tego Darka - również.
Darek to jest GOŚĆ !! Trzymaj Się.
Niby szacun, ale ja już tak chlałem w latach osiemdziesiątych i zaraz wyjdzie, że ja wymyśliłem i ten flamastrm pisany patent może sobie dać na ścianę.
wypilo sie tego troche w dawnej Casablance
nie zdradzajcie wszystkich niusów z ' PLAŻOWNIKA ZACHODNIEGO' bo nie będzie chętnych do jego kupna.
Gówno prawda, bo wtedy nie było Ś-cia na mapach.
jesli to prawda - to super sprawa...mamy cos wymyslonego i stworzonego u nas na wyspach :-)))
DAC NOBLA!! ILE RAZY MIALEM MORDE W BLOCIE PO tym :}}}
Byly Wsciekle Psy i Zajebiste Tosty ! Pamietam i pozdrawiam.