Służby ratownicze Marynarki Wojennej zostały zaalarmowane o godzinie 12:46, że pomocy potrzebuje mężczyzna znajdujący się na jednostce wędkarsko-usługowej. Ze wstępnych informacji uzyskanych od Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego (MRCK) wynikało, że u potrzebującego pomocy wystąpiło drętwienie ramion, a następnie utrata przytomności.
O 13:04 z lotniska Marynarki Wojennej w Gdyni Babich Dołach wystartował śmigłowiec ratowniczy „Anakonda”. Jednocześnie MRCK Gdynia zdecydowało o skierowaniu swojej jednostki ratowniczej „Bryza” w rejon akcji.
Po osiągnięciu o godzinie 13:22 rejonu akcji przez śmigłowiec Marynarki Wojennej, załoga przystąpiła do podjęcia chorego na pokład. Po poszkodowanego mężczyznę zszedł ratownik pokładowy. Operacja podjęcia zakończyła się o godzinie 13:41, po czym załoga śmigłowca rozpoczęła manewr powrotu na macierzyste lotnisko.
Po 20 minutach lotu śmigłowiec wylądował na lotnisku MW w Gdyni, gdzie poszkodowany wędkarz, w stanie stabilnym i przytomny, został przekazany obsadzie karetki pogotowia.
Skład załogi śmigłowca „Anakonda”:
kpt. mar. pil. Piotr Dejnek - dowódca
kpt. mar. pil. Marcin Abłażewicz - drugi pilot
mł. chor. mar. Grzegorz Burakowski - ratownik
chor. szt. mar. Edward Sokołowski - technik pokładowy
CZEMU JAK ŚMIGŁOWIEC LOTNICZEGO POGOTOWIA RATUNKOWEGO KOGOŚ TRANSPORTUJE NIKT O TYM NIE PISZE ALE JAK ROBIĄ TO TREPY TO JEST WIELKA SENSACJA ?
jak po co skład?? pracowali w sobotę...buahaha. ..a powinni mieć wolne...nie mógł chory poczekać do poniedziałku??Mimo wszystko życzę powrotu do zdrowia.
po co ten skład załogi sami to wybrali
Nie mogli dostarczyć do szpitala ponieważ wówczas nie byłoby żadnego śmiglowca ratowniczego na wybrzeżu :-)
Aha: Ci ze składu załogi śmigłowca będą się odznaczać i awansować. Jakie to wszystko polskie jest. A przecież to ich praca jest.
To już mogli od razu przetransportować Go (chorego wędkarza) do szpitala, a nie z przesiadką do karetki. Amatorka, ale lepsze to niż nic.