Urodził się pan Odon, bo tak zwykle o nim mówiono, w 1930 roku, w pobliżu Cieszyna. Po maturze złożonej w 1950 roku, studiował jednocześnie na wydziale humanistycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i architekturę na Politechnice Krakowskiej. Studia zakończył w 1955 z tytułem magistra inżyniera architekta.
Tak zaczęła się przedziwna droga życiowa, której starczyłoby na kilka życiorysów. Młody Odon w poszukiwaniu odpowiadającego mu miejsca zamieszkiwania i pracy, wędrował po całej Polsce. Jako młody człowiek po studiach pełnił funkcję architekta powiatowego w Wysokiem Mazowieckiem. Potem był Cieszyn a następnie Zielona Góra i praca projektanta w wojewódzkiej pracowni urbanistycznej, gdzie opracował samodzielnie projekt rozbudowy miasta Sulęcin. W tymże Sulęcinie został nawet powołany na dyrektora Zakładu Przemysłu Materiałów Budowlanych i Chemicznych. Już wkrótce jednak w 1959 r., znalazł się w Krapkowicach na stanowisku architekta powiatowego, a w dwa lata potem poszukiwał już swego miejsca w Warszawie. Znakomita znajomość kilku języków sprawiła, że jako tłumacz wykonywał zlecenia tłumacza dla PLL „Lot”, Centrali Handlowej „CEKOP”, Biura Studiów i Programów Polskiego Radia i Telewizji. Nauczał też języków obcych na kursach, towarzyszył oficjelom w prowadzonych rozmowach z zagranicznymi gośćmi. Nie wiązał się jednak nigdzie etatem, chcąc pozostać człowiekiem wolnym i bez zobowiązań. No i nikt mu świadectwa pracy ani zaświadczenia o zarobkach, nawet wówczas sporych, nie wystawiał.
Jakieś zawirowania życiowe sprawiły, że młody wówczas, wykształcony i pełen fantazji i polotu człowiek, znalazł się jak to pisał „ w poszukiwaniu stałej pracy i stabilizacji dla rodziny w małej i ładnej miejscowości” w Świnoujściu.” I to było ostatnie miejsce w Jego życiowych wędrówkach. Co mu zostało z dawnych nawyków to niechęć do wiązania się z miejscem pracy. Zmienił tych miejsc także w Świnoujściu kilka. Był urzędnikiem w PPRN , budowlańcem w Nadmorskim Przedsiębiorstwie Budowlanym a także w „Pomeranii”.
Miał ten człowiek różne życiowe zakręty, wzloty i obsunięcia, tak jak wielu z nas. Była to natura artystyczna, człowiek twórczy, kreatywny, ale nie dbający o całą papierkową oprawę, o tzw. dyscyplinę pracy. Stworzył wiele ciekawych projektów plastycznych, m.in. logo Uzdrowisk, pomagał odbudować dekorację prospektu organów w kościele Chrystusa Króla. Uczył też angielskiego i niemieckiego. Najczęściej robił to za „dziękuję”, nawet wtedy, kiedy klepał biedę. Tę życzliwość i chęć niesienia pomocy, wielu wykorzystywało nie płacąc za tłumaczenia, czy projekty architektoniczne.
Gdy pan Odon został sam i nie był już w stanie utrzymać mieszkania, otrzymał propozycję nie do odrzucenia, zamieszkania w barakach na Steyera. Przyjął to z godnością, jak i to, że po wielu latach pracy, nie był w stanie odpowiednich zaświadczeń złożyć w ZUS-ie, by otrzymać choćby najniższą emeryturę. W ostatnich latach swego życia był zatem podopiecznym MOPR i mieszkańcem baraków na Steyera. Jego sąsiedzi i współmieszkańcy ze Steyera, chociaż swym sposobem życia i obyczajami od nich odstawał, darzyli go szacunkiem jak mało kogo. Oni się chyba lepiej na ludziach znali niż ci, od których zależało udzielenie pomocy panu Odonowi. Szkoda, że tego zawsze uśmiechniętego, dobrego człowieka już nie ma wśród nas.
Mój Dziadek. ...:-) Dziękuję Ci i szkoda że tak pożno Cię poznałem. Twój wnuczek. Serce mi pęka. ... Ale żyć muszę dalej... A Ci wszyscy którzy mojego Dziadka wykorzystywali do zrealizowania własnych i tylko i wyłącznie własnych celów, on już tam jest a wy też tam niedługo dotrzecie, ale jedynie co wy po sobje zostawicie to pieniądze i nic więcej. Kocham Cię Dziadku i dzięki za te wspaniałe rozmowy z tobą. Twój Jacek
dziwny nie rzetelny, skrócony opis z dziejów rodziny Pana Odona, po pierwsze stara chałupa w Goleszowie gdzie przyszedł na świat zburzona została 30lat temu, osobiście byłem świadkiem jej wyburzania, co zaś tyczy 100% procentowej polskości jego matki być raczej nie może ponieważ jestem w posiadaniu listów matki Odona (twojej babki)w których pisze pięknym gotykiem w języku niemieckim a Twój 100% polski dziadek wylądował w radzieckiej niewoli na karagandzie nie jako turysta a niemiecki żołnież wehrmahtu, ktoś Ci człowieku nie zle namieszał w głowie ale takie były założenia bo nie daj Bóg gdyby to wyszło po wojnie na swiatło dzienne nie było by dziś ani Ciebie ani mnie i twojego brata prawdopodobnie babci i waszej mamy."Nie mogę powiedzieć, że informacja o śmierci wujka Odona bardzo mnie zaskoczyła." Miał niebywały zaszczyt urodzić się we wspaniałej rodzinie we wsi Goleszów nieopodal Cieszyna" to wszystko co wiesz cała reszta to to co miałeś wiedzieć.
Nie mogę powiedzieć, że informacja o śmierci wujka Odona bardzo mnie zaskoczyła. Miał niebywały zaszczyt urodzić się we wspaniałej rodzinie we wsi Goleszów nieopodal Cieszyna. Dom w którym się urodził stoi do dziś dnia. Malownicza drewniana chata u szczytu kamieniołomu gdzie w czasie II wojny światowej działała filia obozu koncentracyjnego Auschwitz Goleschau. Moja babcia z pewnością nie należała do arystokracji. Arystokratyczne pochodzenie miała mama I żony wujka p. Zakrzewska. Moja I ciocia rozstała się z Odonem i wraz z kuzynką Jolą wyemigrowała do Niemiec albo Szwecji. Nie był z pewnością autochtonem, bo pomimo tego, że mama Odona urodziła się w czasach monarchii austro-węgierskiej poza granicami obecnej RP to była 100% Polką, mój dziadek również był Polakiem. Nie wiem czemu wujek podawał się za Austriaka. Pamiętam go jak w marynarskiej czapce odwiedzał moją mamę- swoją siostrę w Oświęcimiu. Niestety mama zmarła bardzo młodo i wujek przestał nas odwiedzać. Opiekowałem się jego mamą aż do jej śmierci.
przykro jest bardzo mowic o Panu Heniu byl.znalam tego wspanialego i zacnego czlowieka wiele razy wsparl mnie dobrym slowem chociaz jak sie okazuje sam potrzebowal pomocy.niewielu jest juz takich ludzi.zawsze elegancki szarmancki a przy tym pelen ciepla i dobroci potrafiacy szanowac kazdego z kim mial kontakt.mieszkam wswinoujsciu od urodzenia i prawde powiedziawszy nie pamietam spotkania innego tak pogodnego i bezinteresownego czlowieka jak Pan Heniu.Boli jednak to ze wladze naszego miasta majac tak zacnego obywatela nie pomogly nalezycie w bycie temu Panu.pamiec o nim nie zaniknie.
No właśnie, sam byłem niemile zaskoczony, było mi najzwyczajniej w świecie przykro. Ech, życie. Może warto powrócić do tej idei nazwania ronda jego imieniem, aby idea nie zginęła wraz tym wpisem na dalszych stronach iswinoujscie.
wlaśnie tak to jest, przykre.
PIĘKNA UROCZYSTOŚĆ POGRZEBOWA, TO PEWNIE OSTATNI WPIS,. SPORA GRUPA PRZYJACIÓŁ PANA ODONA BYŁA MOCNO ZAWIEDZIONA I ROZCZAROWANA STANOWISKIEM NASZYCH KSIĘŻY, GARBICZ SASADEUSZ TO PONOĆ Z ODONA OPOWIADAŃ JEGO PRZYJACIELE, NIE TYTUŁOWAŁ ICH NIGDY INACZEJ JAK" WASZE MIŁOŚCI". DOSKONALE WIEMY ILE LAT BYŁ ZAANGAŻOWANY W DZIAŁANIA NA WIELU POLACH NA RZECZ ŚWINOUJSKIEGO KOŚCIOŁA, SZCZEGÓLNIE LATA PRACY POŚWIECIŁ PARAFII CHRYSTUSA KRÓLA. TO TAKIE MAŁE MIASTO WSZYSCY NIE OMAL O WSZYSTKICH WIEDZĄ WSZYSTKO, JAK MOZNA BYŁO ODMÓWIĆ TAKIEMU CZŁOWIEKOWI W OSTATNIEJ DRODZE JEGO ŻYWOTA ZIEMSKIEGO SWOJEJ TAM OBECNOŚCI CHOĆBY Z SYMPATII, LICZYLIŚMY GEST ZE STRONY" WASZYCH MIŁOŚCI" PEWNIE OBIADEK BYŁ PRZESZKODĄ A GOSPOSIA SUTO ZASTAWIA. WSTYD MI ZA WAS GDY WSPOMNĘ TE SŁOWA ODONA" MAM WIELU PRZYJACIÓŁ WŚRÓD KSIĘŻY".PEWNIE BRAKŁO W TYM DNIU KSIĘDZA SZCZEPAŃCZYKA Ś.P. ON BYŁ PRZYJACIELEM. MŁODZIUTKI KSIĄDZ ŁUKASZ Z PARAFII GWIAZDY MORZA PODCZAS MSZY ŻAŁOBNEJ ZAUWAŻYŁ"ON TYLE ZROBIŁ DLA KOŚCIOŁA TYLE ZROBIŁ DLA KSIĘŻY"
Był bardzo miłym i uczynnym człowiekiem. Wiele razy miałem okazje Pana Odona spotkać w swoim życiu. Szkoda takich ludzi jak Pan Odon. Był osobą skromną ale jednocześnie bardzo uzdolnioną. Wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych Pana Odona.
Wspaniały człowiek, sąsiad pamietam go od najmłodszych lat Pamięc o panu zawsze ze mna pozostanie.Glebokie wyrazy współczucia dla rodziny i najbliszych
Pan Henryk był też nauczycielem w Świnoujskiej ZSRM . przy ul Piastowskiej. wspaniały człowiek jak dla mnie niezapomniany,
Pan Henryk... pojawił sie w moim życiu, kiedy pustka ogarniała moje serce, to on pomógł mi znowu uwierzyć w siebie. Zaprzyjazniliśmy się, choc byli tacy ktorzy drwili z nas, a może zazdrościli nam naszej przyjazni, byliśmy jak dwie dusze ktore wspaniale sie rozumiały i uwielbiały ze sobą przebywac. Nigdy nie zapomnę tych cudownie wesołych chwil jakie dostarczał mi Pan Henryk, był wiecznym gawędziarzem z bogatą wiedzą, ktorą chętnie przekazywał innym, cudownie było go sluchać, potrafił przekazywać swoje doświadczenia by uchronić innych od popełnienia błędów, a nawet wyjść z kłopotów gdy już sie te błędy zrobiło. Panie Henryku, , dziękuję bardzo za te nieziemskie chwile, które dzięki Panu i Maryi Świętej miałam zaszczyt doświadczyć i wdzięczna jestem losowi że pozwolił mi się nimi cieszyć. Z przyjacielskim pozdrowieniem, pamięć o Panu zawsze zostanie w moim sercu. HENRYKU, SPOCZYWAJ W SPOKOJU. Beata.
oni ci" ważniejsi" gdyby oficjalnie mieli zrealizować pomysł upamiętnienia imieniem Odona jakiegoś miejsca w Świnoujsciu, przedtem oczywiście uchwalić, . .. CYRK mielibyśmy tu jakich mało, bo jak tu Gościa na szczyt wynosić, gdy wczoraj się go w d..ę kopało. Wszyscy" ważniejsi" wiedzą dokładnie , że gdyby ODON wziął coś w swe ręce , byłoby bardzo pięknie i ładnie zaś tamci mieli by puste ręce. I odganiali Go jak zarazę no bo rodzina, inne wydatki, a On gdy grzeczny był i pokorny dali a owszem pańskie odpadki. Ciężko mu było bo tez miał żonę i fajnych" szczupłych" dzieciaczków kupkę , które przez Ninkę były uczone" nie kolegujcie się z dziećmi tych" ważniejszych" i one kiedyś wam skopią dupkę... P.S Pomysł stworzenia miejsca, ronda czy ulicy, im.Odona przysporzyłby wielu możnym pajacom Świnoujścia ogromnych nie wygód - wożąc się w swoich luksusowych brykach ze swoimi" pulchniutkimi" dzieciaczkami nie daj Bóg pytającymi kto to był Odon, pocik wstydu zalewałby im oczka
W sumie też popieram, ulica Odona i owszem. Heniu to oryginał starej daty, dzisiaj już absolutnie nie do powtórzenia, wydaje się, że drugiego takiego się nie doczekamy. Warto go upamiętnić.
warto by było aby rada miasta miała o czym myśleć przy nadawaniu nazw nowym ulicom
bardzo lubiałem pana Odona potpisany pawełek z stayera
Er war mir und uns in vielen Jahren ein guter Freund und Wegbegleiter. Wir haben wundervolle Stunden miteinander verbracht. Wir werden Ihn und sein lustiges Wesen und seine Hilfsbereitschaft nie vergessen. Möge seine Seele den richtigen Weg ins Jenseits finden. Habe die Ehre, das waren seine Worte, die in unserem Gedächtnis bleiben werden. Ruhe sanft.
to co widać na zdjęciu to jeden z kasetonów w dużym kościele pan Odon właśnie robił ostatnie poprawki teraz widać efekt wystarczy popatrzeć w górę będąc w kościele kochamy cię panie Odonie-spoczywaj w spokoju
na zawsze pozostanie w naszych sercach +
To Był wspaniały człowiek pokój jego duszy wyrazy współczucia dla całej rodziny.
skladamy serdeczne wyrazy wspolczucia dla Radka i Jurka. Krystyna z Magdą, NAJUKOCHANSZY CZLOWIEK JAKIEGO ZNALYSMY W NASZYM ZYCIU!! NIECH SPOKOJNIE SOBIE SPI I CZUWA NAD NAMI!!KOCHAMY GO POMIMO TO ZE NIE JEST JUZ Z NAMI!!
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
+
Pan doktor Plucinski moglby poswiecic ktorys z kolejnych artykulow panu Henrykowi Kendziurowi.
Cudowny Pan Odon. Żal, że już nigdy nie ukłoni mi się szarmancko. Cześć Jego pamięci.
Wspaniały człowiek i zawsze uśmiechnięty, bardzo miły. Moje kondolencje.
znalem osobiscie pana HENRYKA.. WSPANIALY czlowiek. kto go znal ten wie o czym mowa.. pokoj jego dzuszy!! oczywiscie takze popiram aby ulice nazwac imieniem pana Henryka Odona.. a nawet budowane rondo w centrum miasta nazwalbym rondem ODONA.. ten czlowiek zasluzyl abysmy go pamietali i nosili w sercach..kondolencje dla rodziny...
♰♰♰♰♰pokój Jego duszy♰♰♰♰♰ Radek, Jurek- moje kondolencje. Irek.
Pan Odon był zawsze blisko kościoła, czy kościół o nim nie zapomni?
Miałem przyjemność poznać pana Henryka.Bardzo miły, uprzejmy i zacny człowiek.To prawda - prawdziwy oryginał w pozytywnym tego słowa znaczeniu.Szkoda że takiego artykułu nie było nigdy za życia pana Henryka.
21:18 Cieszę się, że Go znałam. Był wspaniałym, szlachetnym człowiekiem. Można z nim było porozmawiać na każdy temat. On żył, jak chciał. Nie był nieszczęśliwy. Dobra materialne nie miały dla niego żadnego znaczenia. Miał piękną duszę. Nie zapomnę Go.
naprawdę bardzo miły i zawsze uśmiechnięty... Niech spoczywa w spokoju
KTOŚ USILNIE STARA SIĘ PODWAŻYĆ FAKT DOKONANIA PRZEZ KOCHANEGO HENRYKA TEJ SŁYNNEJ ŁÓDECZKI (LOGO PPU ŚWINOUJŚCIE), JA ZAŚ ZNAM WIELU INNYCH CWANIAKÓW W STYLU" KUGLINOWSKIM", KTÓRZY BEZ SKRUPUŁÓW WALILI SWOJE PIECZĄTKI NA WYKONANYCH PRZEZ HENRYKA PROJEKTACH ARCHITEKTONICZNYCH ZA 2% ICH WARTOŚCI. FAJNIE BYŁO Z TOBĄ POBYĆ.ŻEGNAJ HRABIO ODONIE
Pana Odona poznalem przez Andrzeja Tamiole to byli wspaniali ludzie K.A
Mało jest osób takich jakim był pan Odon ! Pokój jego duszy.
WSZYSCY co go tak chwalicie, a gdzie byliscie gdy ten czlowiek zyl?Czy musial umrzec w biedzie!?
Kochany człowiek który tylko sobie nie umiał pomóc, mam wiele wspomnień ale najbardziej pamiętam pogrzeb na który poszłam bo pan Henryk prosił gdyż ten człowiek nie miał rodziny, zawsze będę pamiętała Jego przemowę. Spoczywaj w pokoju.
PANIE HENIU JAK MAM TEN ZASZCZYT BYĆ W KRĘGU ZNAJOMYCH CO BĘDĄ WIELE RAZY POWTARZAĆ GDZIE MÓJ PEZYJACIEL ODON, JAK BARDZO MI BEDZIE BRAKOWAĆ NASZYCH POGAWEDĘK W DELFINIE. NIECH NIOSĄ CIĘ ANIOŁY DO WRÓT RAJU
Znałem p. Odona z widzenia ale dzięki artykułowi dowiiedziałem sie jaki to był wspaniały czlowiek. Szczere kondolencje dla rodziny. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!
W końcu lat 70-tych miałem zaszczyt poznać osobiście Pana Henryka, potwierdzam wspaniały człowiek, niedoceniany za życia, do zobaczenia tam w Niebie panie Henryku !!
dlaczego dowiadujemy się o wartościowych ludziach za późno...
Z wyrazami współczucia dla Rodziny - Ireneusz. p.s. Podpisuję się pod tym, żeby powstała ulica imienia Henryka Odona. Byłbym z tego dumny, że Miasto Świnoujście nie zapomniało o tak Wybitnym Architekcie, Artyście Malarzu, Filantropie i Mentorze, człowieku, który swoim życiem zrobił tak wiele dla miasta i mieszkańców.
Pana Henryka miałem zaszczyt poznać wiele lat temu i jest mi niezmiernie przykro, że już nie mogę spędzać tak wyjątkowo wartościowych chwil. Byłem przy nim do końca jego dni. To był Wspaniały i Wielki człowiek. Był tak świadomy życia i śmierci. Dotykał esencję życia z takim zrozumieniem i z taką jasnością. Udowodnił swoim życiem coś, co w ludzkich umysłach jest nie pojęte, że nie cel jest sensem życia i nie materia, tylko droga do celu, przez pokorę, miłość, skromność i wybaczanie. Nawet w momentach, których doświadczał ubóstwa, dotykał bogactwa. Dzięki swojej wrażliwości, wielkoduszności i doświadczeniu potrafił dostarczać ludziom właściwe spojrzenie na życie i uczulać ich na własne piękno, które przenoszą. To człowiek Wielkiego Ducha i Autorytetu. Do końca swoich dni przenosił niesamowitą siłę wspierania każdego, kto o to poprosił. Dziękuję, że życie pozwoliło mi spotkać tak wyjątkowego człowieka. Spoczywaj Panie Odonie w Duchu spokoju i wierze, że wszystko co sobą dałeś jest Wielkie. Ireneusz
Nazwy ulic powinny być w mieście związane z naszymi mieszkańcami, z naszymi dziejami. Ten człowiek jest właśnie taką naszą pozytywną historią.Był jak nie z tej epoki, jak przeniesiony w czasie.
Pan Odon był wspaniały człowiek szkoda tylko że nie docenionym za życia.Tak właśnie jest w tym kraju!spoczywaj w pokoju.
Ja czytałem, że logo uzdrowiska stworzył p. Kuglin.
Zawsze uśmiechnięty i uczynny dla innych miałem zaszczyt go znać. Cześć jego pamięci.
MOJ KOCHANY PAN ODON TO NIE CZLOWIEK TYLKO ANIOL POWINNI GO UZNAC ZA SWIETEGO!! [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*]
Pan Henryk byl wspanialym czlowiekiem. Zawsze bedzie dla mnie wielkim autorytetem! Czesc Jego Pamięci(*)
a odon to nie tan co ma bermudy czy seszele czy jak? i ten co kandydowal do rady?
Heńka znałem od zawsze... To ON BYŁ AUTOREM Logga UZDROWISKA ŚWINOUJŚCIE.. Jakiś niedouczony artysta -" przywłaszczył " ten wspaniały symbol, chwaląc się tym w miejscowej prasie.Prosiłem Heńka aby oddał sprawę do sądu, odpowiedział mi, że współczuje temu śmiesznemu malarzowi. ... Żegnaj Drogi PRZYJACIELU.
Spoczywaj W Spokoju Panie Henryku.Niech Dobry Bóg Wynagrodzi Tobie Twoją Dobroć W Niebie.Cześć Twojej Pamięci...
Wspaniały i przesympatyczny Kolega. Cześć Jego pamięci!
@ Mówiono też o Panu Henryku, że był teologiem, a nawet pastorem protestanckim, wszelako bez kościoła. ------- Z tego co wiem był Tytularnym Pastorem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego czyli bez uprawnień. Ale twierdził, że Marcin Luter to był kawał niezłego katolika i wyrażał swój podziw i wielki szacunek dla Jana Pawła II, którego poznał w młodości w Krakowie w czasach studenckich, lecz nie tylko dla tego papieża wyrażał swój szacunek. Podziwiał księży katolickich, oczywiście tych świnoujskich również szczególnie księdza Albańskiego czy księdza Sasadeusza. O historii chrześcijaństwa wyrażał się z niekrytym podziwem. Był dumny ze świnoujskich artystów potrafiąc docenić ich wielkość. Można rzec, że był takim duchowym przewodnikiem świnoujskiej cyganerii artystycznej. Ulica jego imienia, kto wie, jest ulica Markiewicza, dlaczego nie Henryka Kendziura-Odona? Za zaszczyt poczytuję sobie, iż przyjaźnił się z moim tatą i ze mną. Panie Heniu, kiedyś przekroczę ten Rubikon życia i śmierci, czekaj Pan na mnie.
Miałem okazję bliżej poznać pana Henryka i jestem z tego bardzo dumny, świetny człowiek. AREK
Pozwolę sobie zabrać głos choćby z tego powodu że byłem ostatnim któremu P.Odon podał rękę na łożu śmierci.Wielki Człowiek który wszystko co miał oddawał innym najczęściej bez zapłaty za dziękuję lub za nic.Pozostawił wielki dorobek zawodowy jako architekt kościołów, domów wczasowych i innych budowli, jako malarz był jednym z niewielu kopistów ikony Matki Boskiej Częstochowskiej uznanych przez Kuratora zbiorów sztuki na Jasnej Górze O.mgr Jana Golonkę, kopie te można podziwiać w naszym dużym kościele, Międzyzdrojach i wielu innych miastach Polski i za granicą.Wiedzę swoją przekazał paru miejscowym artystom którzy dzięki niemu odnoszą duże sukcesy zawodowe.Arystokrata z urodzenia ze strony mamy skoligacony z możnymi rodami europejskimi nigdy nie gardził nikim.Urodzony Austryjak w czasie wojny przemycał żydowskich uciekinierów jako 15 letni chłopak przez góry do Czech.Nowej Ojczyżnie Polsce oddał swoje serce bez wzajemności, walczył z rakiem do końca Upamiętnijmy jego cześć ulicą Henryka Odona!!Pokój z tobą!
Fantastyczny człowiek. Krzywdy w życiu nikomu nie zrobił może za wyjątkiem siebie samego.Aż chciało się jego słuchać kultura z wyższej półki dziś już niespotykana.Odszedł jak Ostatni Mohikanin.
Wspaniały człowiek, spokój jego duszy.
WSPANIAŁY CZŁOWIEK !! Mieszkał bramę obok mnie ! :( ( szacunek dla tego człowieka... [*] Był bardzo życzliwy dla młodzieży opowiadał wiele historii.. dla mnie był szanowanym człowiekiem!
[*] [*] [*]
Uroki życia w Polsce...szacunek dla Pana Odona.
Znałem i lubilem.. Dowidzenia... [*] (T.T)
ależ tu pięknie piszecie..aż miło się Wasze wpisy czyta..bardzo żałuję, że Pana nie znałam..
Kiedys czesto przesiadywal w muszelce...
Pan Odon zawsze uchodził za autochtona, a kiedy go o to zapytałem - uśmiechnął się i nagle powiedział, że uczelnia w Heidelbergu też obca mu nie była - cokolwiek to znaczy. Uśmiechnięty i uczynny, pogodny gawędzirz - kompletnie nie umiał zadbać o swoje materialne interesy. Zbierał biedny dokumenty zaświadczające o Jego zatrudnieniach, aby wystąpić o emeryturę - ale nigdy ich nie uzbierał. Taki był Pan Henryk Odon - nie można mu było pomóc. Za to On umiał pomóc - poduczył niemieckiego lub angielskiego, na serwetce machnął konia w skoku, ale nalało się na to piany z piwa i koń się rozpłynął. Tak jak Pan Henio - Odon. Śpij w spokoju, cześć Twojej pamięci. S.
Wielki czlowiek, przesympatyczny i oddany ludziom bezinteresownie.Niewielu takich wsrod nas. POKOJ JEGO DUSZY
popieram nazwać imieniem ulicę lub coś innego, to był wspaniały człowiek. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI
Człowiek z bogatą historią, olbrzymią wiedzą w wielu, wielu dziedzinach, artystyczna dusza, szlachetne słownictwo, z niespotykaną dziś kulturą osobostą, wręcz archaiczną... człowiek-historia, możnaby pisać o nim naprawde wiele... nie boje się użyć stwierdzenia, iż odszedła największa postać całego miasta Świnoujście ! Pokój jego duszy...
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Cudowny Pan Odon! Bardzo mnie zasmucilo Jego odejscie...wszystko przemija, ale wiekszy zal, ze przemija to, co piekne. ...
Prawda ten pan był pełen pokory do ludzi i życia.
Znałam Pana Henryka.to był wspaniały pogodny człowiek. Chciałabym mieć tyle siły, żeby życ tak jak się chce. Kondolencje dla rodziny.
Pokój jego duszy
Pan Henryk nie był sam miał grono przyjaciół, którzy do końca Go nie opuścili, miał kochającą rodzinę z która spędził ostatnie chwile swojego życia.Niech spoczywa w spokoju...Kondolencje dla rodziny
NAZWAĆ ULICĘ IMIENIEM ODONA !
Wspaniały, wyjątkowy, przemiły człowiek z klasą. Swoim charakterem, zdolnościami artystycznymi i doskonałym wyczuciem skupiał koło siebie nienatrętnie wielu ludzi, z których każdy zapewne długo będzie go podziwiał i nie zapomni... Jego przemyślenia, opowieści, anegdoty, dokonania jeszcze nieraz będą przytaczane. Mówił pięknie po polsku ale równie w innych językach zwłaszcza w niemieckim - austriackim. Będzie nam go bardzo brak! Rodzinie i wszystkim przyjaciłom szczere kondolencje. J. U-S.
Niech spoczywa w spokoju a reszta co tak placze niech sie zastanowi i przypomni jak uciekali na druga strone chodnika cale Swinoujscie
„…Czasami potrzeba Nam słów pocieszenia, czasem zwykłego milczenia. Każdy chciałby znaleźć przystań od życia znoju, wśród zmartwień i burz małą, cichą oazę spokoju. To dziwne, że tak dążymy by znaleźć w życiu nadzieję, choć los uparcie gnębi i w twarz głośno sie śmieje. Każdemu potrzeba czasem, by ktoś utulił w rozpaczy. Kto raz chociaż przeżył rozpacz wie ile to znaczy. To dziwne gdy o tym pomyślę. Trzeba nam tak niewiele. Być sobą zawsze dla siebie, dla kogoś być przyjacielem…”
Szkoda takich ludzi ! Śpij spokojnie...
Szkoda, że nie spotkam już p.Henryka na ulicach naszego miasta. To były od 1962 roku taaakie miłe krótkie spotkania... Wyrazy współczucia dla rodziny.
[*][*][*]
Piękna postać, dobry człowiek. Chwała mu! Takich nam potrzeba.
[*]
Pan Henryk był znawcą historii architektury zwłaszcza sakralnej co wiązało się z jego wykształceniem, malarstwa ale i poezji, żywo interesował się teologią. -Matka Boża mnie chroni, gdyż namalowałem tyle jej obrazów - mawiał a każdy jego obraz ma duszę. Przestrzegał przed lekceważeniem tradycji czasami cytował wiersz, , Do młodych" Adama Asnyka. , , Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść; Na nich się jeszcze święty ogień żarzy, I miłość ludzka stoi tam na straży, I wy winniście im cześć!"
Wielki człowiek, cudowny szarmancki człowiek.Zawsze uśmiechnięty. Cześć jego pamięci!!
Wszyscy zmarli zasługują na nasz szacunek, niestety, żyjący nie zawsze. A Św. Pan Odon, niech juz teraz spokojnie maluje nieboskłon. Znika kolejna charakterystyczna postać mieszkańca naszego miasta. Pokój z Tobą.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Henryk, zostaniesz w pamięci mojej oraz mojej rodziny jako super przyjaciel, kolega i nauczyciel języka angielskiego i niemieckiego.Wspólne wyjazdy po Europie razem z Tobą pozwoliły na długie nocne rozmowy o kulturze, malarstwie i współczesnych obyczajach.Pozostanie mi w pamięci Twoje słynne powiedzenie- " Jestem wolnym człowiekiem, wolnego świata"Niech Ci to powiedzenie dalej towarzyszy już na tym drugi, wolnym od zmartwień, kłopotów, nieszczęść i chorób, które w ostatnich dniach Twojego życia tak Ciebie doświadczały.Żegnam Ciebie Edward z rodziną
Z tego co się orientuję ulica Steyera to był krótki epizod w jego życiu. Od dawna tam nie mieszkał.Rzeczywiście było jakieś zadłużenie w poprzednim pięknym przestronnym mieszkaniu ale nieduże był gotów to spłacić gdyż miał taką możliwość lecz z tego co słyszałem prawdopodobnie ZGM nie był specjalnie zainteresowany.Reszta powinna się chyba zgadzać. Był nie tylko poliglotą lecz artystą malarzem i człowiekem obdarzonym słuchem muzycznym czasami zdarzało, że coś zaśpiewał a śpiewał w różnych językach czasami tłumaczył mi treści niektórych piosenek. Nie znam niemieckiego ale pamietam, że kiedyś nauczył mnie prawidłowej wymowy w języku Goethego piosenki, , Lilli Marlen". Znał nie tylko niemiecki ale również angielski i czeski, wiem, że radził sobie w komunikacji ze Szwedami kiedyś tak licznie odwiedzającymi Świnoujście w ich własnym języku. Człowiek zawsze uśmiechnięty, szarmancki wobec kobiet w stylu archaicznym, dzisiaj rzadko spotykanym, miałem wrażenie, że pani były zachwycone. Arystokrata w każdym calu.
Przemiły, zawsze uśmiechnięty i wyjątkowo kulturalny. Tak Go pamiętam. Miałem to szczęście, poznałem Go trochę bliżej. Więcej takich ludzi. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI.
Znałem pana Odona jeszcze w podstawówce, kiedy to usilnie staral sie wbić mi do głowy j.angielski. Miał wielki dar nauczania a" projekty" w których brał udział stanowiły przykład rzetelności i ogromnej wiedzy ich autora. Rodzinie składam składam szczere kondolencje.
Pan Heniu był bardzo prawym i mądrym człowiekiem do tego niezwyle uprzejmym co jest niestety rzadkoscia w tych czasach. ... szkoda takiego czlowieka ale moze tam gorze dokad go zawezwano potrzebowali akurat teraz kogos takiego jak Pan Henryk. ... uwielbialam z nim rozmawiac i sluchac jego pieknego polskiego jezyka ktorym sie poslugiwal CZESC JEGO PAMIECI.
[*][*][*]
Pan Odon to człowiek PIĘKNY DUCHEM.Po przeczytaniu artykułu przeszły mnie ciarki.Szczere wyrazy współczucia.
Bardzo miły starzy pan, mijałam go nie raz nie dwa na chodniku w naszym mieście zwsze czysty i uśmiechni ęty- Pokój jego duszy.
Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
Najszczersze kondolencje dla całej rodziny pana Odona. Basia
Cudowny człowiek.Zawsze uśmiechnięty i szarmancki.Cześć jego pamięci!!
Interesujący człowiek, nie zasłużył na los mieszkańca ulicy Steyera.
Szkoda ze wczesniej o tym panu nie wspominano.
Mówiono też o Panu Henryku, że był teologiem, a nawet pastorem protestanckim, wszelako bez kościoła. Może i sam tak czasmi mówił, jako, że przy piwku lubił pogawędzić i pofantazjować. Ale człek szlachetny, dusza artysty i skrojony nie na czasy ponurego wyścigu szczurów - nigdy nikomu nie uchybił i każdemu oddał co należne. Cześć JEGO pamięci !!. Synowi i Synowej szczere kondolencje.
Był szlachetnym człowiekiem. Pozostanie w mej pamięci. E.Ż-T
Przykro...Chyba każdy mieszkaniec Ś-cia zna tą twarz...Jest jeszcze parę osób, o podobnym charakterze...nie zapominajmy o nich...
Dziekuję panie Odonie za Pana nauki. Wiele z nich wyniosłym i pomogły mi bardzo w moim życiu. Pokój Pańskiej duszy.
to jest poprostu niesłychane, CZLOWIEK ktory zasługiwał na wszystko co najlepsze.nie mial znikąd pomocy, skoro był podopiecznym MOPRU to znaczy, że te panie wiedziały o jego sytuacji, dlaczego mu fachowo nie pomogły, dokumenty i zaswiadczenia o pracy zawodowej można otrzymać w archiwum panstwowym, no ale kto by im to powiedział...Cześć Jego pamięci!
Wyrazy wspólczucia Radziu...[']...
kiedy byłam mała ten Pan uczył mnie rysować:) potem rysowanie mnie bardzo wcignęło. Do dziś pamiętam jak tłumaczył mi " jak rysować postacie w ruchu". Dziękuję [*]
Radku. Znałem Twego ojca. Wszystko co o Nim napisano jako oczłowieku jest szczerą prawdą. Życzyłbym sobie i wielu innym takiej pogody ducha jaką On miał. Przyjmij wyrazy szczerego współczucia. Wiesław.
['] wspaniały człowiek, którego dobro będzie trwać w innych ludziach na zawsze
[*] :(
Bardzo sympatyczny człowiek.
♰