Koncert tego wybitnego muzyka zawdzięczamy Włodzimierzowi Pawlikowi, laureatowi „Trójzębu Neptuna” – najlepszemu propagatorowi jazzu ostatniej dekady festiwalu. Urodzony w 1945 roku w Stanach Zjednoczonych Randy Bracker grywał już z takimi muzykami jak Bruce Springsteen, Frank Zappa, Chris parker, Dire Straits i wieloma innymi. W Świnoujściu zagrał utwory starsze jak i muzykę ze swoich ostatnich płyt. Nie obeszło się bez bisów. Publiczność z równym zapałem oklaskiwała „solówki” trębacza jak i – tym razem występującego w roli akompaniatora – Włodka Pawlika. Ten ostatni miał zresztą szczególnie trudne zadanie, bo przyszło mu grać na uszkodzonym fortepianie. Poradził sobie jednak wspaniale. Tak też należy ocenić cały koncert.
-„ No, to jest właśnie Świnoujście!” – skwitował ze sceny Pawlik gdy publiczność nie chciała odpuścić trzeciego bisu.
Po koncercie Randy Bracker podpisywał swoje płyty. Chętnych na zdobycie autografu mistrza nie brakowało.
Randy był naprawdę świetny!
A po koncercie zaprosiłem go do centrali na kolację, obiecał że wróci i zagra !!
Świetnie zagrali ;) Szkoda tylko, że taki dupny fortepian był, że musieli wcześniej kończyć.
Zawsze wydawało mi się, że FAMA to młodzież akademicka i oni byli solą tego festiwalu. Randy Bracker fajnie grał ale konia z rzędem temu kto go połączy z twórczością artystyczną polskiej braci studenckiej.
biorą 200 od osoby... a te orkiestry w koło to samo... w uszach dudni... średnio grających jest 50-ciu... to byłby zysk dla policji ;)
A za ten występ w jakiej wysokości mandat można wiedzieć ?
późnym wieczorem? w muszli? I nie wlepili mu mandatu??!! Dla policmajstrów są równi i równiejsi??
Jak z niego taki dobry trębacz-dmuchacz to niech dmuchnie w kanalizę deszczową na ul.Gdyńskiej bo jest zapchana od wieków i ją udrożni bo odpowiednie służby nie są w stanie nic zrobić a i mieszkańcy przy okazji posłuchają jak sobie jak dmucha ten najlepszy a co niech też coś z życia mają