- Ten łabędź jest tu już od kliku dni. Cały czas nie radzi sobie z lodem. Ma uszkodzone skrzydło – mówią przechodnie. - Poza tym nie tylko on jeden boryka się z lodem. Wiele łabędzi pada ofiarą mrozu - zaznaczają.
fot. Adam Strukowicz
To już kolejne, w ostatnim mroźnym okresie, wezwanie strażaków do przymarzniętego łabędzia. Ptaki, przyzwyczajone do dokarmiania, nie odleciały z miasta. Pozostając narażone są przymarznięcia. Wtorkowego przedpołudnia nasi strażacy znów otrzymali zgłoszenie od jednego z przechodniów o łabędziu, który nie radzi sobie ze zlodowaciałym lustrem wody.
- Ten łabędź jest tu już od kliku dni. Cały czas nie radzi sobie z lodem. Ma uszkodzone skrzydło – mówią przechodnie. - Poza tym nie tylko on jeden boryka się z lodem. Wiele łabędzi pada ofiarą mrozu - zaznaczają.
fot. Adam Strukowicz
Strażacy próbowali pomóc zwierzęciu, niestety wielokrotne próby nie poskutkowały. Wystraszony ptak uciekał przed rzucaną liną.
- Mimo szczerych chęci nie udało się – tłumaczą strażacy.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Dożywocie dla tego strażaka... Biedny łabędź : (
wlasnie i my za to placimy. .straz ma swoje zadanie a zwierzeta, rzeczywistosc jest brutalna..przetrwaja zdrowe i silne osobniki i tak powinno byc a duzo szkody robia ludzie ktorzy dokarmiaja ptaki to samo sie tyczy ludzi ktorzy dokarmiaja mewy z okien blokow !!
mnie smieszy ze strazakom zawraca sie glowe takimi wezwaniami albo lapanie kota...
skad biedny ptak mial wiedziec ze ma zlapac line ;)
Cyz ten strayak chce uratowac tego labedyie drutem??
Durny łabędz nie kuma że oni chcą mu pomóc i ucieka od liny a niech zdycha jak nie rozumie :) a tak na poważnie to setki zwierząt giną corocznie z powodu mrozów i tak musi być bo to ginie najsłabsza, nie przystosowana cześć populacji. Reszta ma szanse być zdrową i przekazać 100% zdrowe geny następnym pokoleniom.
Nieprawidłowe dokarmianie to nie jedyny problem związany z zimowaniem łabędzi na terenie miasta. Często różne osoby w dobrej wierze alarmują ornitologów, OTOP, " Salamandrę" i inne organizacje, a nawet Policję i Straż Pożarną, o przypadkach przymarznięcia łabędzi do tafli lodu pokrywającej jakiś zbiornik. W czasie dokonywanych interwencji (często prowadzonych w niebezpiecznych warunkach) z reguły okazuje się, że łabędzie po prostu siedzą na lodzie. Nie ruszają się wtedy i oszczędzają potrzebną im energię (zgromadzoną na zimę w postaci grubej warstwy tłuszczu). Niepotrzebnie je płosząc jedynie się im szkodzi. Łabędź potrafi przesiedzieć w ten sposób wiele dni bez uszczerbku na zdrowiu.
Dokarmianie łabędzi można prowadzić jedynie w okresie silnych mrozów, jeśli ptaki nie odleciały z danego miejsca. Powinno to być wtedy dokonywane w porozumieniu z ornitologami - we właściwy sposób i odpowiednią karmą. Ponieważ łabędź jest roślinożercą, można mu podawać wyłącznie pokarm roślinny. Najlepsze są ziarna zbóż i surowe lub gotowane bez soli, drobno pokrojone warzywa. Chleb - koniecznie świeży i drobno pokrojony - może stanowić tylko pokarm uzupełniający. Podawane porcje muszą być na bieżąco zjadane. Nie mogą leżeć, zamarzać czy pleśnieć. Niestety, często łabędziom podaje się resztki z posiłków człowieka, zeschnięty lub spleśniały chleb czy szkodliwe dla nich słone chipsy lub paluszki. Jest to bezmyślne działanie na szkodę łabędzi i powoduje poważne schorzenia przewodu pokarmowego. Warto sobie uzmysłowić, że przez źle zrozumianą" uczynność" niektórych ludzi, zimujące w miastach łabędzie często przez parę mroźnych miesięcy chorują na chroniczną biegunkę i chorobę zwaną kwasicą
Może sie w końcu zdebilałe mamusie zastanowią i pomysla, że karmienie łabędzi nie jest formą rozrywki dla zwierzęcia tylko krzywdzeniem go?
Łabędź przymarzł do lodu i uciekał przed liną? Jak? Może autor zadbałby o jakość przekazu, bo nie wiadomo co autor chciał nam powiedzieć.
bo ludzie ucza ze beda mieli jedzenie i oni zostaja na zime a potem sa problemy
I co to znaczy? Nie przeżył?