Dr Józef Pluciñski • Poniedzia³ek [07.02.2011, 07:21:26] • ¦winouj¶cie
O tawernach, knajpach i restauracjach ¦winouj¶cia cz. 2
Dom Zdrojowy, od koñca XIX w. rozrywkowe i gastronomiczne centrum dzielnicy nadmorskiej. (fot. Archiwum autora
)
Na prze³omie XIX i XX wieku, miasto w znacz±cy sposób zmieni³o siê swój charakter i wygl±d. Jego funkcje portowe zwolna by³y marginalizowane przez rosn±ce na znaczeniu funkcje k±pieliskowe i wojskowe. Sta³o siê to szczególnie dok³adnie widoczne, gdy w ostatnich dziesiêcioleciach XIX wieku, po uruchomieniu nowego toru wodnego do Szczecina, ¦winouj¶cie sta³o siê ma³ym portem pomocniczym. W tym samym niemal okresie, na nadmorskich pustkowiach powstawa³a nowa dzielnica kuracyjna, co sprawi³o, ¿e miasto rozpoczê³o triumfalny marsz do pozycji najbardziej wziêtego nadba³tyckiego kurortu. Takim te¿, ju¿ wkrótce siê sta³o. Owe przemiany wywar³y te¿ istotny wp³yw, na nazwijmy to, topografiê gastronomiczn± miasta. Nast±pi³o bowiem, szczególnie w okresie sezonu letniego, przeniesienie centrum ¿ycia towarzyskiego, do nowej, piêknej dzielnicy kuracyjno – wypoczynkowej.
Istniej±ce instytucje s³u¿±ce zaspokajaniu potrzeb rozrywkowych i gastronomicznych, dostosowaæ siê musia³y do wymogów tak¿e innego, przyjezdnego klienta. By³ to klient w miarê zamo¿ny, do¶æ wybredny, wymagaj±cy odpowiedniej obs³ugi i jako¶ci serwowanych mu napojów i potraw. Niejednokrotnie, by³o to towarzystwo z najwy¿szych wówczas krêgów arystokratycznych i finansowych z kraju i zagranicy. W tym te¿ czasie, wraz z rozwojem twierdzy i bazy cesarskiej marynarki wojennej, pojawi³a siê spora liczba specyficznych, a bardzo zró¿nicowanych go¶ci miejscowej gastronomii – oficerów i ¿o³nierzy ró¿nych formacji.
¯o³nierze miejscowego garnizonu w kawiarni w Parku Zdrojowym. (fot. Piotr Laskowski
)
W nowo budowanej dzielnicy nadmorskiej, centrum gastronomicznym i rozrywkowym sta³ siê Dom Zdrojowy ( Kurhaus ), umiejscowiony w ¶rodku ówczesnej promenady. Znalaz³y siê tam restauracja, winiarnia, piwiarnia i tradycyjna kawiarnia oferuj±ce doskona³e menu i obs³ugê. Przyci±ga³y te¿ piêkne wnêtrza, dostosowane do gustów go¶ci, tarasy widokowe a w godzinach popo³udniowych i wieczornych, bogaty program rozrywkowy.
Jeden z lokali w Domu Zdrojowym, ok. 1930 r. (fot. Archiwum autora
)
W niewielkim oddaleniu, tak na lewo jak i na prawo promenady, w pensjonatach i hotelach rozmie¶ci³y siê liczne kafejki, ma³e restauracje i winiarnie, romantycznie usytuowane, zwykle z widokiem na morze i pla¿ê, doskonale wówczas widoczne z promenady. Bardzo okaza³± by³a winiarnia znajduj±ca siê we wschodniej czê¶ci promenady, prowadzona przez importera win francuskich, niejakiego Treptow’a. Serwowane tam wina, bi³y na g³owê jako¶ci± berliñskie lokale, gdy¿ jak twierdzono, po drodze nie dolewano do nich wody.
Winiarnie importera win Treptow’a, na promenadzie i obecnym Wybrze¿u W³adys³awa IV.(fot. Archiwum autora
)
Tu¿ obok znajdowa³a siê bardzo wziêta wówczas kawiarnia „Jester”. Znakomit± renom± cieszy³ siê równie¿ lokal „Walfisch” (Wieloryb) znajduj±cy siê przy ulicy ¯eromskiego, w budynku nosz±cym obecnie nazwê „¦wiatowid”. By³ to reprezentacyjny lokal, pozostaj±cy w dyspozycji dowództwa miejscowego garnizonu marynarki wojennej. Nic dziwnego, ¿e generalskich mundurów ró¿nych nacji i wyfraczonych osobisto¶ci, w lokalu tym nie brakowa³o.
Powróæmy jednak do historycznego ¶ródmie¶cia. Tam to, w ci±gu kilkudziesiêciu lat, powsta³o wiele lokali, bardzo chêtnie uczêszczanych tak przez miejscowych, jak i przyjezdnych. Jak na niewielkie wówczas miasto, by³o ich naprawdê wiele i tak ró¿norodnych, ¿e praktycznie ka¿dy móg³ znale¼æ lokal odpowiadaj±cy mu atmosfer± oraz tym co i jak podawano. Omówiê mo¿e najbardziej charakterystyczne.
Na bulwarze nad ¦win±, w dalszym ci±gu poza wszelk± konkurencj± dzia³a³y wspominane ju¿ w poprzednim odcinku, znakomite restauracje hoteli „Preussenhof” i „Drei Kronem”. W ich pobli¿u, w ci±gu kilkudziesiêciu lat wyros³o natomiast mnóstwo lokali, odpowiadaj±cych przeró¿nym gustom i oczekiwaniom klientów. Tu¿ przy „Trzech Koronach”, tam gdzie dzisiaj znajduje siê sklep „Pepko”, powsta³ modny lokal „Cafe Paradies”. W rejonie skrzy¿owania obecnych ulic Armii Krajowej i Chrobrego, ju¿ w koñcu XIX wieku sta³y niemal obok siebie 3 lokale : w miejscu gdzie by³ hotel „Ba³tyk” , tu¿ obok, kolejny „Zum Luftdichten”, (dzisiaj „Centrala”). Na przeciwleg³ym rogu, gdzie dzisiaj mamy „Spi¿arniê”, znajdowa³a siê restauracja „Hoche Ecke”. Lokal ten cieszy³ siê w pewnym okresie ponur± s³aw±. Po I wojnie, znajdowa³o siê tam nielegalne kasyno gry, w którym przy karcianym stoliku lub ruletce ulatnia³y siê fortuny. Tam to, pewnej nocy, po przegraniu sporych kwot „po¿yczonych” z publicznej kasy, odebra³o sobie ¿ycie 2-ch miejscowych urzêdników miejskich. Zdarzenie to, tylko na krótko zmniejszy³o popularno¶æ lokalu.
W kierunku pó³nocnym, do Kapitanatu znajdowa³o siê kolejnych kilka knajpek, a w¶ród nich, ciesz±cy siê wówczas zas³u¿enie najgorsz± opini±, lokal pod czerwon± latarni±, nosz±cy niewinn± nazwê „Pod grusz±”. Ze wzglêdu na sta³± obecno¶æ w lokalu bezpruderyjnych pañ, mia³ on szczególne wziêcie w¶ród marynarzy i ¿o³nierzy miejscowego garnizonu.
Id±c wzd³u¿ bulwaru w stronê przeciwn±, po miniêciu „Trzech Koron”, zatrzymaæ siê mo¿na by³o w lokalu o pretensjonalnej nieco nazwie: „Kaiserhof”, usytuowanym niemal w tym samym miejscu, w którym obecnie znajduje siê lokal o tej samej nazwie. Ale nie by³ to koniec. Praktycznie, a¿ do przepompowni ¶cieków, wzd³u¿ wybrze¿a ci±gnê³y siê knajpki, tancbudy, kafejki, z wystawionymi na zewn±trz stolikami, parasolkami a nawet podwy¿szeniami dla tañcz±cych par. Z ka¿dego niemal lokalu, w letnie wieczory dochodzi³y d¼wiêki muzyki tanecznej i gwar rozbawionych go¶ci. Nic dziwnego, ¿e rejon ten by³ bardzo chêtnie odwiedzany przez miejscow± i przyjezdn± m³odzie¿.
Swoista koncentracja lokali gastronomicznych znajdowa³a siê tak¿e w rejonie obecnych placów S³owiañskiego i Wolno¶ci. W miejscu, gdzie dzisiaj znajduje siê „Teatralna” sta³ hotel Jeschkego z restauracj± ciesz±c± siê doskona³± opini±, ze wzglêdu na znakomit± kuchniê. W okresie, gdy jeszcze nie by³o w mie¶cie elektryczno¶ci, restaurator wystawi³ na placu, wielki kandelabr z lampami naftowymi, by umiliæ klientom wieczorne przesiadywanie przy piwie. Tu¿ obok sta³ ma³y, jeszcze chyba XVIII-wieczny dom z knajpk± nazywan± „Blaue Ecke” . Poza serwowanym tam doskona³ym winem i piwem, lokal przyci±ga³ stylowym wystrojem i malunkami nawi±zuj±cymi do historii miasta. Swoist± ozdob± mówi±c± o nieco dziwacznych gustach w³a¶ciciela, by³ podwieszony pod sufitem ¶wiecznik, uczyniony z ko³a, którym dokonano publicznej egzekucji ma³¿onków Mohr.
Wnêtrze lokalu „Blaue Ecke”, na rogu Placu Wolno¶ci i ul. Armii Krajowej. (fot. Archiwum autora
)
Na Placu Wolno¶ci królowa³ lokal „Cafe Nohr” a tu¿ obok dziwny lokalik, w którym na stoj±co mo¿na by³o wypiæ kieliszek ( albo wiêcej ) wódki i i¶æ dalej. Dyscyplina go¶ci, gwarantowa³a p³ynny ich przep³yw.
Mocno ob³o¿ona ró¿norodn± gastronomi± by³a obecna ulica Bohaterów Wrze¶nia. Charakterystycznym by³ lokal „Alte ¦winemünde”, który powsta³ jeszcze w 1844 r. W tym samym budynku mie¶ci³a siê ma³a, ale dobra restauracja, masarnia, a na górze, kilkupokojowy hotelik i mieszkanie w³a¶ciciela. Ozdobê restauracji, stanowi³ sporych rozmiarów obraz - panorama portu z pocz±tków XX stulecia. Obecnie, malunek ów zdobi salê ekspozycyjn± Muzeum Rybo³ówstwa.
Wnêtrze restauracji „Alte Swinemünde”, z widocznym malunkiem, ok. 1935 r. (fot. Archiwum autora
)
Pobliska ulica Piastowska oferowa³a równie¿ ró¿norodn± gastronomiê, w tym m.in. lokal o nazwie „U Franciszkanów”. Trudno powiedzieæ sk±d siê wziê³a siê ta nazwa, jako ¿e jak na ironiê, lokal by³ nocnym barem rozrywkowym, oferuj±cym towarzystwo dam, o czym informowa³y wywieszone czerwone latarnie.
Ksi±¿ka adresowa z 1938 roku, zawiera wykaz 42 restauracji kawiarñ i lokali ¶winoujskich, w których serwowano jedzenie, pito piwo , wino lub inne, bardziej krzepkie napoje (w kieliszkach), przygrywano do tañca. Jak na mie¶cinê niespe³na 30-tysiêczn±, by³o to du¿o. Co wa¿ne, nie mia³y one charakteru sezonowego, podobnie zreszt± jak te, istniej±ce obecnie.
W 1945 roku ca³e to bogactwo lokali przejête zosta³o w znacznej czê¶ci przez Polaków. Jak zosta³o ono zagospodarowane, opowiem w odcinku nastêpnym.
¼ród³o: www.iswinoujscie.pl
I dziekuje ze mozna cos powspominac by³o fajnie, teraz to zenada ale tez fajnie poprostu inne czasy.
Patrzcie jak nasze piêkne miasto keidy¶ wygl±da³o a na Niemców plujecie ¿e naród bez kultury... A po 1945 a tak¿ê po 1989 ¦winouj¶æie nawet w 1/10 nie wygl±da³o ta piêknie jak przed wojn±. Piêkne a zarazem zasmucaj±ce.
Swinoujscie chyba slynie z porzadnych lokali rozrywkowych.Pozdrawiam.
Fantastyczny pomys³. Bardzo fajne teksty. Czekam na wiêcej.
Wierzyæ siê nie chce ¿e takie miasto kiedy¶ istnia³o.Z tamtego klimatu prawie nic nie zosta³o a to co jest zabudowuje siê hockami/klockami zamiast zrobiæ mo¿e wed³ug starych planów, czy fotografii.
Piêkne lampy, piêkne stroje i ludzie jacy¶ nie z PISU.
Panie Józefie BRAWWWWOOOO! - normalnie czekam na dalej i wiêcej !!
¦wietny opis, a¿ je¶æ mi siê zachcia³o. Czekam niecierpliwie na dalsze opisy. Pozdrawiam Autora Pigularz
wspaniale poczytac o dawnych mordowniach na wyspie, dzieki panie Józefie
Nic nie zosta³o po przejeciu przez Poljaków.