Ptak bardzo głośno skrzeczał. Był uwięziony na balkonie jednego z mieszkań. Miał prawdopodobnie złamane skrzydełko. Mieszkańcy pobliskich budynków zaalarmowali straż pożarną.
fot. Czytelnik
Na świnoujskich strażaków zawsze można liczyć. Nie odmówią, gdy zagrożone jest życie. Pomagają nie tylko ludziom, ale także zwierzętom, które znajdą się w potrzasku. Przekonała się o tym ranna mewa. Ptak rozpaczliwie wołał o pomoc z ostatniego piętra budynku przy ulicy Bolesława Chrobrego.
Ptak bardzo głośno skrzeczał. Był uwięziony na balkonie jednego z mieszkań. Miał prawdopodobnie złamane skrzydełko. Mieszkańcy pobliskich budynków zaalarmowali straż pożarną.
fot. Czytelnik
Lokatorów nie było w domu, a ptak coraz głośniej wołał o pomoc. Nasi strażacy ani chwili się nie zawahali. Rozłożyli drabinę, jeden ze strażaków wszedł po niej po rannego ptaka. Włożył go delikatnie do worka i zaniósł na ziemię. Wszyscy odetchnęli z ulgą.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Brawo strażacy na nich zawsze można liczyć!!
4 PIETRO I BARIERKI ZE SZKŁA. OJEJEJ
widac ze strazak bez liny zabezpieczajacej..., (bardzo nie profesjonalnie) jakby sie potknal to by spadl, zejscie wcale nie jest takie latwe, trzeba dac duzego kroka, musieli uwazac na szyby, masa szkla na tym balkonie,
119
Mewy żyją po to aby srać.
vet ją uśpi pewnie
zawsze mozna na NICH czytaj STRAZAKOW - liczyc!
BRAWO STRAŻACY! TACY LUDZIE SA NAM POTRZEBNI LUDZIE O GOŁĘBICH SERCACH
w schronisku koteczek będzie się bawił z nią w berka nie dokarmiać futrzaków zrobią selekcję naturalną
a idźcie wy z tymi mewami, powinno się to tępić nic tylko wali kloce wszędzie
I co dalej z tym ptakiem? Jeśli miał złamane skrzydełko to na pewno nie da sobie rady na wolności bez pomocy veta...