Wydobycie barki trwa już kilka godzin. Natomiast pójście pod wodę zajęło jej zaledwie 3 minuty! Tak zapisano w dzienniku Mariny. Barka zatonęła 29 grudnia o godzinie 18.55 przy nabrzeżu nr 6. Na szczęście na pokładzie nie było osób ani paliwa.
fot. Sławomir Ryfczyński
Trwa akcja wyciągania barki z dna Basenu Północnego, która zatonęła 29 grudnia. Od kilku godzin ekipa walczy z zatopioną jednostką. Na razie wydobyto ją mniej więcej do połowy. Obecnie wypompowywana jest woda z pomieszczeń barki. Cała akcja będzie kosztować właścicieli kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Wydobycie barki trwa już kilka godzin. Natomiast pójście pod wodę zajęło jej zaledwie 3 minuty! Tak zapisano w dzienniku Mariny. Barka zatonęła 29 grudnia o godzinie 18.55 przy nabrzeżu nr 6. Na szczęście na pokładzie nie było osób ani paliwa.
fot. Sławomir Ryfczyński
Przypuszcza się, że powodem jej zatonięcia było pęknięcie kadłuba pod wpływem nacisku kry.
- To jednak będziemy sprawdzać dopiero teraz. Jak już w całości wyciągniemy ją z wody – mówią organizatorzy akcji. - Wówczas też będzie podjęta decyzja co do dalszych prac.
Jeśli nie będą zbyt skomplikowane, to na miejscu jednostka będzie „łatana”.
fot. Sławomir Ryfczyński
Jak mówi nam właściciel barki, jednostka ma już 10 lat. Do tej pory nic się z nią nie działo. A żeglarze zwiedzili na jej pokładzie spory kawałek świata.
- Pływała po całej Europie. Ma na swoim koncie przebytych ponad 7 tysięcy kilometrów. Stała zawsze w lodach (jest do tego dostosowana) w kanałach w Belgii, Holandii, Francji – mówi Marek Słaby.
źródło: www.iswinoujscie.pl
blablablabuhblablablabuh kmioty i co kmioty blabla blabu co dalej kmioty powiecie no dalej kmioty no dalej czy znacie temat
Na Basenie Północnym menadżerem jest pan Teterycz i dopuscił do zatonięcia barki. Nawet nie wie o co chodzi w tym wszystkim. Może wie co to jest barka ??
Z tego co słyszałam to od 10 lat Pan Słaby eksploatuje tą jednostkę a faktycznie ma ona sporo więcej jak wskazuje budowa kadłuba. Poza tym nie 29 a 26 :-). Awarie się zdarzają nawet przy sporym doświadczeniu (nawet wejścia na mieliznę jak tego statku ostatnio). Skoro wielokrotnie barka stała w lodach ponieważ jest do tego dostosowana widocznie nastąpiło zmęczenie materiału lub jakaś awaria. A koszt postoju barki na lądzie czy na wodzie jest praktycznie taki sam w marinie świnoujskiej.
a gdzie major?
Jeśli ubezpieczyciel stwierdzi, że właściciel nie zabezpieczył jednostki, to ubezpieczyciel raczej niczego nie zapłaci, bo tak jest zazwyczaj w umowie.
Zapłaci ale nie Pan Słaby tylko ubezpieczyciel. Jak każda jednostka wodna dopuszczona do ruchu musi mieć ubezpieczenie.
majora nie bylo?
Pan Słaby chcial chyba zaoszczędzić na wyciągnięciu swojej łajby na zimę na ląd i mu się przytrafiło... teraz zapłaci kilkanaście tysięcy. Ale wiedza kosztuje.
Gość • Środa [19.01.2011, 14:54] • [IP: 78.88.85.***] Ale żeś mnie chłopie rozbawił :) Wziełeś pod uwagęz jaką średnią prędkością taka barka sie przemieszcza ? Może z 10km/h - 7 tys. km to bardzo dużo :) To nie samochód :)
szkoda łajby
no tak marzenia zaczęły słono kosztować-nie wolno żyć cudzym życiem i umiejętnościami innej osoby na morzu - w tym przypadku powinna być samokrytyka ale tu nic nie dociera
Pływała po całej Europie. Ma na swoim koncie przebytych ponad 7 tysięcy kilometrów To wychodzi na to ze dziennie robila ~~2 kilometry. . a rocznie 700 troche mało moim zdaniem ;d samochodzy srednio roczenie robia 20 tys ;]
Jakie 10 lat moze nadbudowka tej barki bo kadlub to ma chyba z 80 jest jeszcze nitowany nie spawany, a to o czyms swiadczy. O starosci to swiadczy.
Zostawcie" TYTANICA" :D
hehe właśnie zajechałem na północny rowerkiem a tu patrze wyciągają to cudo z wody troche im to zajeło ja tam stałem godzinke ;D
No z wiekiem już nie chce stać to normalne.
Stała wszędzie, a zatonęła w Świnoujściu. Cud.
no i fajńie