- Powinny zostać sprzątnięte – tłumaczy mieszkaniec. – To oczywiście tylko leśna ścieżka, ale przecież w razie potrzeby też droga pożarowa dla straży!
Poza tym część mieszkańców, którzy z radością patrzyli na topniejący śnieg, zaczynają już jeździć rowerami czy uprawiać jogging.
- Nie mówię o przejażdżkach familijnych, bo na to chyba jeszcze ciut za wcześnie, ale o ludziach, którzy bardziej aktywnie spędzają weekendy. Ja, jeśli tylko nie pada, to przynajmniej raz w tygodniu jeżdżę już rowerem. Niestety w lesie muszę go częściej przenosić na plecach niż na nim jeździć – dodaje nasz rozmówca.
Gość • Niedziela [16.01.2011, 16:24] • [IP: 92.42.112.***] TO * NA PUSTYNIE
Dajcie tylko pozwolenie na piśmie, a natychmiast się tym zajmę. ..i posprzątam. sprzęt tylko czeka...
jeszcze sie snieg zapali a straz nie dojedzie
Ten mieszkniec który uprawia jogging chyba się zapomiał, przecież to on wkracza na teren lasu, gdzie matka natura robi swoje psikusy, a z tych psikusów mają korzystać zwierzęta, a nie ludzie! A jeśli już uprawiają te swoje biegi, to niech również szanują leśną przyrodę.Najlepiej byłoby dla tych biegaczy, żeby wogóle wyniszczyć i powycinać wszystkie drzewa bo mają za mało terenu aby mogli sobie pobiegać.Jeżeli człowiek nie będzie wkraczał i zanieczyszczał lasów, to natura sama sobie poradzi, a nadleśnictwo dobrze dba o to żeby były dojazdy dla Straży Pożarnej.I koniecznie trzeba usunąć tych panów z lasu przy ul. Szkolnej, jak również tych straganiarzy z ul.Wojska Polskiego, bo czas te ludzkie bydło nauczyć, że do załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych są SZALETY a nie las.
TO SKANDAL ŻEBY WCHODZĄC DO LASU CO METR ROSŁO DRZEWO NIE MOŻNA NORMALNIE SIĘ PRZEMIESZCZAĆ PO LESIE, POZA TYM WSZĘDZIE ROSNĄ KRZAKI, A CAŁE PODŁOŻE ZAROŚNIĘTE JEST TRAWĄ I MCHAMI. Z SZYSZKAMI TEŻ JEST PROBLEM TAKI JAK Z WSZĘDZIE LEŻĄCYMI GAŁĘZIAMI. POZA TYM DZIKIE ZWIERZĘTA PAŁĘTAJĄ SIĘ BEZ KONTROLI. NIECH KTOŚ Z TYM ZROBI WRESZCIE PORZĄDEK. TO SKANDAL ŻEBY WCHODZĄC DO LASU WYGLĄDAŁ ON W TEN SPOSÓB.
gałęzie to mały pryszcz, jest taki kawałeku uliczki w miescie /sadze, że nie tylko ten/Matejki od fornetu do narożnego sklepu obuwniczego, ktorego nigdy nikt nie sprzata, z psi kup, liscie leża chyba z 10lat, ze nie wspomnę o odsniezaniu, pod oknem tego naroznego sklepu leżą smiecie tez z kilka lat, pisze, mówię i dzwonię do wszystkich kto tylko odpowiada za czystosc w miescie i jak myslicie, nic, zero zainteresowania, to dziwicie sie ludzie, że miasto wygląda jak wygląda!!
Do słonecznej wiosny a co za tym idzie spacerów rodzinnych jeszcze daleko. Służby miejskie i leśnicy na pewno sobie do tego czasu poradzą.
Jak ktoś uprawia jogging lub zaczyna po lesie jeździć rowerem, to niech q... nie narzeka, tylko te parę gałęzi usunie lub ominie. Moze se nawet ścieżki leśne pozamiatać, bo sie potknie o szyszkie i se co zrobi.