Niech nas nie zmyli niewielki format prezentowanych prac, artyście udało się zamknąć w nich przestrzeń i głębię, za pomocą prostych środków wyrazu: barwnej plamy, linii i rygorystycznej kompozycji. I właśnie ta prostota świadczy o klasie artysty, który nie potrzebując złożonych środków kreuje świat jasny i świeży. Równo położona i wyraziście określona barwa bywa elementem grafiki, ale Jacek Walczak wypełnia nią przestrzeń w sposób zacierający granicę pomiędzy grafiką a malarstwem. Struktura monotypii uzupełniona jest swobodną kreską, która dyskretnie buduje osnowę dla graficznego warsztatu.
Proste jak dziecinna układanka, pozornie proste jak obrazki niderlandzkich malarzy chwytających codzienność w jej najintymniejszych chwilach. W tych pracach, rzekomy banał rzeczywistości jest pretekstem do ukazania tego, co pomimo ulotności, stanowi o jej sensie.
Twórczość jest najlepszym przewodnikiem wzdłuż upływającego czasu, może wyjaśnić początek, wyobrazić każdą chwilę, także dzisiejszą. Czas, utrwalany przez sztukę, zmusza do poszukiwania odpowiedzi na pytania, które wyrażone w piśmie stają się płaskie i banalne.
Pejzaż, przedstawiony na grafikach, w wielu przypadkach uzupełniony jest znakiem obecności człowieka. Macewy potraktowane zostały nie jak sztafaż uzupełniający strukturę obrazu, ale jego integralna część. Tak jakby nasza ludzka historia była wynikiem biologii natury z wszystkimi tego konsekwencjami. Melancholia codzienności - tak w skrócie można określić klimat prac przedstawionych na wystawie, codzienności, którą możemy uchwycić dzięki artystycznej wrażliwości Jacka Walczaka.
Wystawie towarzyszyć będzie muzyka przygotowana przez Krzysztofa Naklickiego.
Andrzej Pawełczyk
bardzo lubię grafiki Jacka. W domu mam jedną. Pozdrawiam
Chyba jako jedyny napiszę to szczerze. Polecam tą wystawę. A wszytkim hejterom proponuję napierw spróbować coś takiego w skali 1:1 namalować, a potem wypisywać tego typu komentarze~!
Ja też kiedyś takie cóś popełniłem, za co nie ominęła mnie surowa kara. I gdzie tu sprawiedliwość?
Mistrzu.Rewelacja.Duchowa uczta.Po prostu esencja melancholii.Tylko trochę czarny zaciekł.Mniej farby na pędzel mistrzu.Mam pensjonat dla Niemców.Zamawiam 40 sztuk.Oni są prawdziwymi mecenasami. Napewno wkrótce w planach wystawa w Berlin, New York a potem kto wie kto wie...
Mistrzu.Rewelacja.Duchowa uczta.Po prostu esencja melancholii.Tylko troche czarny zaciekł.Mniej farby na pedzel mistrzu.Mam pensjonat dla Niemców.Zamawiam 40 sztuk.Oni sa prawdziwymi mecenasami. napewno wkrótce w planach wystawa w Berlin wkrotce New York a potem kto wie kto wie...
Po ile schodzi cus takiego jak na obrazku obok? Zostało mi trochę farby po remoncie chałupy - za pomocą wałka i gąbki mółgbym natłuc tak z 30 podobnych 'dzieł' w ciagu godziny.
Nie no, szacun. Dobrze pojechane. Najbardziej z prawej do lewej.
Pan Jacek to wspaniały i pogodny człowiek. Polecam udać się na wystawę.
Widząc zdjęcie myslalem, ze wandale znowu coś zdemolowali w mieście.
Zaiste piękne...
Narysowałem lepsze i dostałem kose!!
Piękne. Ahhhh nie mogę się napatrzeć. Też takie umiem malować ale nie jestem artystą i nikt by mnie nie zrozumiał.