Do wypadku doszło tuż przed północą. Samochód leżał odwrócony do góry kołami częściowo na jezdni. Jak mówią świadkowie zdarzenia, kierowca wyszedł z samochodu o własnych siłach.
- Koło samochodu było przebite kawałkiem konara. Wyglądało to strasznie - opowiada świadek wypadku.
Na miejsce przyjechała straż pożarna i policja.
- Mężczyzna tłumaczył, że tuż przed maskę samochodu wyskoczył dzik. Próbując go ominąć wpadł w poślizg i dachował na poboczu – mówi sierż. Dorota Małysa, rzecznik prasowa świnoujskiej policji.
To była świnia tylko dzika
Tak, tak dzik winien a nie * na całym gazie !
tam wczoraj była niezła ślizgawka wystarczyło trochę mocniej zahamować albo dodać gazu i auto tańczyło sam bym wczoraj tam wyleciał
dzik-najlepsze wytłumaczenie
gosc o 14:51 a ty powinienes zrobic porzadek ze swoja ortografia. polecam slownik. pozdro
a ja mialem bitkę z samochodem..chrum
sam tesz mialem stuczke z dzikiem powini pozodek zrobic z dzikami
do [07.01.2011, 12:48] • [IP: 80.4.6.***] nie wiem czy jestes kierowca czy nie ale to jest tak zwany bezwarunkowy odruch... pierwsza mysl jaka przychodzi ci do glowy jest to ze za wszelka cene chcesz ratowac siebie albo kogos lub cos co jest na drodze. .. nie mowie tu o dzikach czy cos. ... np... bylo by to dziecko albo osoba dorosla i co tez mam w nich udezycz czolowka ?? to jest insktynkt kierowcy moim zdaniem dobrze zrobil ze nie dlatego ze uratowal tam dzika ale dlatego ze zachowal zimna krew i orientacje pamietaj tez ze byla polnoc... warunki sa jakie sa ale ja bym pewnie zrobil to samo. ...
To wina naszego systemu kształcenia kierowców... Uczą tylko przepisów i" używania" samochodu, zamiast panowania nad nim... Przydały by się chociaż maty poślizgowe.
wlasnie jest tam pelno dzikuw
sam sie wyrżnął, a dzika zmyślił, żeby na coś zwalić winę
znowu" eksperci" się znaleźli haha
Gość - [IP: 80.4.6.***] - święta racja zniszczenia są najmniejsze przy czołowym zderzeniu.
co za baran z tego kierowcy!!nigdy nie uciekaj przed zwierzeciem na drodze bo to czesto przynosi odwrotne skutki na tym przykladzie widac to idealnie :gosc nie chcial skrzywdzic zwierzatka i auta no i ma samochod wydachowany (nadaje sie tylko na zlom) a zwierze ucieklo wiec nie ma sprawcy a gdyby nie kierowca nie uciekal przed dzikiem strzeliby go przodem auta samochod zostalby zniszczony ale bylaby szansa na odszkodowanie od zarzadcy drogi lub nadlesnictwa a tak. ... nic no chyba ze mial AC NAUCZKA NA PRZYSZLOSC !!1NIE UCIEKAJCIE PRZED ROZNYMI ZWIERZAKAMI DO ROWU LUB NA POBOCZE BO TAM DOSC CZESTO STOJA DRZEWA, LATARNIE A TO DUZO GORSZE ZNISZCZENIA CZASAMI NAWET KONCZA SIE ZGONEM KIEROWCY, PASAZERA BADZ BOGU WINNYCH INNYCH UCZESTNIKOW RUCHU!!
to była zjawa