A tego ze zlamana noga, ktory potrzebuje pomocy - to pani Joanna nie widziala.Szkoda tylko ladedzia, bo figurantek u nas nia brak

Jesli p.Joanna dokarmia je codziennie to ok. ale jesli okazjonalnie to robi im krzywde i wiadomo ze to pod publiczke a nie z potrzeby serca.

Czy pan Paweł S.jest elegancką przystojną kobietą. Rzeczywiście gdyby on założył barchanowa bieliznę to z pewnością wyglądało by to komicznie, Natomiast gdyby w takiej bieliźnie pokazała by się pani Joanna to jestem pewien, że wyglądałaby w niej również elegancko jak modelka w magazynie z nowoczesną bielizną.Czego żeście się przyczepili do dokarmiania ptaków. Jak zasięgnę pamięcią to te ptaki zimowały w Świnoujściu. Obojętnie czy pani Agatowska występuje tu jako V-ce Prezydent, czy jako prywatna pani Joanna.Pokazuje nam, że jest dość ciężka zima, że te" ptaszyska" są tak samo jak my mieszkańcami tej wyspy i, ze również im jesteśmy winni pomoc.Ale kogo ja usiłuje przekonać ? Pani Prezydent bardzo proszę nie przejmować się komentarzami wszelkiej maści frustratów, złych ludzi i prawdopodobnie złych mieszkańców. Proszę być zawsze i wszędzie sobą i proszę zawsze TAK TRZYMAĆ.Pozdrawiam

Oj panie radny wstyd się tak samemu przechwalać. Odśnieżanie przed domem jest po prostu obowiązkiem mieszkańców danego domu:) a karmienie ptaków obowiązkiem nie jest.

aMOZE WRESZCIE WEŻMIE SIĘ KTOŚ ZA ODSNIEŻANIE.okoł20 był wypadek na skrzyzowaniu Piastowska-Piłsudskiego, co jeszcze musi sie stac, żeby ktoś w tym mieście zaczał mysleć.Pisza o piaskarkach o odśniezaniu, tylko gdzie to się robi bo na pewno nie w tym mieście, trzeba było słyszeć na ulicy przekleństwa Niemców i nie tylko, za pare dni bedzie trzeba fruwać.Bo gdyby bezmyślnośc umiala fruwać to pewnie...dopowiedzcie sobie sami.

To teraz proponuje wszystkim dokarmiajacym wyczyscic gowna na nabrzezu bo jak jest chodz troszke cieplej to wali jak przy oczyszczalni sciekow w najbardziej ekstremalne dni.

Najpierw barchany, teraz karmienie ptaków, Pani wice.troche wiecej powagi, bo takimi zagrywkami nie zdobedzie Pani ani szacunku ani rozgłosu, a jest Pani Podobno sympatyczna.Paweł S.codziennie odsnierza ulice i podworko i jakoś nikt Go nie fotografuje.

Gość • Niedziela [26.12.2010, 09:48] • [IP: 95.129.225.**] ja karmie ptaki od kilkunastu lat i nie robie z tego wielkiego halo na pokaz;-)

no no chwilowo tak pokazuja mowia... a ulice dalej nie... a szkoda gadac sami powiniscie wiedziec

Ptactwo powinno na zimę odlecieć stąd, przez takie wasze dokarmianie zaburzyliście ich naturalny tok rozumowania. Pani w-ce a może by tak przed kamerką troszkę po odśnieżać, tak na pokaz.

Oczywiście chleb nie może być spleśniały (powinien być świeży) i nie wolno go rzucać do wody tylko na ziemię.

Tylko chlebem prosze nie karmic labedzi

za drogi sie wezcie nieroby uzedowe lopaty i do śniegu

Brawo pani Joanno! dobrze że ktoś sie interesuje losem zwierząt. Gościu z 02.21 - nie zauwazyłem, żeby pani Joanna podpisała sie jako prezydent, podpisała sie z nazwiska czyli jako zwykła mieszkanka. Z tego co obserwuję ten portal zamieszcza wiele tekstów napisanych przez mieszkanców, więc wygląda na to, że i p. Agatowska skorzystała z tej możliwosci dla szczytnego celu. Sam zaraz spakuję resztki chleba z Swiąt i wybiorę się dzisiaj z rodziną nad kanał nakarmić ptaki. Dziekuję Pani za przypomnienie, że tak trzeba robić!

* Ptaki są często dokarmiane w sposób przypadkowy i nieprzemyślany, a niewłaściwy rodzaj pokarmu powoduje więcej szkód niż pożytku. Duża ilość chleba w pożywieniu wywołuje poważną chorobę – kwasicę oraz biegunki, a zjedzenie pokarmu solonego często prowadzi do śmierci wskutek zaburzenia gospodarki wodnej organizmu. Bardzo niebezpieczny jest pokarm zepsuty (np. spleśniały chleb) lub pieczywo namoczone i zamarznięte. Karma dostarczana przez człowieka jest zazwyczaj mało urozmaicona, co powoduje u ptaków niedobory składników pokarmowych i w efekcie osłabienie odporności. * Dokarmianie zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się chorób, gdyż ptaki gromadzą się w jednym miejscu, poza tym często karma miesza się z odchodami. Do karmników przylatują ptaki różnych gatunków, które w naturze zwykle nie stykają się ze sobą bezpośrednio, rośnie więc ryzyko przenoszenia chorób i pasożytów. * Karmnik dla małych ptaków, jeżeli jest umieszczony w niewłaściwym miejscu, może stać się karmnikiem dla drapieżników, np. kotów lub krogulców, które szybko się uczą, gdzie można znaleźć łatwy łup. * Dokarmianie zmienia naturalne zachowania – np. ptaki zimują zamiast odlecieć na południe, tracą wrodzony lęk przed człowiekiem lub też przyzwyczajają się do jednego źródła pokarmu i przestają go poszukiwać. Gdy, np. z powodu gorszej pogody, człowiek przerywa dokarmianie, może to powodować śmierć ptaków oczekujących biernie na pożywienie. Niektóre występujące w Polsce ptaki wodne, np. łabędzie nieme, niemal całkowicie zatraciły instynkt wędrówkowy. * Dokarmianie ogranicza działanie naturalnej selekcji i przez to osłabia całą populację.

biedactwa przymarzaja do lodu i nikt sie tym nie zajmuje...:(

ciekawe ze prezydentowa teraz jak jest prezydentowa robi sesje ze ptaszki karmi hmmm

Kaczki, łabędzie tak ale nie tym mewą obsrańcą.