Ulica, która prowadzi od granicy do centrum miasta jest w fatalnym stanie. Zbudowana z bruku (tak zwane kocie łby) pamięta dawne czasy. Od lat nie była remontowana.
- Na całej ulicy jest mnóstwo dziur i wybojów – mówi pan Jeremi, taksówkarz. – Zwłaszcza w okolicach poczty, koło skrzyżowania do urzędu miejskiego. To wstyd żeby wozić gości do magistratu taką ulicą.
Kierowcy narzekają też, że po każdym deszczu przy krawężnikach zalegają gigantyczne kałuże. Na nie najbardziej zresztą skarżą się piesi.
- Chodnik jest mały, nie mamy jak uciec a co chwila jakiś samochód chlapie – tłumaczy pani Joanna.
- Kierowcy nie mają jak uciec, bo na ulicy albo jadą powoli, albo stoją dorożki. Poza tym nie można tam szarżować z wymijaniem, bo ulica jest śliska – wyjaśnia pan Robert.
Urzędnicy tłumaczyli, że Wojska Polskiego będzie remontowana po zakończeniu prac związanych z przedłużeniem kolejki UBB. Jeśli nie cała ulica, to przynajmniej odcinek przy rondzie, koło granicy. Jak na razie wszystko się tylko odwleka.
teraz zasowaja ta ulica po 80 km/h jak polarza asfalt to po 140km/h beda jezdzic
Co to kogo obchodzi czy jakimś przyjezdnym jest wygodnie czy nie. Niech idą sobie z buta jak im nie pasuje.;/ Boże.. Na Warszowie też są 'kocie łby' i nikomu to nie przeszkadza.;//. Śmiechu warte to jest..Dorożki im przeszkadzają na drodze, to co na chodniku mają stać? żałosne..
taka straszna?? a zapie@#$rdalacie tam jak idioci!!
Spoko cały ruch graniczny będzie się odbywał przez wydrzany, a do Woj. Polskiego kolej niemiecka dowiezie więc , po co remontować drogi ??
Dowiedziałem się przed chwilą że asfaltu nie położą bo konie go zeżrą.
jeśli idzie o hałas to zrobią tak ja na Matejki ograniczenie do 30 i po kłopocie :)
A koniom ta ulica sie podoba i nie chca zadnego asfaltu.
Co nie zmienia faktu, że duża część osób jeździ tam z prędkościami 60 i więcej...
Jeździć przez Posejdon! Matejki, Wyspiańskiego, Bursztynowa, cały Posejdon - tam nie ma kostki.
Chciałbym mieć chociaż tyle razy po jednym groszu ile pojazdów przejechało tą ulicą, bo gdyby był asfalt to co roku trzeba by było kłaść nową nawierzchnię. A zwłaszca końskie kopytka by się w nigo wciskały.
tak, zgadzam sie w 100% - na Wokjska Polskiego jest tragiczna nawierzchnia o ktorej" Bog" zapomnial. Sprawe moglaby posunac petycja ludzi mieszkajacych w sasiedztwie Wojska Polskiego w sprawie olbrzymiego halasu jaki wywoluja auta po niej jezdzace.
Jak jemu wstyd wozić gości do magistratu to niech nosi ich na barana albo targa w lektyce