Mieszkańcy pobliskich budynków mówią, że do tego opuszczonego domku często przychodzi młodzież, czasem bezdomni. Na szczęście wczorajszej feralnej nocy nikomu nic się nie stało.
fot. YouTube
Przed 23.45 zastęp Straży Pożarnej z Warszowa pojawił się przy ulicy Łąkowej, gdzie zapalił się mały opuszczony domek (usytuowany tuż koło ogrodzenia, na tyłach myjni dla samochodów). Pożar ugaszono. Rano po godzinie 6.30 strażacy znów byli na miejscu, aby usunąć tlące się fragmenty budynku.
Mieszkańcy pobliskich budynków mówią, że do tego opuszczonego domku często przychodzi młodzież, czasem bezdomni. Na szczęście wczorajszej feralnej nocy nikomu nic się nie stało.
fot. YouTube
- Kiedyś mieszkał tutaj pan z dwoma psami – mówi jeden z mieszkańców. – Pamiętam jak pilnował pobliskiej budowy. Potem się wyprowadził.
Szybko znikło ogrodzenie a ten domek – taki stary, ledwo się trzymający, postawiony z dykty i jakiś resztek materiałów budowlanych – był wciąż odwiedzany przez amatorów alkoholu, jak sądzę.
źródło: www.iswinoujscie.pl
strażacy byli od 24 do 7:30 cały czas. stali przed moim blokiem cały czas tam byli!
Na Warszowie jest PSP nie OSP
strazacy w ubraniach cywilnych kolego to OSP zapamietaj to raz na zawsze
a ty wykładowca emeryt hehehhe teoretyk przeczytał cos i fisiuje nikt kto ma takie doswiaczenie nie pisałby tu a na pewno nie narzekalby na swoich TY *
ale wy jestescie porąbani. .nie szanujecie tego co macie to jedyni ludzie na których wszyscy mozemy liczyc. ..ale czego mozna sie spodziewac po mieszkancach s- cia
dobrze ze sie myjnia nie schajcała
hahaha ludzie ale w was mądrości :) w rzeczywistości jedynie straz pozarna spisala sie na medal, zauwazylismy pozar, wiec zadzwonilismy na 112 tam pani grzecznie nas zbyla i zasugerowala zadzonic na 998 (zastanawiam sie po co wogole jest ten numer alarmowy 112 ?) bylismy pierwsi na miejscu bo chyba normalnym odruchem czlowieka jest niesc pomoc w takich sytuacjach, na szczescie nie musielismy nic robic poniewaz straz pozarna byla na miejscu 3min po naszym telefonie, jeszcze raz brawo dla was chlopaki!! szkoda ze admin nie wrzucil wczesniejszego filmu z naszej rozmowy z 112 i z calej akcji strazakow, to co widzicie to sa juz koncowe ogledziny, pozar byl juz ugaszony
Gość • Poniedziałek [20.12.2010, 16:15] • [IP: 88.156.233.***]...a ilu tam w nocy było gapiów?? kompletna amatorszczyzna strażak ciacha piłą na łańcuch a obok stoi gap w pulowerku i kręci filmik. ..ŻENADA..wydaje mi się ze z dowodzącymi jest cos nie tak (ktoś tam pisze o tym ponizej)a jak wracałem z nocki kiedyś to jak palila sie ta drewniana buda obok torów to strazacy gasili pozar w ciuchach cywilnych wszyscy sie pytali czy to juz taka bieda ze musza gasic w cichach swoich a jak nie to czy dowodzacy na pewno powinien nim byc
strażaków jest tylko 4 i w czasie pożaru muszą wykonywać swoje czynności a nie uganiać się za gapiami żeby ich co chwilę odganiać tym powinna zajmować się policja ale najczęściej przyjeżdżają już po wszystkim
no właśnie dwa razy do tego samego pozaru? lipni ci strażacy ktoś tu coś olał, krzyczy się wszędzie o potrzebie oszędności a tu co mamy przeciez każa taka wyprawa to pięniądze i to niemałe, oczywiście płacimy za nieprofesjonalizm wszyscy z własnej kieszeni.
nie mam nic do strażaków! są to mocni ludzie ! ale?? dlaczego dopuszczają gapiów do takich miejsc ?? strżacy są przeszkoleni i w ciuchach ochronnych a facio z kamerką pełen luzik, a jak by się jemu coś stało?? dowódca tych strażaków powinien dostać conajmniej dwa baty na gołą dup.ę
jeżdże po całej polsce i zdążyłem juz poznać i wyszkolić niezliczoną ilość strażaków czy to PSP, OSP zakładowych i wojskowych, tysiące ludzi i setki akcji ratowniczo-gaśniczych w których osobiście brałem udział. Akcje od poziomu interwencyjnego tj. tego najniższego czyli np. pozar domku, poprzez poziomy taktyczne i strategiczne gdzie straż była w sile kompani, batalionu po katastrofy kolejowe i powodzie włącznie. Mogę tutaj jednoznacznie stwierdzić że straż ze świnoujścia jest jak niejedna ochotnicza, są w straży bo to zaszczyt i nic poza tym brak jest niekiedy właściwego dowodzenia od poziomu interwencyjnego po współdziałanie z innymi słuzbami...
ja pamiętam, że przez ostatnie lata to była niestety już rudera z dykty. Tylko te bzy faktycznie tam dookoła rosły :)
to nie straż filmowała akcje tylko dwóch" gapiów" telefonem komórkowym
To był domek drewniany, przedwojenny działkowy przez ZGM zaadoptowany na mieszkalny. Mieszkałem tam 11 lat... tu urodziły i wychowały moje dzieci. Tam było pięknie gdy kwitły bzy.
No chyba ze filmowano latarka, to juz jakis sukces.
to straz juz sie tak nudzi ze nagrywa sobie swoje akcje...?
Z -bisty film, pelna kompromitacja autora.
Film nakręcony był latarką na baterię płaską wyprodukowaną w spółdzielni DOM-GOS.
faktycznie jakość filmu superowa
Że też mają jeszcze czas na kręcenie filmów podczas akcji :/