iswinoujscie.pl • Wtorek [14.12.2010, 07:20:16] • Świnoujście
Gil-amant znalazł miłość życia

fot. iswinoujscie.pl
Niezwykła historia miłosna! Ranny gil został znaleziony na Forcie Gerharda przez jednego z pasjonatów historii. Ptak z uszkodzonym barkiem trafił pod fachową opiekę do Szczecina. W ptasim ośrodku rehabilitacyjnym poznał piękną samicę. - To była miłość od pierwszego wejrzenia! - mówi Zofia Brzozowska z Fundacji „Ratujmy Ptaki” ze Szczecina.
Gila znalazł pan Tadeusz Dalecki. Okazało się, że gil nie potrafił latać. Pan Tadeusz zawiózł rannego ptaszka do Szczecina. Gil nie spodziewał się, że znajdzie tam swoją drugą połowę! Samica trafiła tam kilka tygodni wcześniej. Przystojny gil od razu wpadł jej w oko.

fot. iswinoujscie.pl
Obecnie oba ptaszki świata poza sobą nie widzą. Samica tak bardzo pokochała urodziwego gila, że przestała fruwać i - chcąc cały czas być przy swoim lubym - razem z nim zaczęła kicać po podłodze.
tez mialem giedys gila...i zeberka australijskie..zajechane ptaszki...Teraz zostal mi mój wlasny GIL z nosa ; bo mam allergie...Ale HIstorja FAJNA!!
cudna historia
Gil-ptak większy od wróbla. Ptak o krępej sylwetce, wydatnej piersi i dużej głowie. Dziób czarny, gruby, krótki, mocny i stożkowaty. Tęczówki oczu i nogi są brązowe. U obu płci czarny wierzch głowy, biały kuper i długi, niebieskoczarny ogon, różowobrązowy spód. Skrzydła długie, czarne ze skośną białą pręgą (wraz z białym kuprem są elementami obecnymi u tych ptaków niezależenie od wieku i płci). Dymorfizm płciowy jest mocno zaznaczony, choć obie płci są jednakowej wielkości. U samca policzki i pierś jaskrawoczerwona, grzbiet (płaszcz) niebieskawopopielaty. Dorosłe samce mają zawsze czarną czapeczkę obejmującą twarz podczas gdy młodociane - brązową. U samicy pierś bledsza, brązowo-różowa, grzbiet brązowoszary. Młode podobne do samic, z szarobrązowym brzuchem, ale bez czarnej czapeczki. Charakterystyczne ubarwienie zyskują dopiero po jesiennym pierzeniu.
dobrze że jest ktoś taki kto szanuje ptaki. ale mi sie zrymowało
Piękny ptaszek, coś miłego w te zimne grudniowe dni. ..
haha:) więcej takich historii:))