- Lekarz nie dość, że powiedział, iż dziecko jest zdrowe i uśmiechnięte, bo widział jak bawiłam się z nim na korytarzu, to jeszcze ostatecznie uznał, iż nie może nas przyjąć, bo nie należymy do tamtej przychodni – pisze kobieta.
Tłumaczy, że w chwili wizyty w gabinecie synek miał 37.6 stopni ponieważ zadziałał lek przeciwgorączkowy, który mu podała.
- Lecz po powrocie do domu synek znów ma wysoką gorączkę. Ale cóż, pan doktor stwierdził, że mamy się zgłosić w sprawie leczenia do swojego rodzinnego lekarza, bo on nie będzie leczył dziecka, które wygląda na zdrowe… - tłumaczy Czytelniczka. - Nie wiem jak można tak potraktować maleńkie dziecko, które naprawdę jest chore. Moim zdaniem lekarz w całodobowej przychodni, która zdaje się jest dla wszystkich potrzebujących doraźnej opieki powinien udzielić pomocy.
Mój kot nie ma na szczęście bezpłatnej opieki i jest leczony przyzwoicie, nie tak jak ja kiedy zmuszony byłem zkorzystać z pomocy publicznej poieki zdrowotnej.
To napewno *. Nie kwapi się z badaniem nie swoich pacjentów. Pytam gdzie przysięga hipokratesa??
Prywatnie to i do domu by przyjechał, pewnie nie trzeba by go długo prosić.Powinno zostać ujawnione jego nazwisko.
Prosze napisac nazwisko lekarza!!
Z urzędu powinien zająć się tym prokurator.Przykładnie ukarać" konowała".Była by to przestroga dla lekarzy.Panie Żmurkiewicz masz Pan pole do popisu, w końcu służba zdrowia podlega pod Pana.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
podac oficjalnie tu taj!!dane lekarza -dla przestrogi innych!
Tak oni wszyscy liczą tylko na to, że dobrze w łapę dostaną. Niby opieka bezpłatna a ja za każdym razem jestem odsyłana na wizyty prywatne gdzie płaci się już za to gdy przestąpisz próg doktorka. KPINA
koniował nie lekarz...
Z lekarzami tak u nas już jest nie od dzisiaj, robią łaskę że nas przyjmują. W Uznamie jest taka lekarka co stale się spóżnia, nie wiem czy ma tyle innych etatów, czy nie ma zegarka. Zgroza i lekceważenie pacjentów. A na Warszowie z tą przychodnią to jest skandal, żeby na tylu mieszkańców nie było całodobowego dyżuru. Pediatry też nie ma.
chyba wypadałoby zgłoszenie do Prokuratury...
To nie pierwszy taki przypadek w tej przychodni, pielęgniarka na ul. Dąbrowskiego mi drzwi nie otworzyła, tylko odsyłała mnie do rodzinnego lekarza, było wtedy ok. 23.00, czyli rodzinny lekarz o tej porze raczej nie przyjmuje
proszę o podanie imienia i nazwiska lekarza...
narażenie zdrowia lub życia człowieka...droga pani proszę szukać w tym kierunku lekarz musi pomóc i tyle
Nagrywać łobuzów! NAGRYWAĆ! Potem dać materiał do mediów, niech ich zjedzą!
To jest skandal.Powinna Pani powiadomić Prokuraturę bo zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez tego lekarza polegające na zagrożeniu zdrowia i życia pani dziecka.A swoją drogą powinna pani głośno podać nazwisko tego jegomościa aby inni pacjenci go unikali jak diabeł święconej wody.