Maryla Rodowicz o płycie:
„Dla mnie to powrót do dzieciństwa. Lata 50, gdzie oprócz muzyki ludowej w radiu słuchałam właśnie tych wspaniałych kompozycji zaaranżowanych po amerykańsku. To mnie kształtowało. Poza tym, jest to fantastyczny pretekst do zrobienia płyty swingowej, klimatycznej (ballady jazzowe) i dynamicznej jednocześnie (rockabilly-czyli pierwsza forma rock&roll’a połączonego z boogie i bluesem). W studio Sound&More z realizatorem Rafałem Paczkowskim i znakomitymi muzykami, osiągnęliśmy brzmienie amerykańskich big bandów!”
Krzysztof Herdzin (producent) o płycie :
"Będzie to dość niecodzienna płyta jak na polskie warunki. Z jednej strony tradycja orkiestr z lat 50-tych (Jan Cajmer, Edward Czerny, Kazimierz Turewicz, Jerzy Harald) - z drugiej echa Franka Sinatry i jemu podobnych. Duże, amerykańskie brzmienie big bandu i smyczków, czasem latynoskie rytmy zagrane i zaaranżowane jakby pochodziły z Kuby lub Rio De Janeiro.
Pojawią się też bardziej nowoczesne brzmienia w stylu Marcusa Millera czy Pata Metheny. Obecność na płycie najlepszych polskich muzyków, podnosi poprzeczkę (Marek Napiórkowski, Robert Kubiszyn, Jan Młynarski, Krzysztof Herdzin – pianista, producent muzyczny i aranżer całości, orkiestra Sinfonia Viva).
Słucha się tego jak najlepszych płyt zza oceanu."
Maryla Rodowicz jeszcze nie nagrała takiej płyty i chwała Jej za to, że zdecydowała się zrobić coś dla siebie i dla podobnie czujących melomanów, którzy zmęczeni popową papką szukają piosenek najwyższej jakości.