Zbigniew Pomieczyński przypomina, że już w 2001 roku zlecone zostało zrobienie studium wykonalności. Tam znalazły się zapisy dotyczące wiaduktu w Łunowie a także mola.
- W 2002 roku jako wiceprezydent wydałem pozwolenie na budowę hotelu i mola – mówi Z. Pomieczyński.
Właścicielem był pan Traize. Początkowo chciano z nim pójść do sądu, aby wypowiedzieć umowę dzierżawy. Dług wobec miasta wynosił wówczas około 6 milinów złotych.
- Załatwiłem mu wtedy firmę – wykonawcę, która miała zbudować hotel i molo. Spółka pokryła dług. Masto odzyskało pieniądze – tłumaczy radny. – Zaczęto przygotowania do budowy. Wykopano dziurę pod hotel i drogę do budowy mola, przy którym miał być kompleks basenów z podwodnymi atrakcjami.
Jak wspomina przewodniczący rady miasta, inwestycję podzielił na kilka etapów. Najpierw miał powstać hotel i molo a potem apartamentowce.
- Niestety jak odszedłem od władzy (w 2002 roku), to zamieniono te etapy i pozwolono, aby najpierw była budowa apartamentowców i dziś mamy co mamy – mówi Z. Pomieczyński.
Dodatkowo, jak wyjaśnia nasz rozmówca, miasto wybudowało z pieniędzy podatników promenadę przy apartamentowcach.
- A wcześniej zapisaliśmy a akcie notarialny, że to inwestor ma we własnym zakresie sfinansować taką inwestycję – mówi radny.
Duzo jeszcze takich tajemnic ma w rekawie pan zbyszek Sadze ze tak, jak kazdy z nas tylko kto nas slucha !!
wiadomo iz przed wyborammmi wine zwala sie na wszystkich by samemu sie wybielic. Panu juz za wszystko podziekujemy czas przejsc na emeryture
Po co molo ?? statki mają gdzie cumować, ludzie mają gdzie spacerować ;)
Jak zwykle, ci rządzący są be, a my jesteśmy cacy bo obiecujemy gruszki na wierzbie!! Ludzie, przed każdymi wyborami to samo!! Aż się ży..ć chce od włażenia polityków w d..ę wyborcom!! Fakty- nie mity i obiecanki- cacanki (a tunel, to chyba mieszkańcy sobie będą musieli sami wykopać, oby nie do Chin...). Pozdrawiam Realistów, a nie Marzycieli...