iswinoujscie.pl • Środa [13.10.2010, 10:38:57] • Świnoujście
Zaginęła starsza pani

fot. Czytelnik
Wyszła z domu przy ulicy Wielkopolskiej w poniedziałek. Do tej pory nie wróciła. Kobieta ma 77 lat i jest chora psychicznie. Rodzina prosi o wszelkie informacje na temat zaginionej. Może ktoś widział tę panią? Ma jakiekolwiek wieści na jej temat? Pod artykułem podajemy numer kontaktowy.
Kobieta jest niska, ma pofarbowane na rudy kolor włosy. Była ubrana w sztuczne futro brązowego koloru i brązową spódnicę w kwiaty. Do tego czapkę w fioletowo-granatowe paski.
Zaginięcie zostało zgłoszone na policję. Bliscy starszej pani bardzo proszą jednak o jakikolwiek dodatkowe informacje od mieszkańców.
Telefon kontaktowy (24 godz. na dobę!) - 666 851 722
rozmawialam z ta pania kiedys...dalam jej 10 zl na chleb...ta pani zyczyla mi duzo zdrowia i spelnienia marzen...wyzdrowialam i spelnilo sie moje marzenie:)bardzo sympatyczna pani!!
Wydaje mi sie ze tej starszej pani rodzinka wogole nie interesuje sie jej losem, jezeli jest chora to dlaczego nie zapewnili jej opieki. Ta pani dosc czesto sie gubila a przewaznie to chodzila po karsiborskiej szukajcie tamte okolice.
JESTESCIE ZALOSNI , CZTAC WAS TO SZOK, OBY WAS TO NIE SPOTKALO, BO WTEDY TEZ BEDZIECIE TAKIE ZECZY WYPISYWAC
jakos przedwczoraj widzialem ja na garz ogrodki dzialkowe jak targala jakies torby ze smeiciami
ja ją ostatnio widziałem jak chodziła po CPN tym środkowym na karsiborskiej
osly, barany, podmioty, co wy tu wypisujecie, jak nie znacie sytuacji to mordy w kubel.
do ANOK - swieta prawda tez mialem taki przypadek tacy ludzie chadza swoimi sciezkami
Ludzie, co wy piszecie! to, ze prosiła o 5 zł to nie znaczy, że nie miała co w domu jeść. Ludzie chorzy psychicznie nie kieruja sie żadną logiką, będa zbierać puszki, kolorowe szmatki, pluszowe misie i wędrować bez celu.
mama strupkowej-bardzo wesola kobieta-szkoda ze corka jak odcinala jej prad i gaz o tym zapomniala!!
starsza Pani musi zniknąć - Sandler.
ta klijentka zawsze miała jakieś misje pamientam to było w tamtym roku jak wracałem lekko podcięnty około 2 w nocy z kolegami przez markiewicza podążała w strone zachodniego coś do nas mówiła moi koled do niej podeszli ja zostałem na drugiej stronie ulicy coś mówiła ze na chleb to daliśmy jej 5zl i poszła dalej z jakimis puszkami więc chyba rodzina za bardzo nie wiem nie interesuje sie losem tej kobiety
A mnie nasuwa sie nastepujace pytanie: GDZIE BYLI RODZICE!
Teraz rodzina się obudziła ?