Na czarnej liście są nie tylko zabawki, ale i ubranka, łóżeczka, krzesełka, buty. A jedne groźniejsze od drugich.
Laboratorium Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z siedzibą w Łodzi przebadało m.in. dziecięce kozaczki. Okazało się, że zawierają biocyd fumaranu dimetylu - groźną substancję, która powoduje m.in. alergię, odparzenia, ale może także doprowadzić do poważnego poparzenia nóżki dziecka. Sprowadziła je do nas firma NG2 z Polkowic, która musi je teraz wycofać z rynku.
Powodem takiego rozwoju sytuacji jest również nacisk ze strony konsumentów na cenę wyrobów...
zakaz sprowadzania i bedzie ok
Wszyscy wiemy że w Chinach produkują niebezpieczne zabawki oraz produkty codziennego użytku już na granicy powinny być sprawdzone takie rzeczy a nie na sklepowych półkach albo jak dziecku lub dorosłemu coś się stanie.
Polichlorek Winylu rządzi. Chińczycy kochają z niego robić zabawki i sztućce.