Każdy z nas płaci za wodę dostarczaną do domów, ale także za każdy metr sześcienny odprowadzanych ścieków.
fot. Sławomir Ryfczyński
Przechodniów zadziwili ostatnio pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, którzy „wpuszczali dym” do kanałów i obserwowali którędy wylatuje. To z pozoru bezsensowne działanie ma na celu ustalić czy ktoś nie podłączył deszczówki do ścieków.
Każdy z nas płaci za wodę dostarczaną do domów, ale także za każdy metr sześcienny odprowadzanych ścieków.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Jeśli ktoś podłączy do instalacji ściekowej deszczówkę, to po pierwsze pompy nie wyrabiają a po drugie więcej kosztuje – tłumaczą pracownicy ZWiK.
Co do pierwszej sprawy nie ma wątpliwości. Często zalewa ludziom garaże i piwnice. Wybijają ścieki. Instalacje nie są w stanie odprowadzać zbyt dużej ilości cieczy.
źródło: www.iswinoujscie.pl
A ja podłączę Wrzosową do Urzędu Miasta.
coś mi mówi że to pomysł inteligentnego inaczej Guzika, ten to ma łeb.
Gość • Środa [29.09.2010, 13:24] • [IP: 92.42.116.**] Jak byś znał przepisy to wiedział byś że tak nie można
Gość • Środa [29.09.2010, 09:53] • [IP: 95.51.38.***] jakbyś był mądrzejszy to od dawna miałbyś dodatkowy licznik na wodę ogródkową i nie płaciłbyś byś no ale to trzeba licznik kupić, zamontować, zgłosić a komu się chce prawda?? lepiej leżeć z pilotem na kanapie!
Dlaczego ZWiK nie uszczelnia pokryw włazów do studzienek w Przytorze Łunowie. W czasie deszczu setki m3 wody dopływa do kanalizacji.
Niech odliczą tę wodę, która podlewa się ogródki przydomowe, ścieków z tego nie ma, a płaci się za ścieki w równej ilości jak za wode.
To nie dym, tylko para wodna.