Starsze małżeństwo przyjechało do Świnoujścia 9 lipca. Mieszkali w ośrodku „Bryza” przez 8 dni. Jak opowiada pan Kazimierz – te wczasy nie mały choćby najmniejszego powiązania z jakimkolwiek wypoczynkiem.
Głośne tłuczenie płyt betonowych i załadunku wielkich samochodów ciężarowych to codzienny poranny „budzik” dla wczasowiczów. Od godziny 6.00 mieszkańcy ośrodka zmuszeni byli do pobudki.
- Przyjechaliśmy do Świnoujścia z Tomaszowa Mazowieckiego. Odkładaliśmy pieniądze na ten wyjazd bardzo długo. Byliśmy bardzo rozczarowani sytuacją jaką zastaliśmy – mówi pan Kazimierz. - Chcieliśmy jedynie spokojnego wypoczynku. Czy to tak wiele? – pyta rozżalony.
Niech sobie jadą na wieś tam bedą mieli spokoj,
Pretensje trzeba kierować do kierownictwa hotelu w, którym zatrzymali się Ci mili Państwo i domagać się zwrotu pieniędzy.
Czy to wina miasta pytam rozżalony ? pretensje można mieć nie do miasta tyko do kierownctwa Bryzy oni powinni poinformować jaka sytuacja dzeje sie przed oknami ich lokalu, takie jest przynajmniej moje zdanie
no faktycznie uzbierali i przyjechali do bryzy. A swoją drogą dlaczego przez wczasowiczów miasto ma cierpieć? Był przewidziany remont ulicy? to logiczne że może być głośno. Personel bryzy powinien powiadomić przed przyjazdem o takiej ewentualności.
Co ważniejsze: dobre samopoczucie jakiegoś pana Kazimierza (o ile w ogóle on istnieje) czy zrobienie ulicy Gdyńskiej? po co takie artykuliki?