Bezczelna, witalna młodość, chuligańska, rozpasana, świadoma swojej potęgi, urody - to FAMA według Janusza Rudnickiego. Pisarz i eseista nominowany m.in. do NIKE i Europejskiej Nagrody Literackiej ma do studenckiego Świnoujścia duży sentymentem. - Będąc jeszcze uczniem czwartej klasy gimnazjum, skakałem przez płot do amfiteatru, żeby wejść na koncerty. Przecież nie miałem wtedy legitymacji studenckiej, tylko uczniowską jeszcze. FAMA to mitologia mojej wczesnej młodości. Wszystko, co się tu działo szło przecież na całą Polskę od Teatru Stu po jazz. No dobra Rudnicki przecież zacząłeś tu, więc jak przyjedziesz, to koło się zamknie. I przyjechał! Spotkanie z jego udziałem poprowadził Darek Foks, opiekun warsztatu literackiego. Publiczność dowiedziała się who is who w dobrze znanych fragmentach prozy i co się stało z uchem kota Adama Wiedemanna. W kuluarach Rudnicki chętnie wspominał dawne FAMY.- To był jeden z wentylów cenzuralnych. Dzisiaj można wszystko! Co to za atrakcja. Wtedy się przyjeżdżało, żeby usłyszeć coś niezależnego wobec systemu. Ładowaliśmy tutaj polityczne akumulatory. Dzisiaj nie ma co ładować, nie ma przeciwnika. Z drugiej strony pisarz przyznał, że mieszkając w Niemczech czy Czechach, dochodzi do wniosku, że nie ma czegoś porównywalnego z FAMĄ, a na pewno nie pod względem obyczajowym - festiwal jest bez precedensu gdzie indziej. Kolejne spotkanie w ramach projektu MIEJSCA LITERATURY zapraszamy już w piątek o 16:30. Tym razem gościem Darka Foksa będzie JAN FABER
Szczegóły można znaleźć na www.fama.org.pl
pietr? ;D
Chyba ma Pan o sobie zbyt duże mniemanie. Wesz, proszę bardzo ale z tą literaturą to lekka przesada.