iswinoujscie.pl • Poniedziałek [16.08.2010, 08:02:21] • Świnoujście
Żaglowce(nie tylko) od parady

fot. iswinoujscie.pl
Było odrobinę zamieszania z zapowiadaną paradą żaglowców na Świnie. Organizatorzy nie dogadali się wcześniej co do określonej godziny rozpoczęcia pokazu. Pomiędzy wieżą systemu VTS (zarządzania ruchem w porcie), organizatorami Świnoujście Sail i dowództwem żaglowców krążyły sprzeczne komunikaty. Ostatecznie jednak, tuż po godzinie 20.00 załoga „Daru Młodzieży” zdjęła cumy z kołków, a w ślad za nią zrobiły to kolejne jednostki. Pogryzieni przez komary nieliczni widzowie bili głośne brawa żeglarzom opuszczającym nasz port.
Widok białej fregaty, która majestatycznie przesuwa się na tle portowych dźwigów robi wrażenie. Załoga „Daru Młodzieży” uczestniczyła już w niejednej paradzie, w różnych portach. W Świnoujściu kadeci wyższej Szkoły Morskiej grali pierwsze skrzypce. Dopiero za „Darem”, w kierunku morza podążyły kolejne żaglowce uczestniczące w Świnoujście Sail. Towarzyszyły im dźwięki ostatnich uczestników tegorocznego festiwalu „Wiatrak”. W niedzielę wieczorem zakończyła działalność główna scena przy kei Władysława IV. Do ostatnich chwil grupa zwolenników morskiego grania bawiła się przed sceną. Zabawa przeciągnęła się do późnego wieczora. Jeszcze nie wybrzmiały ostatnie akordy gdy kończyły działalność kioski handlowe i punkty gastronomiczne. Keja ucichła i opustoszała.

fot. iswinoujscie.pl
Na ostatnich jachtach, które uczestniczyły w Świnoujście Sail załogi odpoczywały po intensywnych dwóch dniach, podczas których tysiące ludzi przewinęło się przez pokłady. Żeglarze powracają do domów. Choć nie wszyscy kierują się od razu do macierzystych portów. „Dar Młodzieży” wprost ze Świnoujścia wziął kurs na Amsterdam. Na pokładzie fregaty studenci Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni zdobędą kolejne stopnie morskiego wtajemniczenia. Na dobrą drogę odprowadziły ich myśli mieszkańców Świnoujścia, którym często nie jest przecież obca praca na morzu. A-dla lepszego humoru- na kei grała dla nich słynna młodzieżowa orkiestra dęta z Wyszkowa pod dyrekcją kapelmistrza Franciszka Bieganowskiego. Stopy wody pod kilem!!!
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wiemy, że zaglowce przypłynęly dla kasy, a nie że to czyjaś zasługa, czy kunszt organizacji. Cała otoczka to jedna wielka ściema, niemiecka w dodatku. Kto za tym stoi i rozdaje karty. Kto pociąga za sznurki i decyduje jakie piwo będziemy pić, jakiej kapeli słuchać? to albo prezydent, albo promocja miasta... czas na ludzi z pomysłem, widzących szerzej niż podwórkowo. Wiem jedno, górnolotnych (żeby nie inowacyjnych) rozwiazań w UM nie znajdziecie, bo nie ma tam takich ludzi!
KOŁKI - słownictwo wójta wilkowyjskiego. W każdym porcie są polery. Autorze tekstu WSTYD!!.
Bezgraniczne dno. Z roku na rok coraz gorzej. CZEMU jak co roku nie wystąpił PORęba.A nasza władza zrobiła sobie na północnym na jachcie zacumowanym na poboczu bibę na sto dwa kelnerzy na jachcie biegiem żarcie drogi alkochol a dla gawiedzi piwo po 7złi zespoły co roku jest gorzej Przeciez można zaprosić zespoły z irlandii, SZkocjijak dawniej bywało. I jeszcze jedno miejsce jest wybrane niefortunnie.taki festiwal powinien byc na basenie północnymlub jak kiedyś w namiocie na plaży. TOdopiero były klimaty.CHodze od początku powstania WIATRAKAi to teraz osiągneło już dno.PANIE PORĘbSKI czas powrócić do starych wypróbowanych metod. CZAS rozleklamowac festiwal na całą polskę zaprosić zespoły szantowe ze świata przenieś festiwal. Zlikwidować festiwal coultury i pieniądze przeznaczyć na wiatraka. gwarantuje że był by to jeden znajlepszych festiwali w europie. CZAS skończyć z fikcją.
Na keji nie ma kołków, przynajmniej nie takich z których można zdjąć cumy...polery...
totalna kompromitacja
IP 125.cos tam / przyznaje racje a dodatkowo " po intensywnych dwóch dniach, podczas których tysiące ludzi przewinęło się przez pokłady "
Ludzie bawili się jak nigdy. Muza ok. Nawet pogoda nie przeszkadzała. Taka impreza mi pasuje.
Piwo było wyśmienite!! KOREB. Pychota!!
a właśnie, że nagłośnienie dobre - chwalone przez samych wykonawców!!
Tak beznadziejnie zorganizowanego wiatraku jeszcze nie widziałam;beznadziejne nagłośnienie nie pozwoliło usłyszec ani muzyki ani słów, kilka stołów ustawionych w dziwnym miejscu, nieznanej marki ochydne piwo, bajzel w organizacji, żarcie drogie i niesmaczne.Miasto poskąpiło kasy na tradycyjny, kojarzony z naszym miastem festiwal a sponsorują np.karuzelę kultury.
Swinoujscie Sail zabiło Wiatrak. Kultura nie wygra z kiełbasą!
fajnie, że WIATRAK towarzyszy SAIL - bo kto wówczas grał by na jednostkach pływających?
Zmienmy nazwe na KomarnoCash
Jak zobaczyłam te pierniczkowe serduszka z niemieckimi napisami powiedziałam sobie, że na mojej rodzinie nikt tu nie zarobi.Poszliśmy na piwo do tawerny na promenadzie.Miło i po polsku.
Dno! jedno wielkie Swięto Piwa bez charakteru z samymi straganami w stylu Simpsonów, autodromami i bazarową tandetą doooła. Nasze miasto na pewno było stać na coś więcej niż to.
Zgadzam się pieniądze zniszczyły Wiatrak !!
Dziwna impreza, bez charakteru jakim powinna się odznaczać. Dziwny mish-mash, nabijanie kasy. Za co był odpowiedzialny UM, za co firma (i po co), która skasowała pewnie z 60 tyś?
Faktycznie najważniejsze. że zadowolona była. .. pani naczelnik Rowińska.
Urzędnicy odpowiedzialni za organizację tej imprezy do zwolnienia.
Zgadzam się - to był niemiecki jarmark w stylu" Weihnachtsmarkt" a nie święto żeglarzy. No trąciło też dawnymi odpustami... Oj gdzie te dawne, niekomercyjne" Wiatraki"... Niestety pieniądz zniszczył i tę piekna imprezę.
Zgadzam się z osobami poniżej, na imprezie gdzie człowiek nie spojrzał tam niemiecka obsługa i ta muzyka to już totalna przesada, czułam się zniesmaczona i zrezygnowaliśmy z diabelskiego młyna. Wiało nudą i przesadą w cenach (jak zawsze zresztą na takich imprezach) jedynie co, to oko cieszyły żaglowce :) Wstyd miasto ma tyle możliwości a" postarało się" jak zwykle - minimum wysiłku !!
Imprezę przy kapitanacie organizowała szczecińska firma na zlecenie urzędu miasta, ta z kolei wybrała do obsługi gastronomiczno-handlowo-młynowej niemiecką firme która" sprawdziła" sie w działaniach w ubiegłym roku, zapewniajac wzorowa obsługę głównie swoimk ziomalom (ceny i napisy były wówczas tylko niemieckie!) Dlatego nic w tym dziwnego, że było jak było, zadowolona jest pani naczelnik od promocji Rówińska i to jest najważniejsze!
Gość Poniedziałek [16.08.2010, 08:07] [IP: 80.55.145.**] Właśnie! Mało tego! Obok diabelskiego młyna leciały (dość głośno) niemieckie piosenki! Co to k**** było?! Polska, czy niemiecka impreza?! Mam dość tego coraz bardziej niemieckiego miasta!! Btw. Jachty super...
wszystko ok ale dlaczego prawie całą gastronomie obstawiaja niemcy -czyżby jedyna mozliwa konkurencja dla układu biznesowego synów Z.
mój stateczek;_;);) ile to trzeba było sie na biegać po tych wantach i rejach wiedzą najlepiej sami kórzy mieli przyjemność być na pokładzie tego bydlaka;);0;0)