Dwóch mężczyzn wypłynęło na Zalew na pontonie i nie wróciło - takie zgłoszenie otrzymał dziś o północy oficer dyżurny SAR ze Świnoujścia. Mężczyźni wypłynęli z Warnołęki w okolicach Nowego Warpna. Od razu na poszukiwania wyruszyły 4 łodzie - z Trzebieży i Świnoujścia. Akcję utrudniała mgła.
Po kilku godzinach bezskutecznych poszukiwań ratownicy wezwali helikopter z Darłowa. Jak poinformował inspektor operacyjny Jacek Szyszka ze świnoujskiego SAR-u, włączył się on do akcji o 6.30, kilka minut później ratownicy otrzymali jednak informacje, że mężczyźni się odnaleźli. W pontonie zepsuł się silnik i do brzegu musieli wracać wiosłując. Mężczyźni wypłynęli w letnich ubraniach, bez kapoków, nie mieli też żadnych środków łączności.
zbychu pozdro trzymaj sie
Heh! Ponton zaginoł na maksa.
bo żle szukali podpowiedz dzielnica przytór-łunowo ul.zalewowa ;-)
głupota ludzka nie zna granic...
kto zapłaci za ten cyrk?
Podatnicy zapłacą za głupotę współobywateli. Może kłusowników.
Gdyby w Świnoujściu w porcie marynarki stacjonował choć jeden śmigłowiec SAR, nie trzeba by było ciągnąc go z darłowa.
...no to po sezonie, na Władka IV znowu masówa, ludzie powolutku znikają z miasta, jeszcze tydzien max. 2 tygodnie i znowu" szara" rzeczywistosc.
"Ponton"...jest od Poniedziałku w Urzędzie Miasta.. Zbychu pozdrawiam