Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [09.08.2010, 06:51:49] • Świnoujście
Ratuszowe tablice
Tablica pamiątkowa na północnej ścianie Muzeum Rybołówstwa.(fot. Archiwum autora
)
W tym eseju chciałbym przedstawić czytelnikom nie jedną, ale dwie tablice pamiątkowe, poświęcone temu samemu zdarzeniu. Daty ich powstania dzieli prawie półwiecze. Pierwszą z nich umieszczono w 1946 r., tę drugą w 1995. Zacznijmy zatem od przypomnienia wydarzenia, jakiemu obie tablice zostały poświęcone. Było ono na miarę historii i to tej wielkiej. W wyniku decyzji Układu Poczdamskiego i porozumień między przedstawicielami władz radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec i rządu polskiego, nastąpiło przejęcie Świnoujścia i powiatu Uznam-Wolin przez polską administrację.
Miało to miejsce w październiku 1945 r. Zdarzenie to opisane zostało niemal „na gorąco” przez ówczesnego szefa polskiej administracji, pełnomocnika rządu RP Władysława Matulę: „Po przejęciu władzy administracji ogólnej od władz sowieckich nastąpiło przekazanie przez miejscowego niemieckiego burmistrza resztek szczątkowego samorządu niemieckiego, jaki z tych czy innych względów był przez Rosjan tolerowany. Ze względu na kompletne wywiezienie aktów z niemieckiej landratury i dewastacje wewnętrznego urządzenia biurowego, pierwsze dni urzędowałem w gmachu burmistrza miasta, zabierając się do wyszukania i odpowiedniego urządzenia gmachu Urzędu Pełnomocnika” Jak w swych relacjach przekazali uczestnicy tego zdarzenia, niemiecki burmistrz nie ukrywał w tym momencie swego poirytowania.
Część grupy operacyjnej Pełnomocnika Rządu RP z panem Niceforem Wojtasikiem ( ten górujący wzrostem ), październik 1945. (fot. Archiwum autora
)
Dokładną datę przejęcia miasta podał wspomniany Pełnomocnik Rządu RP Matula w innym, współczesnym tamtym zdarzeniom dokumencie mianowicie w raporcie z dnia 8 października 1945 r. w którym napisał: „Przejęcie wspomnianego powiatu nastąpiło 6 b.m. godzina 17-ta po południu”
Reprodukcja raportu Pełnomocnika Rządu RP W. Matuli z 8 października 1945 r. o przejęciu powiatu i miasta Świnoujścia. (fot. Archiwum autora
)
W rok potem, dla upamiętnienia tego epokowego dla polskich osadników zdarzenia, na budynku przy ulicy Armii Krajowej, noszącym wówczas nr 14 rozebranym przed kilku laty, umieszczona została tablica, zaprojektowana i wykonana przez znakomitego artystę plastyka, Stanisława Kuglina. Pięknie zakomponowana i wyryta na kamiennej tablicy inskrypcja głosi: „W PIERWSZĄ ROCZNICĘ POWROTU DO MACIERZY 6 X 1945 – 6 X 1946”. Mniejsze literki informują, że fundatorem tablicy był Zarząd Miejski w Świnoujściu, a projektantem Stanisław Kuglin. Jej odsłonięcie miało miejsce 7 października 1946 r., z bardzo licznym udziałem polskich mieszkańców.
Budynek na którym pierwotnie umieszczona była tablica pamiątkowa. (fot. Archiwum autora
)
W kilka lat potem, przeniesiono ją na budynek pierwszej siedziby polskich władz miasta, w którym obecnie znajduje się Muzeum Rybołówstwa. Granitowa tablica, kolorem niezbyt obecnie kontrastująca ze ścianą budynku, z czasem stała się mało widoczna, ale przetrwała i jest pierwszą polską tablicą pamiątkową w Świnoujściu.
Płynęły lata, w ciągu których każdego 5 maja obchodzono rocznicę „wyzwolenia miasta”. Data październikowa, z jakichś tam względów była raczej pomijana. Wyeksponowano ją dopiero w 1995 roku, pół wieku od tego wydarzenia. Poza wydaniem okolicznościowej teczki, rocznicę tę zaakcentowano wmurowaniem w ścianę budynku obecnego Urzędu Miasta, a więc nowego ratusza, tablicy o treści: „50 LAT POLSKIEGO ŚWINOUJŚCIA 7.10.1945 – 7.10.1995”.
Tablica umieszczona na budynku Urzędu Miasta w 1995 r. (fot. Archiwum autora
)
Przyznać należy, że pod względem artystycznym, jest ona tylko cieniem swej poprzedniczki z 1946 r. Nie udało się ustalić, mimo niewielkiego upływu lat, kto tę tablicę zaprojektował i wykonał. Tajemnicą też pozostanie, skąd po latach pewna rozbieżność w dacie owego wydarzenia. Może fundatorzy tablicy, jak to każda władza, pokazać chcieli, że wszystko wiedzą lepiej ?
Dr Józef Pluciński
O wspominanych wydarzeniach więcej napisałem w książce „Świnoujskie przełomy 1939 – 1959”. Do nabycia w księgarni „Neptun” przy ul. Bohaterów Września oraz w Nautykwariacie na Wybrzeżu Władyslawa IV.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Poszukuję rodziny. Pan Nicefor Wojtasik to prawdopodobnie syn Jana Wojtasika. Jan miał min. brata Józefa, najstarszego. Mieli też siostrę Janinę Wojtasik, która wyszła za mąż za organistę z Grocholic kiedyś pod Bełchatowem. Brat Józef przez wiele lat mieszkał wraz z rodziną w Sokolnikach za Sieradzem. Tam urodziły się dzieci; Stasiu, Józef, Marianna, Apolonia, Zofia (moja babcia), Helena, Stanisława (żyje do dziś w Gdyni i ma 93 lata), Jadwiga, Tadeusz i Antoni. Były jeszcze bliźnięta, ale po urodzeniu zmarły. Córka mojej babci Zofii z Wojtasików Barbara znała wójka Janka Wojtasika, czyli ojca Nicefora, który przed wojną był w policji. Do dzisiaj przechowujemy jego zdjęcie. Wiemy, ze nicefor prowadził kiedyś kawiarenkę o nazwie" Wisienka" w Świnoujściu. Jeśli ktoś mógłby udzielić mi jakichś informacji na temat pana Nicefora, to byłabym bardzo wdzięczna Mój adres; elzbietae@wp.pl
Tak.z ulicy Torunskiej
Tą tablice na Urzędzie Miasto wieszali kolesie z mojej klasy z zedzia.To były czasy, to były czasy, jak Bolo z Leonem lecieli balonem, a balon się roztegował.
czy p.wojtasik to ten z ul.torunskiej?
Czy warto wspominać, wtedy było biednie miasto w gruzach okna straszyły wybitymi szybami, na budynkach niemieckie napisy gdzie nie gdzie zamalowane.Połączenia z krajem nie było, trudności w zaopatrzeniu.Dopiero w 46 r. rozpoczęła się Polska Szkoła(z jedną nauczycielką P Sliwińską i 8 uczniami), nabrzeża w większości drewniane z drewnianymi pomostami. Wzdłuż krawężników ułożone kable z prądem stałym 110 V.Gazownia jeszcze nie była uruchomiona.Jeszcze WOP nie pilnował przeprawy promowej.Ludność to wahała się od około polaków 120 do 300 zależy w jakim okresie tego pamiętnego roku.Starostwo było się tam gdzie jest obecnie Bank ul.Piłsudskiego (z stołówką gdzie personel stanowili Niemcy stałym posiłkiem był fisz und kartofel, praktycznie tym płacono za pracę).Jednym z pierwszych zakładów pracy była Centrala Rybna.Właścicielem dwu kutrów rybackich był p.Czarny a załogę stanowili częściowo Niemcy.To wspomnienia, widziałem jak wmurowywano pamiątkową tablicę, wtedy była nadzieja że kiedyś nie będzie nędzy.
Ale pyszna postać, jak Gregory Peck w westernie, ten pan Nicefor Wojtasik... Super!
Ja wiem kto tą tablicę wykonał. i ile skasował za wykonanie. Myślę że dyrektor Biblioteki Publicznej. Łukaszewska również wie.Jest to szkaradziejstwo, i wstyd aby coś takiego wisiało na ścianie Urzędu Miasta.