U sedna problemu leży specyfika działania smartfona. Są one jedynymi urządzeniami, które automatycznie przekazują dane użytkownika do prywatnie zarządzanych serwerów zagranicznych - tak dzieje się w przypadku korzystania z usługi Blackberry Mail. Decyzja podjęta przez rząd komentowana jest jako kolejna próba kontroli przepływu informacji, w krajach obszaru Zatoki Perskiej.
Wygląda to na kolejne zatarczki rządów Zjednoczonych Emiratów Arabskich i producenta Blackberry – firmy Research In Morion. W zeszłym roku RIM krytykował operatora telefonicznego Etisalat, który sugerował 145 tys. klientów zainstalowanie „aktualizacji niezbędnej do usprawnienia usługi” w telefonach Blackberry. Według RIM testy wykazały, ze w rzeczywistości był to program szpiegowski, który dawał możliwość dostępu do prywatnych informacji użytkownika. Amerykańska firma, nie tylko odradziła swoim arabskim klientom nie instalowanie aktualizacji, ale podała również informację, jak ją usunąć.
Najpewniejsze są jednak dwa kubeczki połączone sznurkiem.
u nich ktoś to kontroluje a u nas caly ten syf wchodzi na rynek
Iphone tak samo.