„Jestem obywatelem Polski, a tak się niestety w naszym mieście nie czuję. Pomijam fakt, że nasi sąsiedzi nie szanują naszych przepisów. Pomijam też fakt, że nie szanują naszego języka i chcą się porozumiewać tylko i wyłącznie w swoim ojczystym języku po obu stronach granicy.
Zdenerwował mnie jednak fakt jak traktują nas nasi polscy sprzedawcy! Od jakiegoś czasu półki w naszych sklepach zalewane są produktami z Niemiec. Przednia etykieta jest zazwyczaj opisana w całości w języku niemieckim, a na tylnej etykiecie informacja w języku polskim napisana jest gdzieś między innymi krajami europy. Dlaczego ja polak zamiast brać do ręki szampon przeciwłupieżowy, muszę szukać "anti-szuppenshampoo". Nawet kod kreskowy, mówi o tym, że produkt nie pochodzi z Polski.
Można ten fakt tłumaczyć tym, że niektóre nasze sklepy maja niemieckich właścicieli. Nie może jednak tak być, że w naszym mieście obywatel polski czuje się jakby już był za granicą. Będąc u naszych sąsiadów nie widziałem produktów z polskimi etykietami na przedniej stronie produktu...
Szyldy czy banery już jakiś czas temu były opisywane w dwój językach, szkoda tylko, że w naszym języku pisano małą czcionką!
O ile mi się wydaje to międzynarodowym językiem przyjął się język angielski a nie niemiecki...
Bardzo proszę o zapytanie właścicieli naszych sklepów dlaczego, nie szanują mieszkańców Świnoujścia?”
A portal swinoujski powinien wyszukiwac i naglasniac falszowanie nazwy naszego miasta. Nasze miasto ma nazwe Swinoujscie, A pojawiajace sie w roznych ulotkach i reklamach Swinemunde jest oszustwem i dzialaniem karygodnym. Swinemunde przestalo istniec w 1945 roku !. Nawet na stacji w Ahlbecku zapowiadaja pociagi do Swinoujscia a nie do Swinemunde. A co ciekawe zniemczona nazwa Swinoujscia wystepuje nawet w w wydawanej przez miasto bezplatnej gazecie wakacyjnej dostepnej w Centrum Informacji Turustycznej !!. Niemce jak czytaja czuja miod na sercach szczegolnie tych starszych...
w DDR-rze tylko napisy uprzedzajace złodziei sa w jezyku polskm
Zawsze tak będzie bo wychodzi na to ze to my chcemy cos od nich nie oni od nas u nas wszedzie mozna placic euro, a sprobuj kupic cos po stronie niemiecj za polskie pieniadze;/
Niemcy, też ludzie, Polacy za granicą, też potrafią pokazać wszystko to, co nas tak bardzo boli gdy to robią inni.A w Świnoujściu, szczególnie w Przytorze i Karsiborzu są stare budynki z napisami niemieckimi na elewacji, tyle lat po wojnie i to nikogo nie razi?. Niemcy widząc to nabierają rezonu i czują się jak u siebie. Maksyma klient nasz pan, jest mimo wszystko uzasadniona, EURO nich zostanie u nas i oto chodzi.
MOZNA ICH NIE LUBIC BO WOJNA I ZAWSZE CHCIELI NAS ZAGARNAC, ALE JESLI CHODZI O ZWYKLYCH LUDZI TO SA LEPSI OD WIELU POLAKOW!!POZNALEM WIELU NIEMCOW I ZMIENILEM O NICH ZDANIE.SA KULTURALNI NIE AWANTURUJA SIE A WIADOMO ZE JAK DO SWINOUJSCIA JEZDZA LUDZIE STARSI TO TAKI CZLOWIEK CZY POLAK CZY NIEMIEC MOZE BYC ZLOSLIWY.A NAPISY PO NIEMIECKU SA DLATEGO ZE NIEMIEC POLSKIEGO SIE NIE NAUCZY!!
miasto na własne życzenie staje się bardziej niemieckie niż polskie i to jest żenujące... będziemy murzynami we własnym kraju niedługo :/
Niech Ci nasi sąsiedzi nauczą się chociaż takich zwrotów, jak dzień dobry, do widzenia, dziękuję i przepraszam. Tak z szacunku i kultury chociaż.
Jak świat światem Polak z niemcem nigdy bratem. Warszawa 1944, pomścimy niemiaszki!
zgadzam sie!
popieram. tez nie czuję się POLAKIEM TYLKO NIEMCEM
Z jednej strony racja, ale ciężko zgodzić mi się z człowiekiem, który napisał" Polak" przez małe" p". Poza tym: Będąc u naszych sąsiadów nie widziałem produktów z polskimi etykietami na przedniej stronie produktu... - nie wiem, jak szanowny Pan szukał, ale chociażby w takim Sky'u, nie tylko obsługa widząc, że człek nierozmowny wita go" dżemdobri", ale również etykietki na części produktów zawierają część napisaną w naszym rodzimym języku. Fakt, bulwersujące jest to, że w mieście jest wiele salonów, produktów i usług oznaczonych najpierw po niemeicku a dopiero potem po polsku, ale z treści płynącej z tego" listu" widzę, że ktoś bardzo nie lubi Niemców. Ja również nie przepadam za nimi przez pryzmat historii, ale gdyby nie ich sąsiedztwo, Świnoujście byłoby wsią - nie zapominajmy, że pieniążki, za które Niemcy inwestują w nasze miasto, to jednak jest niemieckie" ojro". Nie gryźmy ręki, która nas karmi.
sorry auf der Insel Wolin :)
Polen beginnt auf der Insel Usedom!!
Szkopy panoszą się jak u siebie! Nie znają nawet kursu euro przyjeżdżając do Polski i chcą by im liczyć ile to ojrooo, no żesz qrwa! Są żenujący! Myślą że tu wszystko należy do nich, wszystko jest pod nich!
Wszystko pod niemcow jest robione, kiedy wpada Niemiec i widzi od groma niemieckich napisów ucieszy się i wróci, czuje się wtedy wyższy i czuje się panem. Tak samo jest z ich obsługa w małej czy dużej gastronomi, kiedy Niemiec zostanie obsłużony w języku niemieckim nie dość ze chętniej tam wróci to i solidniejszy napiwek zostawi. Mnie też to strasznie denerwuje, ale kto chce zarobić tak właśnie musi działać, przykre.
"Polska papugą narodów." Już nasz wieszcz o tym pisał.Smutne ale prawdziwe. Jesteśmy zakompleksieni i nie znamy swojej wartości itd.itd. odwieczny kołowrót. Jesteśmy dymani przez inne narody bo nie czujemy, że jesteśmy coś warci, te jednostki, które chcą powiedzieć coś innego wychodzą na oszołomów i nacjonalistów. A prawda jest taka, że sami siebie nie szanujemy to nie mamy co liczyć na to że inni to zrobią. Życie.
mogli by zrobic jakis limit niemcow odwiedzajacych swinoujscie bo czasem jezdzac po miescie mam uczucie ze chyba jezdze po cudzych niemczech a nie po wlasnej Polsce..poza tym gdyby nas bylo tak wiele tam jak ich tu napewno oni by zaczeli robic z tego duzy problem!a My?włazimy dalej w dupe za te pare ojro...pozdrawiam
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Najlepiej bedzie jak sie odgrodzimy od" niemcow" plotem nie? zastanowcie sie ludzie o co wam chodzi?szukacie zmartwien na sile?jak sie jezdzi do przygranicznych kurortow to tak jest granice otwarte i niemiec wpada po zakupy normalne raczej;/ a jak sie nie podoba to do Wa-wy i krzyza pilnowac ;)
nie uczmy ich rozmowy po ich jezyku...niech sie produkuja po polsku tak jak my sie produkujemy po niemiecky jak jestesmy u nich chocby na zakupach!! !!
Ten list" internauty" sądząc po składni i zacietrzewieniu to list starszej osby, która nie miała okazji pojeżdzić po świecie. Ciekawe jak ta osoba czułaby sie w np. USA ?? Szanowna starsza osobo, to jest cecha rejonów przygranicznych. A jak sie chce być tylko między swoimi, proponuje zamieszkać na Krakowskim Przedmiesciu, blisko Pałacu Prezydenckiego. Tam obecnie są SAMI SWOI.
co to za głupota - kto to napisał - jak Ci nie pasuje szampon który został wyprodukowany z przeznaczeniem do wielu krajów europejskich to myj łeb szarym polskim mydłem. Na połowie kosmetyków masz informację w kilku językach i nikt z tego problemu nie robi. Napisy po niemiecku - pojedź do Niemiec w połowie restauracji i kafejkach w przygranicznych miejscowościach znajdziesz również napisy w języku polskim. To jest właśnie Europa czasy integracji społeczeństw
Jest to przykre, chociażby wziąć niemców, my staramy się choć trochę mówić po niemiecku a ani ani w ząb. Okazujemy wielką służalczość w stosunku do nich.Niech oni także uczą się naszego pięknego języka.W sklepach, na stoiskach na rynku w centrum wszędzie wszechobecny język niemiecki trzeba to może zmienić.
widzialem ostatnio w netto w alhbecku niemiecka smietanke do kawy z wielkim napisem po polsku.
Niemcy nie są powodem, że nie czuję się jak w swoim kraju. Tym powodem są emeryci wojskowi którzy jak szarańcza obsiadają co to lepsze stanowiska pracy blokując dostęp dla ludzi młodych i wykształconych. Miejsce emeryta wojskowego jest na emeryturze, ewentualnie niech sobie pływa na statku albo założy działalność.