Sięgałem po tę pozycję z obawą, czy były, nieżyjący już oficer KGB Aleksander Litwinienko i historyk, od lat mieszkający w USA Jurij Felsztinski są w stanie napisać książkę, która zamiast rzeczowej analizy rzeczywistości Rosji ostatnich kilkunastu lat, nie będzie przeładowana faktami i datami. Niestety, moje obawy były słuszne. Nie jest to łatwa lektura, ale nie oznacza to, że nieciekawa.
Książka jest interesująca, niestety język, jakim ją napisano, trudno strawny. Ale nie to jest w tej lekturze najważniejsze. Przyciężki styl rekompensuje szeroka panorama działań rosyjskich służb specjalnych, zakulisowych operacji na szczytach władzy.
Czytając "Wysadzić Rosję” można momentami przecierać oczy ze zdumienia. Jak było możliwe, aby w misternych gierkach o władzę, pieniądze i w celu zdyskredytowania Czeczeńców, oficerowie FSB (następczyni KGB) decydowali się na mordowanie własnej ludności cywilnej?
Jakie spustoszenie moralne wśród funkcjonariuszy rosyjskich służb specjalnych musiały poczynić lata komunizmu, skoro mogli za cel swojej prowokacyjnej akcji wybierać rodziny funkcjonariuszy FSB?
Pocieszające w tej lekturze jest tylko to, że nawet wśród wykonawców zbrodniczych akcji byli tacy, którzy, że tak to nazwę, "nawracali się na człowieczeństwo”, widząc efekt swoich makabrycznych działań. Rosja w książce Litwinienki i Felsztinskiego jawi się jako kraj kierowany w dużej mierze przez służby specjalne.
Autorzy na dowód swojej tezy przytaczają liczne przykłady bezprawnych działań ludzi dawnej KGB i wyjaśniają mechanizmy, dzięki którym doszli oni do władzy.
Litwinienko zginął w listopadzie ub. roku. Podobno wiedział zbyt dużo o nieczystych grach ludzi ze szczytów rosyjskiego Olimpu.
W dodatku chciał o tym mówić, a tego dawne KGB nie miało zamiaru tolerować. Warto przeczytać tę książkę, mimo że nie jest to łatwa lektura.
nie czytałem więc co mam komentować ?
Co nie ma komu komentować?