Mieszkańcy się denerwują, mówiąc, że takie osoby psują wizerunek miasta.
fot. Sławomir Ryfczyński
Im bliżej sezonu, tym więcej żebrzących na ulicach Świnoujścia. Chodzą między przechodniami lub samochodami w kolejce na prom albo siedzą skuleni na chodnikach w centrum miasta. Z reguły z kartkami, gdzie wypisane są ich potrzeby, na które rzekomo zbierają pieniądze.
Mieszkańcy się denerwują, mówiąc, że takie osoby psują wizerunek miasta.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Zwłaszcza, że nie wszyscy są spokojni. Niektórzy są namolni. Potrafią iść zwłaszcza za turystami spory kawałek zanim się odczepią – mówi jeden z mężczyzn.
Są też i tacy, którzy nie potępiają osób proszących o parę groszy.
- Każdy zapewne mówi, że mogliby pójść do pracy, ale moim zdaniem to nie takie proste. Niektórzy może są chorzy albo pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin – tłumaczy jedna z mieszkanek. – Trzeba im pomóc. Chociaż nie w taki sposób, aby na odczepnego dać złotówkę. Tylko raczej dawać pieniądze na porządne fundacje i stowarzyszenia powołane do opieki nad najuboższymi.
źródło: www.iswinoujscie.pl
a po" ciężkiej pracy" można ich zobaczyć jak giercują na jednorękich bandytach popalając długi tytoń
Taak tak" jestem ślepy, bez nóg a przede wszystkim BEZ RĄK którymi mógłbym wziąść się do roboty a nie naciągać naiwnych ludzi.
czy ta babulenka przyjechala pozebrac tym skuterem a przy scianie postawila swojego laptopa :)
Powinni być zatrzymywani często i długo czekać na przesłuchanie. Puszczani na ulicę po czasie atrakcyjnego żebrania. Taka uciążliwość może odstraszy naciągaczy, a w mieście nie będzie ich widać. Odpowiedni plan i sukces policji murowany.
Wolę wyrzucić niż dać, szczególnie że cześć z tych osób to twarze sezonowe, ostatnio całe rodziny zaczynają się tu sprowadzać, chcą tylko kasę, większość olewa datki materialne/jedzenie. Niewdzięczni, brudzą, psują wizerunek miasta, piją przy promach, śpią na trawnikach w okolicach muzeum... przydało by się kilka piąch i kopniaków.