„Taka mama!
Pamiętam obrazek z dzieciństwa. W całym domu słychać chrapanie dziesięciorga dzieci i mamę, która co noc wstawała, przykrywała nasłuchiwała oddechów, czy aby wszyscy zdrowi. Budziły nas zapachy pysznych śniadań, a po powrocie ze szkoły czekał gorący obiad. Raz w tygodniu w piecu chlebowym piekł się pyszny chleb. Na strychu wisiały wędzone kiełbaski i szynki, a w workach 50 kilogramowych stał cukier i sól. W spiżarni stały słoiczki z kompotami, dżemami, przecierami. W beczkach kisiła się kapusta i ogórki. Zawsze było zimne zsiadłe mleczko, śmietana i własnoręcznie ubite masełko. A w dużych słojach miód z pasieki taty. W drewnianych skrzyniach stały zasolone mięsa i słonina. W sobotę było generalne sprzątanie i szorowanie podłóg ryżową szczotką. Na stoły szły ukwiecone nakrochmalone obrusy, a kołdry i poduszki powlekane bielusieńką sztywną od krochmalu pościelą.
Na niedzielę mama piekła olbrzymie placki drożdżowe z serem i marmoladą a na wierzchu posypane kruszonką. Pierwsza wstawała, prała we „Frani” ,gotowała, szyła i ostatnia szła spać. Raz w tygodniu tato zaprzęgał konia i jechali 7 km na bazar sprzedać jajka, serek, mleko, śmietanę, masełko, miód i ten pachnący chlebek. A później wędrowała do sklepów żeby kupić dzieciom coś słodkiego, obowiązkowo cukierki „krówki”, ”irysy” czyli tzw. mordoklejki.
Córeczkom coś ładnego do ubrania lub materiał, z którego wieczorami szyła sukienki, spódniczki i bluzeczki.
Kupowała też „Wilbrę” żeby pomalować pantofelki po starszej siostrze. Zawsze lubiła się ładnie ubrać i do dziś lubi ładnie i gustownie ubrane, szczególnie córki. Nigdy nie korzystała z pomocy opieki społecznej lub instytucji charytatywnych. Razem z tatą dbała o to, by niczego nam nie zabrakło. Wykarmiła też „trzynastego” członka rodziny, a był nim samotny kuzyn, który miał swoje honorowe miejsce przy stole, swoje naczynia i zawsze posiłek. Nasz dom był takim małym wielobranżowym „przedsiębiorstwem rolno – spożywczym”. „Kombinatem-przetwórnią”. Mieliśmy zapewniony front robót nawet w ferie zimowe, ale to wszystko było nam potrzebne. Dziś mama jest dumna ze swoich dzieci, uczciwych, prawych, zaradnych i pracowitych. Dumna z tego, iż pomimo trudów, ciężkich czasów dała radę. Dumna z tego, że wykorzystujemy jej wzorce i wartości, naśladujemy jej zachowania.
Ale nikt z nas już jej nie dorówna. Teraz kiedy mamy swoje rodziny zastanawiamy się jak to było możliwe? Dziś mama jest starszą schorowaną panią. Codziennie modli się o każde swoje dziecko i jego rodzinę, wnuki i prawnuki. W jej modlitewniku kolejno poukładane są zdjęcia dzieci od najstarszego po najmłodsze.
Są też zdjęcia tych dzieci, które już Bóg jej zabrał. Dlaczego tak doświadcza ją los?
Mamo przepraszam jeśli kiedyś ci sprawiłam przykrość. Mamo ciesz się życiem, każdym dniem. Przyjadę w sukience z wyłożonym białym kołnierzykiem. Mamo kocham Cię.
Córka Dana.”
Piękne
Bardzo ładnie. Wzruszające.
Pani Danko pozdrawiam. Piękny tekst
Dużo zdrowia dla Pani Mamy, moja już odeszła. Piękne zdjęcie.
Dziękuję za ten list. Wzruszyłam się i łezka w oku się zakręciła. Niestety ja już nie mam mamy. Też była kochana, pamiętam pajdy swojskiego chleba z wodą i cukrem. Jakiż to był przysmak! Piekła go dla nas. Nigdy już nie zaznałam takiej rozkoszy pachnącego swojskiego chleba, jaki piekła mama.
Pozdrawiam i życze dużo zdrowia.
Cudownie, ze potrafi Pani tak wspaniale o swojej mamie pisać, mówić.NIE KAŻDY TAK CHCE.Choć mieli w życiu ciężko a mamy tak dużo im ofiarowały swojego trudu. Dzisiaj się wstydzą do tego przyznać. Pani i mama Pani jesteście wspaniałe.
przepraszam to powinno być nasze mamy;
bardzo piekny a no koncu wzruszajacy list, az lzy w oczach sie kreca. Kocham swoja mame lecz bywam mieznosna dla niej: (:*
Do p.z godz 17.21 (IP 80.245.183). co oznacza to DUŻamy?
To były czasy -miodem i mlekiem płynące a nam przewodziła słuszna siła.
Gratuluje takiej mamy. Ten artykuł swiadczy też, że mama może byc dumna ze swoich dzieci i jej wysiłki nie poszły na marne.Obecnie mamy nie muszą tak ciężko pracować i poświęcać wszystko dla dzieci. Zachodzi jednak pytanie, czy nie za mało jest mam, które chciałyby okazywać codzienną troskę, cierpliwość i miłość do swoich dzieci.Dzieci są takie same jak kiedyś i potrzebują troski nie od święta a na codzień - wtedy okażą ją rodzicom na starość.
Ach się wzruszyłam łezki mi poleciały, i te wspomniane bliny z maczajką które nauczyła mnie moja mama uwielbiają wszyscy, pozdrawiam obie Pnie widzę że nasze M, DUŻamy pochodzą z tych samych stron, biegnę do swojej Mamy z kwitami;Dużo zdrówka życzę!
Pięknie :) Aż łezka w oku się kręci :) Pozdrawiam serdecznie i składam życzenia wszystkim Mamom :)
Przepiękny list wszystkiego dobrego dla Pani i P.dzieci ja mamy już nie mam 26lat ale jużją odwiedziłam wsadziłam kwiaty wsawiłam do wazonu i zapaliłam znicz tyle mi zostało a też była kochana osoba i młodo odeszła. Wszystkim Mama składam najserdeczniejsze życzenia.
Danusiu to jest piękne, serdecznie Cię pozdrawiam Asia
Jak człowiek słyszy tak piękne historie to mu się miło na sercu robi.
Wzruszające, Pozdrawiam Całą Waszą Rodzinę :)
Piękna historia Pani Danko. Pozdrawiam
Mamo w sercu Cię kołyszę, list do Ciebie piszę. ...kocham Cię MAMO !!
Piękne. 200 lat. Refleksja Czy dzisiaj ktos byłby w stanie wychować 10 dzieci? A podobno teraz jest lepiej
Cudna historia...
piękna historia! dwustu lat dla mamy!!
Czytając te wspomnienia miałam przed oczami swój rodzinny dom podobny do tego opisanego. Moja mama tez miała dziesięcioro dzieci, też piekła chlebek którego mi teraz bardzo brakuje. robiła sery, masło itd.Wychowała nas na wspaniałych ludzi. Odeszła na zawsze od nas 15 lat temu ale jest w kazdym sercu swojego dziecka. Dziś tak jak co roku złożę kwiaty na jej grobie i zapalę znicz. Chociaż Cię nie ma moja kochana mamo to ja i tak mam Cię w swoim sercu i będę Cie kochać do końca swoich dni.
Gratuluję wspaniałym Paniom!W moim domu rodzinnym była podobna atmosfera, ale Rodzice mieli troje dzieci.Szkoda, że odeszli na zawsze i nie mogę IM już składać życzeń.Nie można nigdy o NICH zapominać!Zasłużyli na to!Dziś z łożę kwiaty na grobie swoich kochanych Rodziców.