Rodzina uciekła przed ogniem tak jak stała - w kapciach i tym co mieli ubranego na sobie.
fot. Czytelnik
We wczorajszym pożarze drewnianego domku przy ulicy Zalewowej nikt nie ucierpiał. Sześcioosobową rodzinę Persów spotkała jednak wielka tragedia. W ciągu kilkunastu minut ogień odebrał im dorobek całego życia. Tę noc spędzili w domku letniskowym użyczonym przez sąsiada.
Rodzina uciekła przed ogniem tak jak stała - w kapciach i tym co mieli ubranego na sobie.
fot. Czytelnik
Drewniany domek palił się jak zapałki. Na miejsce przyjechali strażacy, którzy zaczęli gasić płonąca konstrukcję.
- Na początku z okien wydobywały się wielkie kłęby dymu, później ogień zajął wszystko, nie było co gasić. Całe szczęście, że rodzina uratowała się i nic im się nie stało - mówi sąsiadka. - To bardzo porządni ludzie – dodaje.
fot. Czytelnik
W drewnianym domku mieszkało sześć osób. Dwójka najmłodszych to uczniowie czwartej klasy szkoły podstawowej. W ogniu spłonęły ich szkolne podręczniki i ubrania, a cała rodzina pozostała bez środków do życia.
Pogorzelcy potrzebują teraz dachu nad głową, ubrań, jedzenia oraz pomocy materialnej, by mogli rozpocząć życie od nowa. Pomoc zapowiedzieli już urzędnicy i prywatni ludzie.
- Na miejscu jest pracownik socjalny, który określa w jaki sposób można pomoc rodzinie dotkniętej tragedią – mówi Robert Karelus z Urzędu Miasta. - Wiemy, że prywatna osoba zaoferowała pogorzelcom lokal w którym będą mogli zamieszkać. - Urzędnicy w pierwszej kolejności wyrobią rodzinie dokumenty, które spłonęły w pożarze – dodaje Karelus.
Cały czas można zgłaszać chęć udzielenia pomocy pod nr telefonu 695 996 749. Osobą która przekazuje pomoc jest pan Sławomir Nowicki.
Chętni mogą dokonywać wpłat bezpośrednio na konto rodziny.
Barbara Pers, ulica Zalewowa 1
Numer konta: 95150011131011102066710000
W najbliższą niedzielę w kościele w Przytorze po mszy św. odbędzie się zbiórka pieniędzy dla rodziny Persów.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Zaktualizowano: Środa [05.05.2010, 17:41:57]
biednemu zawsze wiatr w oczy...
Dlaczego pan Nowicki wyręcza MOPR ? Chyba mamy taką instytucje w mieście ? Pomoc prywatna to zupełnie inna sprawa.
"Cały czas można zgłaszać chęć udzielenia pomocy pod nr telefonu 695 996 749. Osobą która przekazuje pomoc jest pan Sławomir Nowicki"
A O KTÓREJ GODZINIE ODBĘDZIE SIĘ MSZA??
Jak mają konto to niech podadzą nr.
A jak można pomóc?
Co tam w Przytorze się dzieje niedobrego, co chwila coś się tam pali.?!
Niech ktos zorganizuje jakas pomoc dla tej rodziny ja i napewno wiekszosc ludzi by chciało pomuc ale gdzie i komu mozna zanosic przybory art spozywcze i tp i td
O której godzinie ??
Mam nadzieje, że MOPR już zabrał się do roboty ?
a co mozna im teraz zaoferowac?? zbiórke moze jakaś?
Dobrze, ze żyją!