Dzięki niemu wielu mieszkańców miało okazję poznać swoje miasto. Nie wszyscy bowiem znają „od środka” najciekawsze zabytki kurortu.
fot. Ania Starosta
Niemalże sto osób uczestniczyło w niedzielnej (25 kwietnia br.) wycieczce do tzw. Worka. Kilka tysięcy(!) przewinęło się przez najsłynniejsze atrakcje turystyczne w mieście. Wszystko to z okazji Święta Zabytków, które zaplanowała Świnoujska Organizacja Turystyczna.
Dzięki niemu wielu mieszkańców miało okazję poznać swoje miasto. Nie wszyscy bowiem znają „od środka” najciekawsze zabytki kurortu.
fot. Ania Starosta
- Mamy nadzieję, że w przyszłości przyprowadzą tutaj swoich znajomych, rodziny i gości, jacy ich często odwiedzają – mówią członkowie ŚOT, którzy prowadzą obiekty turystyczne. - Zależy nam, aby każdy – kto odwiedza Świnoujście bądź tutaj mieszka – wiedział, że szeroka i piękna plaża to niejedna atrakcja miasta na wyspach.
Do nadmorskiego uzdrowiska specjalnie na tę okazję tłumnie zjechali też turyści. Wielu z nich chciało skorzystać z oferty bezpłatnego wejścia do trzech Fortów (Anioła, Gerharda i Zachodniego), wieży widokowej, podziemnej prochowni czy Muzeum Rybołówstwa. Inni, którzy znają te obiekty, wybrali się na niecodzienną wycieczkę. Do miejsc, które zwykle są zamknięte dla zwiedzających. To m.in. zabytkowe ujęcie wody, które dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji otworzył specjalnie z okazji Święta Zabytków.
fot. Ania Starosta
Wycieczkę, leśnymi dukatami, poprowadził szef świnoujskich przewodników Zdzisław Okoniewski. Nikt tak, jak on nie potrafi opowiadać o historii naszego miasta.
- Łączył wątki związane z przyrodą, historią, architekturą i ciekawostkami w taki sposób, że słuchaliśmy tych opowieści jak fascynującej gawędy – opowiada pani Wioletta z Gorzowa.
Na wycieczce była też kilkuosobowa grupa turystów z Niemiec. Historie opowiedziane przez przewodnika tłumaczył Andrzej Łobodziński. Najmłodsza uczestniczka wycieczki to 2 i pół miesięczna Martusia, która smacznie spała w wózku, od czasu do czasu kontrolując czy akurat jedzie czy jest przenoszona. Kroku dotrzymywały nam też niestrudzone czworonogi.
ujęcie wody(fot. Ania Starosta )
W Muzeum Rybołówstwa, którego siedzibą jest były miejski ratusz (najstarszy budynek w mieście), na turystów czekała niespodzianka. Wyjątkowo można było tam zajrzeć do starego bankowego skarbca. Sejf, wielkości małego pokoju, zamykany jest olbrzymimi pancernymi drzwiami. Na co dzień nie jest udostępniany zwiedzającym.
- Stał przed nimi taki pan, który przebrany był w mundur strażnika bankowego – mówi 8-letni Patryk, który do muzeum przyjechał z rodzicami Sylwią i Adamem Marciszewskimi ze Szczecina. – A w środku była jeszcze taka stara skrzynia, w której były skarby dla dzieci – dodaje zaaferowany chłopiec.
Po raz pierwszy można też było zwiedzić największą podziemną prochownię w lewobrzeżnej części świnoujskiej Twierdzy. W podziemnym magazynie, wybudowanym w XIX wieku i wyposażonym w przemyślny system wentylacji przechowywano do 660 beczek z prochem. Obiekt od kilku miesięcy jest remontowany przez fascynatów historii skupionych w Towarzystwie Miłośników Fortów.
Święto zorganizowano z okazji Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków. Dedykowane było pamięci Tomasza Merty – generalnego konserwatora zabytków, który zginął 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem.
Haha Babel jaki zabrany ;)
Doskonały pomysł na aktywne spędzenie czasu w naszym mieście. Moim zdaniem tego typu wycieczki powinny już na stałe wejść w kalendarz imprez Świnoujskich. Dzięki temu nasze miasto zostanie na trwałe promowane.
wycieczka byla wspaniala calkiem inny las wspaniale wielkie drzewa i teren calkiem inny od naszego, wsponiale gorki i wzniesienia oraz ciekawostki na stacji wodociagow bardzo dziekujemy panu przewodnikowi i nie trzeba daleko wyjerzdzac
To nie kolejarz tylko strażnik skarbca miejskiej kasy oszczędnościowej czyli" Sparkasse Swinemünde" i to wlasnie mial na czapce.
ojojoj :)))))
tu też kolejny raz podziękuję- dzięki piotrze
trzeba się spieszyć, bo zaraz bedzie syfogaz i komory gazowe to bedzie tyle smrodu, zimna woda i dymu jakby wulkan wybuchł, bedziemy sławni jak Czarnobyl gdzie rodzą się zwierzeta z dwoma głowami!!a pomysł dobry zima była cięzka trzeba sie ruszac
Ja byłam na wycieczce do worka i jeśli trzeba by było zapłacić to i tak warto. A brawo dla Pana przewodnika i organizatorów. Do malkontentów - Wy nawet za darmo się nie ruszyliście.
bo Polacy tu przyjechali po 1945 roku, a obiekty są z XIX wieku tępaku
bo tak se napisał
tylko dlaczego ten kolejarz ma napis swinemunde?? na czapce
jak się chce to można. duże piwo dla organizatora tej imprezy!
Super. Pogoda dopisała. Widok z wieży niesamowity. Strażnik skarbca w muzeum to właściwa osoba na właściwym miejscu. Panowie z prochowni to prawdziwi pasjonaci. Widać gołym okiem. Tak trzymać.
Super sprawa. Może dałoby radę częściej urządzać takie wycieczki. Brawo ŚOT.
Szczególne pochwały dla młodego człowieka, który opowiadał o ratuszowym sejfie w muzeum.
Nie licha historia :-)
woow zabytki najs
szkoda ze nie widzialem zadnego plakatu na slupach o tej imprezie : ( Byla by wieksza ilosc zwiedzajacych.
Nic ująć, nic dodać!