Okazuje się, że drugi piesek pani Antoniny uratował jej życie. Kobieta miała zawał.
fot. Sławomir Ryfczyński
Panią Antoninę spotkaliśmy na spacerze z 15-letnią Finusią. Przy okazji szybkiej sesji zdjęciowej za Muzeum Rybołówstwa podczas czesania zwierzaka, usłyszeliśmy niesamowitą historię.
Okazuje się, że drugi piesek pani Antoniny uratował jej życie. Kobieta miała zawał.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Straciłam przytomność – opowiada. – Psinka tak mnie lizała, że się w końcu ocknęłam. Zawołałam pomoc. Gdyby nie pies, nie wiadomo czy byśmy teraz rozmawiali.
źródło: www.iswinoujscie.pl
aleś gościu z 20.04.2010, 19:48] strzeliłeś komentarz, normalnie przebłysk geniuszu...
Nielicha historia.
matko, portal dla psów to się zrobił:) niech robią zdjęcia i artykuły o każdym napotkanym psie...
:)) nice