iswinoujscie.pl • Sobota [03.04.2010, 23:46:27] • Świnoujście
Strażacy ocalili psa

fot. Sławomir Ryfczyński
Do iswinoujscie.pl napisała mieszkanka Świnoujścia, która pragnie podziękować świnoujskim strażakom za ocalenie jej czworonożnego przyjaciela. Niedługo po zdarzeniu byliśmy na miejscu z bohaterami tej historii. Uratowanie wielkiego amstaffa wymagało odwagi i umiejętności.
Właścicielka psa wybrała się tym razem na spacer w leśne okolice w sąsiedztwie dawnej odlewni żeliwa przy wjeździe na stare wysypisko od ul. Karsiborskiej. W pewnym momencie zwierzak dosłownie zapadł się pod ziemię. Głuchy huk świadczył o tym, że zwierze musiało spaść z dużej wysokości. Rzeczywiście, okazało się, że pies wpadł do niezabezpieczonej studzienki, głębokiej na trzy metry. Właścicielka wybrała z telefonu komórkowego numer alarmowy. Z pomocą pośpieszyli strażacy.

fot. Sławomir Ryfczyński
Na miejscu okazało się jednak, że użycie drabiny czy innego sprzętu nie wchodzi w rachubę. Trzeba było po prostu odwagi i umiejętności. Zadania podjął się strażak ratownik Jarosław Nogalski. Udało mu się zejść do uwięzionego amstaffa i mimo sporej wagi zwierzęcia wynieść go bezpiecznie na powierzchnię.
Nawet koledzy dzielnego strażaka z niedowierzaniem kręcili głowami gdy ich kolega zdecydowanie wchodził do otworu studzienki. Zejście nie było jednak tak niebezpieczne jak powrót na górę gdy strażak dźwigał kilkudziesięciu kilogramowe zwierzę.
Kilka godzin później, Jarosław Nogalski wraz z kolegami pokazali nam miejsce zdarzenia. Chcą ostrzec spacerowiczów i właścicieli psów by uważali na siebie i pilnowali swoich pupili. Przy tej okazji zwracamy uwagę służbom miejskim na problem , który nie dotyczy tylko tego miejsca. Podobne choć nieco płytsze pułapki czekają na ludzi i zwierzęta w wielu miejscach, zwłaszcza w miejskich lasach i zaniedbanych parkach. Trzeba bardzo uważać pod nogi bo kiedyś podobne zdarzenie może skończyć się nawet tragicznie. Po sobotnim zdarzeniu otwór, do którego wpadł pies został prowizorycznie zabezpieczony. Polecamy sprawę służbom komunalnym miasta.

fot. Sławomir Ryfczyński
Na koniec, spełniamy prośbę właścicielki psa i publikujemy jej osobiste podziękowania dla strażaków;
Dnia 03.04.2010 (sobota) w godzinach 14-15,miał miejsce wypadek. Przy ulicy Karsiborskiej, na wjeździe do lasu obok skupu złomu (na przeciwko stacji benzynowej) pies rasy amstaf wpadł do studzienki kanalizacyjnej. Okoliczności wypadku: do sytuacji zaszło podczas spaceru, nic nie wskazywało na zagrożenie. Jednak brak pokrywy na studzience oraz podeszły wiek psa i jego problem ze wzrokiem sprawiły, że doszło do wypadku. Studzienka miała około 4 metrów głębokości i była otoczona zielenią która uniemożliwiała dostrzeżenie jej nawet z niewielkiej odległości. Na szczęście całe zajście miało dobry koniec, dzięki szybkiej i sprawnej akcji straży pożarnej wezwanej na miejsce wypadku oraz fortunnemu upadku psa, nic poważnego się nie stało, nie licząc stresu który musieli przejść właściciele psa.
Uprzejmie zwracam się z prośbą o oficjalne podziękowanie dla świnoujskiej straży pożarnej za szybką i profesjonalna pomoc, oraz o nagłośnie całej sprawy, dbając przy tym o bezpieczeństwo innych osób, którzy mogli by być narażenie na podobne ryzyko.
z poważaniem Maria L. (właścicielka psa)
źródło: www.iswinoujscie.pl
3 błędy ;p
Brawo dla Kasi, w jednej wypowiedzi pięc blędów-no wlaśnie porażka.
poniewaz jak jest napisane otwor zostal zabezpieczony profilaktycznie czekam az teraz wpadnie czlowiek
Brawo dla Jarka, dobrze że są ludzie którzy nie odmówią pomocy :)
sluchaj kolego nizej, jestes naprawde nie powazny?:), kurcze wchodząc na tą strone nie spodziewałam sie ze zobaczy aż tyle bezmyslnych komentarzy-poraszka. gdzie wy macie serce, co?.poprostu dzieci które mają po 12 lat, szukają interesującego zajęcia a i swiniujscie jest bardzo dobre jeżeli o to chodzi:)))
Ciekawe gdzie ten pies miał wtedy oczy?
Jeju bardzo dobrze że pies został ocalony... kocham zwierzęta bez względu na rase wielkie gratulacje i podziekowania dla tego strazaka
zgadzam się z tobą calkowicie osobo z 20.49 pies est odzwierciedleniem charakteru wlasciciela mam kolege ma amstafa -kocha dzieci
Lublin: Pies pogryzł dwie dziewczyny. Amstaff zaatakował. Wczoraj przy ul. Walecznych w Lublinie. 23-letnia dziewczyna oraz jej 18-letnia siostra zostały zaatakowane przez psa należącego do ich sąsiadki. Jedna z pogryzionych z raną szarpaną ręki, została zabrana do szpitala. Jak ustalili funkcjonariusze, pies rasy Amstaff nie miał w tym czasie założonego kagańca. Policjanci apelują o ostrożność.
Psy są tak niebezpieczne jak głupi i bezmyślni są ich właściciele.
brawo dla Jarka :)
Już odpowiadam żądnym fachowej opinii :D Mam kilka tez dotyczących tego przykrego wydarzenia. #1. Prawdopodobnie pies pałał głębszym uczuciem do tych krzaków i któregoś dnia przyfilował Cię jak załatwiałeś tam swoje potrzeby fizjologiczne, wyrzuciłeś w nie peta czy też puszkę po piwie z Biedronki - pies bronił swojego terenu ;) #2. Mogłeś mieć na sobie mundur a jak wiadomo psy to nie kobiety, więc w tym przypadku nie sprawdza się maksyma" Za mundurem panny sznurem". #3. Mogłeś go wystraszyć tupaniem (zwłaszcza jeśli miałeś na sobie trepy), tutaj sprawdziłby się książkowy przykład skrajnie tchórzliwego psa, który atakuje ze strachu. #4. Przeszkodziłeś mu w randce z suką Cocer-Spanielką sąsiadki spod 12. #5. Najbardziej prawdopodobna wersja - miał w posiadaniu właściciela idiotę, który nie potrafił zapanować nad własnym psem tudzież wcale nie trudził się jego wychowaniem i pies wychowywał się sam mając za wzór skretyniałego przewodnika.
Larem zeszłego roku szedłem sobie ulicą Fińską. Nagle z pobliskich krzaków wyskoczył spory kundel i ugryzł mnie w łydkę. Uprzejmie proszę fachowca szczekajacego z IP: 217.97.199.* o wyjaśnienie czym mogłem zdenerwować tego miłego pieska. Bo przecież psy same z siebie nie gryzą, nie?
Mówimy tu, półgłówku, o tym czy pies gryzie. Pieprzenie o tym czy jest" wyprany" czy może tylko" lekko zmoczony" jest typowym słownym wykrętem fanatycznego psiarza. Gryzie bo jest PSEM, kropka.
Gość • Niedziela [04.04.2010, 13:19] • [IP: 195.117.222.*] krwiozercze bestie, mogli go nie wyciągać LECZ SIE
Brawo :):). ...:):)
IP: 80.54.123.*** Wystarczy przeczytać fachową literaturę na ten temat - niestety takowa rzadko posiada obrazki więc nie wiem czy chwycisz co autor miał na myśli. Chyba, że mówimy tu o tak wypranym psie, który boi się własnego g.., wtedy wszystko jest dla niego zagrożeniem i kłapie zębami na prawo i lewo. A przykro mi kolegami nie zostaniemy, mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz i wybaczysz mi. Amen.
"Pies sam z siebie nigdy nie ugryzie". Kolego, podaj swoje namiary. Zgłoszę tę głęboką myśl do konkursu na idiotyzm roku, masz spore szanse na wysoką lokatę.
Do 7-me Dziecko Baby Jagi. Jestem pod wrażeniem Twojej wypowiedzi, przypomina mi dziecięcy bełkot - czyżby młodszy braciszek obok siedział i szeptał na uszko co masz napisać?? Jak dobrze, że istnieje ten portal można sobie humor poprawić wypowiedziami takich trolli internetowych :)
zgadzam się w całej rozciągłości z gościem poniżej IP 217.97.199.Mam jednak wątpliwości czy ktokolwiek z tych wielkanocnych baranków pojmie Jego słowa...A szkoda, bo mądrze pisze i prawdę...
Do [IP: 212.160.162.**] Koteczku to co kopiujesz z podrzędnych portali internetowych nie przemawia do mnie. Ów sprawcy pogryzień koło Amstaffa nie leżały są jedynie amstaffopodobne, bo nie mają rodowodów, a taki pies jest po prostu zwykłym kundlem jakich u nas na pęczki. Ponadto pies z sam z siebie nigdy nie ugryzie, wina leży po stronie tego który układał psa tudzież osoby poszkodowanej która w jakiś sposób sprowokowała go do ataku. I chyba mi nie powiesz, że bezmózdzy panowie uczesani na łyso którzy wożą się z amstaffopodobnymi kundlami mają jakiekolwiek pojęcie o tej rasie. Cóż Amstaffy, Pitbulle podobnie jak BMW i Audi miały pecha, że ów grupa społeczna uznała je za swoje atrybuty... Oskarżacie Amstaffy, że to psy zabójcy, owszem zostały stworzone do walki na ringu ale z innymi psami nie ludźmi. I teraz pytanie retoryczne dla tych którzy skończyli coś więcej niż podstawówkę: czyż można zakazać produkcji noży tylko dlatego że w rękach psycholi zabijają??
części komentującego towarzystwa umknęło chyba sedno sprawy!Nie istotnym jest jakiej rasy pies wpadł do studzienki!Istotne jest, że wogóle tam wpadł!Czy do was WIELKANOCNE BARANKI nie dociera, że na taki spacer mogła pójść rodzinka z pieskiem rasy york oraz dziećmi?Że do tej studzienki mogłoby wpaść to dziecko nie wspominając o piesku?!Że na taki spacerek mogłaby pójść zakochana para młodych ludzi i także ulec wypadkowi?!Meritum sprawy jest fakt niezabezpieczonego głębokiego dołu niezależnie kto do niego wpadł i jeszcze może wpaść! A do tych zajadłych wrogów psów...Przytoczcie parę faktów o ludzkich grzechach w stos.do psów..jak to ktoś przywiązał swojego pieska do drzewa w lesie i zostawił na pewną głodową śmierć(bo mu przeszkadzał wyjechać na urlop)..jak to ktoś zagłodził na śmierć psiaka, suczkę z dziećmi...jak to podpalił psa...jak to mordował psy i robił z nich smalec..jak to żywcem zakopał psa..jak to w pijanym widzie jakiś pijaczyna odrąbał psu łapę lub ogon... BRAWO DLA STRAŻAKÓW ZA ICH WIELKIE SERCE!!
DO → IP: 217.97.199. Uzasadnij odpowiedź Patafianie Rogaty :-) Wesołych Świąt Gnido :-) (nie myl życia ze światem wirtualnym grzbiecie, bo i tak jesteś w tym najlepszy, więc się nie popisuj, bo i tak nikt nie widzi twego lica!).
Psiarzowi oczy otwierają się dopiero wtedy kiedy sam zostanie ugryziony przez własnego kundla. Dopóki to się nie stanie jest impregnowany na wszelkie argumenty.
Gość • Niedziela [04.04.2010, 13:43] • [IP: 109.243.5.*---widze ze sa jeszcze normalni ludzie w tym miescie;], pozdr