fot. Sławomir Ryfczyński
Do tragedii doszło dziś krótko po godz. 18.00 przy wyjeździe z miasta na ul. Karsiborskiej. Motocyklista spoza Świnoujścia jadąc z nadmierną prędkością stracił panowanie nad pojazdem. Na pierwszym łuku ulicy w stronę promów pojazd wyrzuciło na przeciwległy pas ruchu gdzie zderzył się czołowo z samochodem osobowym. Wskutek odniesionych obrażeń motocyklista zginął na miejscu. Obowiązujące w takich przypadkach procedury zmusiły policję do zablokowania trasy. Dyspozytor Żeglugi Świnoujskiej został zmuszony do przerwania połączenia. Promy na Karsiborzu zostały wstrzymane, a pojazdy spoza Świnoujścia kierowane awaryjnie na przeprawę „Centrum”. „Paraliż” dojazdu do miasta nieszczęśliwie zbiegł się z początkiem długiego weekendu. Efekt był taki, że jeszcze przed 22.00 na dojeździe do przystani „Bielików” od strony Warszowa nie było widać końca kolejki. Kierowcy złorzeczyli, bo nie do wszystkich dotarła informacja o przyczynie utrudnień.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tymczasem oględziny rozbitych pojazdów oraz zabezpieczanie śladów na miejscu wypadku przeciągnęło się poza godzinę 22.00. W tym czasie, zgodnie z zaleceniami policjantów Żegluga nie mogła przywrócić ruchu na przeprawie w Karsiborzu. Dyspozytor armatora poinformował nas jednak, że od ok. 22.30 połączenie zostanie wznowione i mimo, że o tej godzinie zwykle promy już tam nie kursują, tym razem pływać będą do momentu rozładowania gigantycznej kolejki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Ścieżkę rowerową dziennie przemierza lekko kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset osób. To co ostatnio się wyprawia na Karsiborskiej przyprawia o dreszcze. Policja już całkiem zapomniała o tej drodze, a raczej jeszcze się nie obudziła po zimowym śnie. Potrzebne są fotoradary.
Brawo policja za sprawne przeprowadzenie postępowania. Tylko ponad 4 godziny, a w wypadku uczestniczyły aż 2 pojazdy. Dlaczego prezydent nie uruchomił sztabu antykryzysowego?
Jechaliśmy z ojcem zaraz za motocyklistą. Widziałem jego jazdę, trudno ją uznać za spokojną, sądząc po ryku silnika. Zwolniliśmy przed zakrętem, on nie. Sam moment zderzenia również widzieliśmy. Motocykl po zderzeniu praktycznie od razu stanął w płomieniach. Wezwałem pogotowie, przyjechali błyskawicznie, zaraz po nich policja i straż. Potem" pilotowaliśmy" karetkę przez las do ulicy Krzywej, bo policja już zablokowała drogę. Makabrycznie to wyglądało, zresztą widać na zdjęciach odległość motocykla od ciała ofiary.
No tylko szkoda, że nie było dodatkowego Bielika który rozładowałby szybciej te kolejki. Sam się wnerwilem jadąc samochodem, ale na szczęście skuterem było bez problemu i bez szaleństwa ;)
Heh, oczywiście zaczyna się nalot na motocyklistów. Wśród nas są debile, tak samo jak w śród kierowców samochodów (nie trzeba szukać daleko, ostatni wypadek z hondą civic na dachu). Są tak i stateczni dorośli ludzie, ale są też dresiarze i bezmózgi. Więc prosiłbym nie uogólniać.
No i cacy. Będzie trochę bezpieczniej na drogach. Zachęcam innych półgłówków do naśladownictwa. Jedna uwaga - o wiele kulturalniej jest rozsmarowywać się na pniach drzew lub filarach wiaduktów niż cudzych samochodach. Powodzenia!
do Goscia z Czwartek [07.06.2007, 06:25] • [IP: 83.21.22.***] Dla mnie jesteś skończonym kretynem, gnidą i wszą której należałoby się pozbyć. Nie udzielaj sie jak nie masz nic mądrego do napisania pajacu.
znane sa juz wyniki dochodzenia ze napisane jest" ulanska fantazja" ? moze wpadl w dziure ktorych nie brakuje, moze zlapal gume, a moze wyskoczyla mu sarna na droge. . ludzie opanujcie sie. . nie kazdy wypadek jest wynikiem brawury !
hehehehhe mial wyobraznie facet tylko ze ten motor to nie scigacz tylko krosowka co trzyba sie drogi ale niestety tylko piaszczystej bo scigaczem w ten zakret mozna wejsc tak sfobodnie chyba ze 140 moze sie myle ale cos kolo tego
Strach wychodzic z domu! Honda na chodniku w miejscu w dzien bardzo ruchliwym, samochod na sciezce rowerowej, ktory znalazl sie tam przez szalenca - horror !!
Jakieś pół godziny przed śmiercią palant warjował na Karsiborskiej, sam uciekałem na pobocze. Takich kretynów jest więcej, Policja zabrać się za debilnych motcyklistów !
Tak to przykra przestroga. Czasami po 20.00 tacy szleńcy walą ul. Chopina. Czas na ich ujęcie przez drogówkę.
A ja twierdzę, że jednego głupka mniej. Motocyklista nie ma wyobraźni, żyje po to by bo oddać swoje narządy, głownie nerki, ktore ze względu na swoją budowę funkcjonują zazwyczaj bez uwag i nadają się do przesczepu. Niech ten wypadek będzie przestrogą dla wszystkich motocyklistów. Pal licho jak się sami rozwalicie przez własną głupotę. Gorzej będzie jak zginie osoba, która przypadkowo i niewinnie może ponieść śmierć. Każdego normalnego człowieka szkoda, ale nie motocykilistów, bo to nie ludzie!!
Może nie znam Świnoujścia ale jestem pewien, e potrafiłbym dojechać do promów na Karsiborzu inną drogą. Współczucie dla śmierci ale również dla indolencji służb odpowiedzialnych za komunikację między wyspami nawet w sytuacjach kryzysowych.
dawca tak na nas mowia oczywiscie, ale jezeli kierowca nie uzywa np lustera by zobaczyc czy ktos nie jedzie to pewnie tez jest wina motocyklisty. ludzie nie kazdy pies ma na imie burek i nie mozna wszystkich nazywac dawcami. jezdze motocyklem poniewaz to lubie i jest to moja pasja nie jezdze po to by oddawac organy.czemu nie mowimy o kierowcach aut ktorzy czesto nie zabijaja siebie ale kogos czesto widze mlodych ludzi jezdzacych autem po swinoujsciu z nadmierna predkoscia.czemu?? sa ludzie ktorzy jezdza autem i jezdza dobrze i sa tez co jezdza zle i tak jest w kazdej dziedzinie zycia nawet motorami.gleboko wspolczuje rodzinie i jest mi bardzo przykro ze odszedl jeden z nas...
kazdy che byc fajnym. ... wspolczucia dla rodziny [*]
[07.06.2007, 00:36] • [IP: 80.245.184.***]" Z samych mandatów wlepionych za przekroczenie prędkości w ciągu roku można by było pewnie wybudować tunel... gdyby Policja postarała się wlepić te mandaty..." Tylko szkoda, że pieniądze nie idą ani dla miasta, ani dla tutejszej policji...
A ja dzisiaj bym" ustrzelił" tego kretyna na żółtym Kawasaki. Oczywiście jechał z dziewczyną, więc ofiary byłyby dwie... Zastanów się palancie czy warto świrować w miejscu do tego nieprzeznaczonym :/ Tym bardziej wioząc pasażerkę :/
Prawda jest taka, że droga na prom staje się swoistym torem wyścigowym dla niektórych kierowców (nie tylko zresztą motocyklistów). Część z nich spieszy się na prom, część po prostu testuje własne pojazdy i wytrzymałość psychiczną pozostałych uczestników ruchu. Jakieś 2 tygodnie temu na tej samej trasie były ślady ostrego hamowania (okorowane drzewo i uszkodzona ścieżka rowerowa). Wzmożony ruch na tej trasie nie jest niebezpieczny tylko dla kierujących pojazdami, również dla pieszych, biegaczy rolkarzy i rowerzystów, dla których została zrobiona tam ścieżka rowerowa. Sama często z niej korzystam, czasami włos się jeży na widok braku wyobraźni kierowców. Z samych mandatów wlepionych za przekroczenie prędkości w ciągu roku można by było pewnie wybudować tunel... gdyby Policja postarała się wlepić te mandaty...
... przybędzie kolejny krzyżyk i świeczka na poboczu drogi, co wcale nie zrobi wrażenia na innych piratach drogowych!
Powiem krótko, zjednej storony szkoda życia ludziego, a le z drugiej strony zaslużył na to co ma i sie stało. Sam widzialem jak dwóch motocyklistow na ul. Grunwaldzikiej chwile po przejeździe służb ratunkowych na płnych prędkościach sie pozdrawiało i napewno było wiecej na licznikach niż 50 km/godz. A za jednym, jakby w ochronie jechał samochód osobowy (w kierunku centrum miasta), ciekawe czy by zdążył wychamować w przypadku upadku motocyklisty??
Słyszałem jak ten motor jeździł szybko i głośno na ulicy przed osiemnastą. A potem kilka pojazdów na sygnałach.
Jeżdżę motocyklem, ale zawsze szlag mnie trafia jak widzę takich ludzi. Ewidentnie jazda motocyklem nie była im pisana. Na wprost to umie jeździć każdy, kto miał styczność z rowerem.
Mężczyzna 50 lat. Motor pożyczony od zięcia, (aby tylko się przejechać) widocznie chciał sprawdzić jak szybko można się na takim czymś zabić. Współczucia
Bez komentaża :))))))))))))) wspułczuję bliskim.