Strażacy wyjechali do płonącego komina przed południem.
- Przy pomocy wyciora ugaszono płonącą w kominie sadzę – informuje mł. bryg.
fot. Sławomir Ryfczyński
Z komina domku jednorodzinnego przy ulicy Beniowskiego wydobywał się ogień. To już kolejny przypadek w mieście, gdzie strażacy muszą gasić płonącą sadzę.
Strażacy wyjechali do płonącego komina przed południem.
- Przy pomocy wyciora ugaszono płonącą w kominie sadzę – informuje mł. bryg.
fot. Sławomir Ryfczyński
Marek Boratyński ze Straży Pożarnej.
Właściciel został zobowiązany do wykonania przeglądu instalacji kominowej przez kominiarza. Do tego czasu ma absolutny zakaz korzystania z kominka.
fot. Sławomir Ryfczyński
źródło: www.iswinoujscie.pl
A gdzie Oni tam tak wleźli wysoko?!
Dobrze, że się sadza nie zapaliła w kominie, bo by Strażacy musieli interweniować.
Nius mrożący krew w żyłach.
Pewnie jak kominiarz był to, hm, hm... -że tak powiem-nie ten komin przeczyścił.A pan domu jeszcze mu pewnie za to zapłacił, ehh...
do libanu
To Filipowi z grilla ucieklo pewnie
przecież nikt nie robi żadnej afery dzbanie.
No i co z tego ale mi informacja, jak u mnie w bloku się paliło to nikt z tego afery nie robił, a mi w mieszkaniu komin pękł.
Nie ma to jak porządny wycior.