- O dreszcze przyprawił mnie widok mężczyzn wykonujących te prace na dachu – pisze Internauta. - Chodzi o bezpieczeństwo pracowników, które nie było zapewnione.
fot. Czytelnik
Zdjęcia świadczące o skrajnej nieodpowiedzialności pracowników zajmujących się odśnieżaniem dachów, dostaliśmy od jednego z Czytelników. Zrobił fotkę mężczyznom pracującym na dachu bloku przy ulicach Matejki i Witosa. Byli związani liną. Ta jednak nie była do niczego przytwierdzona. Gdyby jeden z nich, pracujący na krawędzi, się poślizgnął, to najprawdopodobniej pociągnął by drugiego za sobą.
- O dreszcze przyprawił mnie widok mężczyzn wykonujących te prace na dachu – pisze Internauta. - Chodzi o bezpieczeństwo pracowników, które nie było zapewnione.
fot. Czytelnik
Jak dodaje, na zdjęciach ewidentnie widać w jaki sposób pracownik ściągający śnieg jest asekurowany przez drugiego mężczyznę.
- Właściwie należałoby powiedzieć, że nie ma żadnej asekuracji – wyjaśnia Czytelnik. – Sznur, którym przewiązany był jeden z mężczyzn powinien być chociaż obwiązany wokół komina. Zamiast tego pracownik swobodnie stoi raz trzymając jedną rączką sznur, raz dwiema. Druga fotografia niestety nie wyszła dobrze, ale była na niej uwieczniona sytuacja kiedy to jeden pracownik asekuruje dwch kolegów! Czy nie powinno być na odwrót? Oczywiście również z luźnym sznurem niezahaczonym o nic. Jacy to ludzie są bez wyobraźni…
źródło: www.iswinoujscie.pl
Witamy w Polsce! ! ! ! ! ! Tu się nigdy nic nie zmieni, ludzie to barany nie umiejący myśleć, nie dbający o swoje i cudze bezpieczeństwo. Kierownicy w większości to bezmózgi którym nie zależy na pracownikach tylko na własnej kasie, nie liczy się człowiek liczy się produkcja. Ten kraj to jedno wielkie barachło ! ! ! !
Ty fizyczny, tylko zapomniałeś że taki dureń fizyczny potem będzie leczony za nasze podatki. Więc dlatego jesteś fizyczny, a nie umysłowy...Ryzykuj, ale potem lecz się za swoje pieniądze, prywatnie.
dorośli ludzie a zachowują się gorzej od malutkich dzieci
W Tym rejonie to normalne, Pracownicy na wysokościach bez zabezpieczen... lub co gorsza pijący alkohol. .. z dwa lata temu na kościuszki... 2 panów czyszczących parapety...(nie wiem po co...) krótko po ocieplaniu budynku.. już nie bylo rusztowań... co prawda osprzed jakis byl... liny.. jeden pan na gorze asekurowal... drugi zwisal na lince i czyscil te parapety... co gorsza wczesniej wypili kilka piw... na sloncu... co podwaja moc alkoholu... Na szczęście nic zlego sie nie stalo... ale...
To ich sprawa, pracuja jak chca i wara od tego. Jakby mialo sie stosowac przepisy BHP w MESKICH robotach (czytelnik pewnie jest jakas sekretarka, przepraszam, sekretarzem) to by sie nie zrobilo nic. NIE MA CZASU NA BZDURY, a kto sie boi wysokosci/uciecia paluszka to ma mase innych robot do wykonywania. CIP** mowimy stanowcze nie, wara od robot dla mezczyzn!!
no coz skrajna nieodpowiedzialnosc !! na dachach, szczegolnie na krawedziach jest teraz na pewno bardzo slisko...takie trzymanie linki niewiele by pomoglo...
przecież to nie jest lina asekuracyjna tylko lejce, którymi pracownik dostaje instrukcje od kierownika co ma robić :)
no nie spadam kazeina znów się madrzy, to jest poprostu chore, facet albo lanie dostawał w młodosci albo go ciotka molestowała
oni to robili bez bezuprzedzenia mieszkańców
Co się martwicie tym betoństwem, jeśli spadnie to na własne życzenie.
Fajnie piszą niektórzy internauci. Wpisy typu " lol", " niom" świadczą o ich gruntownej znajomości tematu. A do autora publikacji: co to jest za rączka, którą trzyma się linę?" Pociągnąłby" piszemy łącznie.
A skąd wiecie, że facet nie trzyma tylko końcówki liny, a drugi koniec nie jest do czegoś przytwierdzony?? To, że czegoś na zdjęciu nie można zobaczyć (bo jakość kiepska) nie znaczy, że tego nie ma!
Takich mamy kierowników nie tylko w tej firmie ??
Polak potrafi...
KONKURENCJA DLA alpinistów I kominiarzy
Drogi Czytelniku nie masz 100% pewność czy ta lina nie była przywiązana do komina a ten pan trzymał mu tylko do jakiej granicy może sobie pozwolić z podejściem na krawędź !! SUPER JEST TO PRZESTROGA ale nie możemy czegoś zakładać jeśli nie jesteśmy tego pewni.A fakt faktem czami żałuje kilku złotych na sprzęt a później wielka tragedia.
jaki kraj taka praca!
ale urwał !
a gdzie byli Rodzice??
no właśnie takie prace bez odpowiedniego zabezpieczenia a co na to PIS, oby nie zdarzyło się tak jak z tym wędkarzem na krze gdyby nie pomoc to by poleciał !!
ten artykul akurat moze uratowac zycie! moze ktos sie zainteresuje, te aparaty fotograficzne w komórkach to fajna rzecz, lol, zawsze pod reka.., a ty uwazaj..bo za powiedzenie ze ktos jest tofikiem jeden facet dostal nozem, tofik. .= tajna organizacja frajerów i konfidentów :-)
ten asekurujacy wcale by nie spadl...poprosu wyrwaloby mu line z rak...oni mieli za krótki sznurek...do anteny pewno nie chcial przyczepiac,. .a do komina daleko...
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin