Jeden z naszych Czytelników naliczył wczoraj aż 14 martwych ptaków. Jak mówi, codziennie pojawiają się kolejne sztuki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Skontaktowali się z nami mieszkańcy oburzeni polityką miasta wobec zwierząt. Urzędnicy chwalą się, że prowadzone jest dokarmianie ptaków. Okazuje się jednak, że przy nabrzeżu codziennie przybywa padniętych sztuk.
Jeden z naszych Czytelników naliczył wczoraj aż 14 martwych ptaków. Jak mówi, codziennie pojawiają się kolejne sztuki.
fot. Sławomir Ryfczyński
Przychodzę na nabrzeże, aby je dokarmiać. Spotykam innych ludzi. To wszystko jednak za mało. Nie widziałem nikogo z firmy zatrudnianej przez miasto. Być może prowadzili jakąś akcję, ale jak sądzę była ona jednorazowa – mówi mężczyzna. - A aby miała wymierny sens powinno się codziennie wysypywać worek ziarna.
Urzędnicy informują, że dokarmianie przeprowadzane jest dwa razy w tygodniu. Ziarno wysypywane jest na plaży i przy Wybrzeżu Władysława IV. Koszt akcji to tysiąc złotych.
źródło: www.iswinoujscie.pl
ptaki, koty, psy, biedronki, lisy, borsuki sarny - tym ma się zajmować miasto ? a gdzie tu człowiek - wielki krzyk jak dla bezdomnych coś się robi. Ludzie ogarnijcie się - bez pomocy człowieka przyroda jakoś nie wyginęła, a działania ludzi, dokarmianie itp spowodowały to, że dzikie zwierzaki goszczą w miastach - później będzie krzyk aby dzików się pozbyć, aby mewy i kormorany odstrzelać. Jak wam tak żali i 20 zł to nie dużo idź kup worek i dokarmiaj jeden z drugim
To znieczulica władz miasta zboże po 20zł 100kg to by nie było bankructwa jak za klimatyczne tyle kasują. Skoro nie odleciały to trzeba im pomóż. Szkoda kasy bo na kampanie wyborczą trzymają.
Dwa razy w tygodniu... wstyd. Do władz:Sami jecie 3-4 -5 razy dziennie.
Taka ilość?
I jedna podstawowa rzecz - te ptaki nie zdychają z głodu!! To nie problem z karmą. To naturalna śmiertelność, ptaki zdychają ze starości, osłabienia i chorób. Nic tu nie pomoże sypanie nawet kilku ton pszenicy...
A co ma do tego OTOP? Oni nie są od karmienia ptaków, wręcz są przeciwko dokarmianiu. Zresztą zajmują się ptakami dzikimi a nie" miejskimi", te ptaki bez człowiek żyć nie mogą i dla przyrody są już stracone. Poza tym to ludzie którzy chlebek ptaszkom wynoszą latem nad kanał powinni czuć się za to odpowiedzialni. To właśnie dzięki ich nieodpowiedzialnym działaniom ptaki nie odleciały.
To straszne-albo bite psy, albo zdechłe ryby i ptaki -a to wszystko na naszych oczach.
ludzie, nie dramatyzujcie, to jest naturalna selekcja, nawet dokarmianie nie pomoże osobnikom chorym, słabym przeżyć.W śród setek ptaków padnięcie kilku sztuk to jest rzecz normalna.
Co robi Żmurkiewicz? pieniądze zamist przeznaczyć na przennice i karme dla zwierząt, trzyma na swoją kampanie wyborczą.
?? WEŻCIE SIĘ PATAŁACHY Z URZEDU W KOŃCU DO ROBOTY!!
KOSZT JEDNEGO WORKA PSZENICY- 50 KG- TO W DETALU 20 ZŁ!! JEŻELI NAWET CODZINNIE BY WYSYPYWALI, PRZEZ NAJBLIŻSZE DNI PO JEDNYM WORKU DZIENNIE TO TYLKO!! 600 ZŁ!! NIE STAĆ NA TO NASZEGO MIASTA!! A GDZIE DO KURY JEST * OTOP Z JABŁOŃSKIM@!!
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Jak zaczęto dokarmianie ptactwa to trzeba to robić systematycznie.jeżeli najesz się do syta raz na tydzień to też nie przeżyjesz.
Przynajmniej miasto dokarmia ptaki w wy zamiast się przyłączyć do akcji tylko marudzicie
Naturalna selekcja. Nad czym tu dyskutować? Odpowiednie slużby powinny się zająć sprzątaniem padliny i koniec.
zgadzam się z przyrodnikiem :) Przez nas - ludzi - ptaki te w większości nie odleciały na zimę do ciepłych krajów, a powinny. Wszystko przez dokarmianie ich wiosną, latem i jesienią. Ptaki te przez dokarmianie zatraciły swój instynkt i nie odleciały. Teraz - zimą - trzeba je koniecznie dokarmiać, ale należy przestać to robić gdy się ociepli, bo ptaki te doskonale poradzą sobie same z odnalezieniem pokarmu wówczas... Jeśli będziemy je dokarmiać cały rok, to znów nie odlecą i masa z nich umrze zimą z poprzez zamarznięcie, lub po prostu z głodu. Ptaki te są niesamowicie głodne teraz, bo ich naturalnego pożywienia po prostu w Polsce teraz nie ma - powinny być gdzie indziej i tam jeść, a później - na wiosnę - wrócić tu do nas. A NAJGORSZĄ ZBRODNIĄ JEST DOKARMIANIE CHLEBEM !!
Tylko, że te ptaki raczej nie zdychają z głodu a z przyczyn naturalnych - z wieku, chorób, osłabienia. Zimą są dobrze widoczne na lodzie (latem spływają lub toną) a mróz je dodatkowo konserwuje. Pamiętajmy też, że ptaki zabija dokarmianie chlebem, który gnije w ptasich żołądkach. Korzystające regularnie z dokarmiania łabędzie i kaczki jakoś sobie z tym radzą, ale łyski które korzystają z dokarmiania głównie zimą już nie bardzo. Proszę zauważyć, że większość tych martwych ptaków to właśnie łyski.
ptaki umierają na ptasią grypę:D
no nie wiem jak naprawdę jest, ale winna jest też nasza to jest własnie to sporadyczne dokarmianie
Nie rozumiem tylko jednego sformułowania" dwa razy w tygodniu", a w pozostałe dni nie muszą jeść ? Może dla nas" politycy" też powinni wymyśleć dietę" dwa razy w tygodniu jedzenie".
zapytajcie gdzie był naprawdę nagrany film - to się zdziwicie !!
Tu nie chodzi tylko, że one są głodne i z głodu zdychają. Ptaki zabijają sie na wzajem - niestety.
Nic nadzwyczajnego. Ptaków są setki, a ptaki zdychają z przyczyn naturalnych. Zimą, w trudnych warunkach oczywiście więcej niż latem. Ale problem w czym innym, latem te martwe ptaki spływają z nurtem, toną, są zjadane przez ryby i inne ptaki. Zimą, na lodzie nie mają gdzie spłynąć, a dodatkowo mróz ha, uje procesy rozkładu. Wystarczy przejść się, tam gdzie dzikie ptaki funkcjonują bez dokarmiania i zobaczyć ile tam jest martwych - choćby na wschodnim falochronie czy też w koloniach kormoranów. Ptaki zawsze zdychały, tylko jak nie ma lodu i mrozu to rzadko to widać. Ale oczywiście w mieście powinno to być usuwane, tak samo jak powinno się zadbać o miejsce dokarmiania przy pomostach na wysokości Placu Słowiańskiego - pełno odchodów i martwych ptaków, dodatkowo strasznie tam śmierdzi - to już jest zagrożenie epidemiologiczne.
U nie dobrze sporo martwych!!
ekoterrorysci spią albo smieca w dolinie rozpudy czy jak sie to nazywa zato ze pokrzyczą o ptakach to kasy niema