Niedzielne popołudnie, nadmorska miejscowość. Pod jedynym w okolicy sklepem spożywczym stoi grupka mężczyzn. Wszyscy byli zatrudnieni w pobliskim pegeerze. Po 1989 r. żaden z nich nie ma pracy. Piją tanie wino. Narzekają na brak perspektyw.
Region zachodniopomorski jest jednym z najbiedniejszych w kraju. Bezrobocie przybrało tam monstrualne rozmiary. Jest to od lat bastion SLD, w którym niepodzielną władzę sprawuje Jacek Piechota, minister gospodarki w rządzie Leszka Millera. W 2006 r. Radio Zet podało informację, iż Piechota był zamieszany w działania mafii paliwowej. Były minister uznał to za wymierzoną przeciw niemu „brudną kampanię”. Sprawa ciągnie się do dziś, niektórzy twierdzą, że wychodzące na jaw fakty mogą oznaczać koniec jego politycznej kariery. Jednak na Pomorzu pozycja Piechoty jest niepodważalna. W wyborach samorządowych omal nie został prezydentem Szczecina. Do ludzi Piechoty należy prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz.
Małżeństwo Tyszkiewiczów od lat walczy z prezydentem Żmurkiewiczem. Po stronie małżeństwa stanęli kolejno rzecznik praw obywatelskich, Wojewódzki Sąd Administracyjny i główny inspektor nadzoru budowlanego. Murem za prezydentem stoją natomiast miejscowe sądy i urzędy. – Żmurkiewicz nie ma racji, ale nikt nie zadrze z kumplem barona Piechoty – mówi zastrzegający sobie anonimowość oficer policji.
Ziemia dla szwagra – warsztat dla żony
Pod adresem prezydenta Żmurkiewicza kierowane są zarzuty o bezprawny handel gruntami i niejasne interesy. Niektórzy mówią o nieprawidłowościach w ratuszu. Stanisław Możejko, redaktor naczelny tygodnika „Nowy Wyspiarz”, twierdzi, że Żmurkiewicz zataił przed wojewodą informację o prowadzonym przez swoją żonę zakładzie wymiany opon. Podkreśla, że firma oponiarska żony prezydenta podpisywała umowy cywilnoprawne z instytucjami podległymi miastu. Prezydent broni się, że wybrano firmę jego żony, ponieważ po wstępnym rozeznaniu okazało się, że w jej zakładzie są najniższe ceny. Zaprzecza natomiast, by podpisywano jakiekolwiek umowy; twierdzi, że wystawiano jedynie faktury. Z udostępnionych dokumentów wynika, że w ciągu czterech lat instytucje podległe miastu zapłaciły zakładowi ok. 50 tys. zł.
Październik 2002 r. Rada Nadzorcza Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Szczecinie podejmuje decyzję o sprzedaży parceli o powierzchni 42 837 mkw. bez przetargu. Prezes ZARR Antoni Gwarek sprzedaje działkę bez prawa pierwokupu przez miasto, tymczasem w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczona była ona na lokalizację usług motoryzacyjnych. Sprzedaży dokonano z zastrzeżeniem nieskorzystania z prawa do pierwokupu przez miasto Świnoujście. Zdaniem przeciwników prezydenta stało się tak dlatego, że nabywcą gruntu został szwagier prezydenta. Lokalne gazety opisały sprawę, jednak ani policja, ani prokuratura nie zareagowały. Swoim postępowaniem prezydent naruszył § 6 ust. 2 Statutu Miasta Świnoujścia o bezpośrednim wyborze prezydenta: „Prezydent ma obowiązek wyłączyć się z udziału w rozstrzyganiu sprawy, która dotyczy interesów majątkowych jego lub członków jego rodziny”. Z uchwały Rady Miasta wynika, że działka zakupiona przez szwagra prezydenta została nabyta za blisko 10 proc. swojej wartości rynkowej.
Aresztowani za transparent
Walka prezydenta z małżeństwem Tyszkiewiczów z dnia na dzień przybiera na sile i przeradza się w otwarty konflikt. 3 maja 2006 r. Dzień wojewódzkich obchodów święta Konstytucji 3 maja. Małżeństwo Tyszkiewiczów zostaje zatrzymane przez policję i siłą odprowadzone do radiowozu. Policjanci są niezwykle brutalni, używają niewybrednych słów. Powodem zatrzymania jest plakat z napisem: „Prezydent Świnoujścia łamie Konstytucję RP”. – Czuliśmy się jak w PRL – mówi Anatol Tyszkiewicz.
Konflikt między Tyszkiewiczami a prezydentem miasta rozpoczął się w roku 2003, gdy złożyli oni wniosek o pozwolenie na budowę. Jak twierdzą, prezydent w zamian za wydanie pozwolenia zażądał odsprzedania niezabudowanej działki pod pretekstem przeprowadzenia przeciwpożarowej drogi dojazdowej do centrum miasta. Według opinii ekspertów z zakresu ochrony przeciwpożarowej droga ta nie była wcale potrzebna.
– Żmurkiewicz przygotował projekt porozumienia, będący de facto zwykłym szantażem, podparł swoim zarządzeniem i skierował do notariusza, każąc nam stawić się i je podpisać. Niezwłocznie po podpisaniu mieliśmy przy notariuszu otrzymać pozwolenie na budowę – mówi „GP” Anatol Tyszkiewicz. – Nie poddaliśmy się urzędniczemu szantażowi i wszystkie materiały wraz z nagraniem rozmowy z prezydentem przesłaliśmy rzecznikowi praw obywatelskich, który skierował sprawę szantażu do prokuratury. Pomimo korzystnych dla małżeństwa orzeczeń Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie i głównego inspektora nadzoru budowlanego Tyszkiewiczom do dnia dzisiejszego nie wydano pozwolenia na budowę. Prezydent bagatelizuje decyzję sądu i stanowisko rzecznika praw obywatelskich. Mimo to stwierdza w rozmowie z „GP”, że stoi na straży prawa i dodaje: – Prawa nie złamałem, a ocena należy do moich wyborców.
Największym przeciwnikiem prezydenta Żmurkiewicza jest Stanisław Możejko, redaktor naczelny opozycyjnego wobec władz miasta „Nowego Wyspiarza”. W cyklu artykułów pt. „Wieści prosto z bagna” stale informuje czytelników o nadużyciach dokonywanych przez prezydenta Świnoujścia. Możejko twierdzi, że Żmurkiewicz chce go zniszczyć. – To bzdury – oburza się Żmurkiewicz. – Pan Możejko musi mieć wroga. Jeśli prezydentem zostanie ktoś inny, Możejko także będzie go atakował.
Triumf Żmurkiewicza
13 marca 2007 r. Wielu samorządowców oczekuje na werdykt Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wygaśnięcia mandatów. W Warszawie z niecierpliwością na decyzję czeka Hanna Gronkiewicz-Waltz, która spóźniła się ze złożeniem oświadczenia majątkowego swojego męża. W podobnej sytuacji jest prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz, który nie złożył na czas oświadczenia swojej żony. Małżeństwo Tyszkiewiczów ma nadzieję, że skończą się ich problemy. Trybunał orzeka jednak, że przepisy pozbawiające samorządowców mandatów są niezgodne z ustawą zasadniczą. Żmurkiewicz triumfuje:
– Od początku stałem na stanowisku, że racja jest po mojej stronie – mówi „GP”. – Nie było jednomyślności w kwestii terminów, co doprowadziło do tego, że oświadczenie do wojewody złożyłem o 7 dni za późno. Dzisiejszy werdykt bardzo mnie cieszy, gdyż deklarowałem, że jeżeli wyrok trybunału będzie dla mnie niekorzystny, w następnym dniu składam rezygnację.
Mroczna przeszłość
Tyszkiewiczowie są rozgoryczeni. Jak twierdzą, Świnoujściem rządzi była egzekutywa Komitetu Miejskiego PZPR. Sam prezydent Żmurkiewicz był jej członkiem, a w latach 1984–1989 prezydentem miasta. Pezetpeerowską przeszłość mają też związani z prezydentem radni: Krystyna Dulnik, która była sekretarzem propagandy KM PZPR, i radny Waldemar Buczyński – ostatni I sekretarz KM PZPR. Ponadto, jak twierdzi Tyszkiewicz, jednym z domów kultury kieruje były funkcjonariusz SB.
– Nic dziwnego, że w takiej atmosferze w ostatnich latach tysiące przedsiębiorczych ludzi opuściło miasto, nie mogąc tutaj znaleźć sobie miejsca – twierdzi jeden z mieszkańców.
Członkowie rządzącego układu jako dowód swojej niewinności wskazują korzystne dla nich orzeczenia sądów i kolejne wygrane wybory. Prezydent może też liczyć na przychylność mediów, poza opozycyjnym tygodnikiem „Nowy Wyspiarz”.
Zdaniem Bożeny Tyszkiewicz, jedyną szansą na zmianę jest interwencja władz centralnych. – Naszym marzeniem jest wizyta CBA – wyznaje.
Przemysław Harczuk, Piotr Łuczuk
Piewcy żura są tacy sami jak on. Nikt merytorycznie nie ustosunkuje się do artykułu, np Tyszkiewicz w tym i w tym miesjcu kłamie. Tylko atakują na zasadzie" a u was murzynów biją". Dobrze, że nie przekręcili całkowicie np. że to Tyszkiewicz szantażował, bo i tego można się spodziewać po ludziach tego pokroju.
Popieramy Prezydenta Zmurkiewicza że zablokował Tyszkiewiczom pozwolenie na budowę. Podpisując Akt Notarialny miał świadomość tego co podpisuje że będzie u niego wjazd do kwartału.J nawet wyroki sądu administracyjnego mu nie pomogą. to jest zwykłe oszustwo i wprowadzanie sądu w błąd, a za tym stoi mec. Możejko.
TYSZKIEWICZ RAZEM Z MOZEJKA TO DO JEDNEGO WORA WRZUCIC. .SPRZEDAL BY WLASNA MATKE.
PRZECIEZ TO NIE TYSZKIEWICZóW DZIAłKA. CO TO ZA OSZUSTWA. OD STRONY PLACU WOLNOśCI JEST ICH DZIAłKA I TAM OD KILKUNASTU LAT JEST WJAZD DO KWARTAłU. MAMY TO ZAPISANE W AKTACH NOTARIALNYCH I TAM BEDZIEMY PRZEJEżDZAć.TYSZKIEWICZ CHCE ABY WJAZD BYł U P.JAKUBOWIAK.TO JUż CHYBA MU SIę COś POPIE...MUSI Iść DO PSYCHIATRY.
Głupoty ludzie piszą w tych komentarzach, w tym miejscu nie było nigdy żadnej drogi tylko urzędnicy wymyślili ją sobie, a cena gruntu była dużo wyższa niż jego wycena po to właśnie żeby nikt tej działki nie kupił, bo ktoś z urzędu miasta sobie ją upatrzył, Tyszkiewicze kupili i mają teraz problemy - bo to nie dla nich ta działka była wystawiona!. ..i tyle.
Schizofreniczne, zawistne i zaplute karly widzace wszedzie zydow, masonow, komunistow, satanistow i cholera wie kogo jeszcze, wspolpracujacych razem... A slinka cieknie, bo samemu by sie do zloba dorwalo i jeszcze wiecej z koryta wyrwalo, nikomu by sie wtedy nie dalo, nawet na dnie by nic nie zostalo...
Ten artykuł jest nieobiektywny, szkoda, że Gazeta Polska zachowuje się stronniczo i wprowadza w błąd ludzi, którzy, nie znają tej sprawy lub chociażby realiów Świnoujścia, bo prawda i tak leży po środku.
Jeżeli oficer policji wypowiada sie anonimowo to najlepiej świadczy o mocy układu rządzącego praktycznie 18 lat i jak narazie bezkarnego.
Proszę o dokładny przedruk tego artykułu w wersj papierowej napisane jest że Piechota jest prezydentem Szczecina
Gazeta Polska. . i wszystko jasne. Większego steku bzdurnych opinii i manipulowania różnymi sytuacjami jeszcze nie czytałem. Szkoda nawet słów żeby to jakoś skomentować...
Jezeli chodzi o Tyszkiewiczów to wiadomo o co chodzi nabyli grunt za niską stawkę dlatego, że tam miała przechodzić droga. A ich adwokatem jest" zatrudniony" przez nich Możejko. Co tej egzekutywy PZPR to sami sie nie wybrali. Zdobyli mandaty w wyborach i ludzom na nich głosującym to nie przeszkadzało. A jeżli sa podejrzenia popełninia jakiegokolwiek przestępstwa to do prokuratury, przecież od 2005 roku nadzoruje ją minister Ziobro.
06.00 jest kazdego dnia.Nie znasz dnia, znasz tylko godzine.
Powiem krótko - bardzo dobry artykuł.
Do pysznej Fasolki ! W którym miejscu napisałem nieprawde ?
Kupili grunty i udają błupa. Psełdo biznesmeni, słoma z butów wychodzi. Męcza lmieszkańców. Dobrze że oszustów zablokował Żmurkiewicz.
Za to co sie dzieje w mieście odpowiada policja i prokuratura. Gdyby te organy były czynne Świnoujście dawno było by BIELUTKIE.
Ja powiem tak czerwone do czerwonego Swinoujscie jest w połowie czerwone w wyborach czerwoni idą w 100% głosowac a biali w25% idlatego mamy tak jak mamy.Wiadomo tez kto za tym stoji. Piechota teraz tylko odcina kupony i się z nas smieje bo My znowu jgo ludzi będziemywybierac. Jesteśmy PAJACAMI taka jes prawda.
Czy ci niektórzy mieszkańcy mogli by się przedstawić i podać konkretne fakty szntaży, wymuszeń itd. Jeśli mają na to dowody to niech je przedstawią i będzie po sprawie.
mam nadzieję, że na Modrzejewskiej nie bedzie dostępu do internetu i idiotyczne artykuły [wciąż te same tematy] przestaną się ukazywać
To wszystko jest prawdą nareszczcie wychodzi to powoli na jaw
Nad prezydentem Żmurkiewiczem zawisły czarne chmury. Przekręty, machloje przybrały światło dzienne. Mieszkańcy miasta jak i najbliżsi pracownicy poczuli się oszukani. Proszę zauważyć, że Zdziech Stanisław, praktycznie prawa ręka prezydenta złożył rezygnację. Dlaczego złożył?? Dlatego, że czuł zbliżająe się zagrożenie. Ktoś powie, że skarbnik Zdziech mógł pójść na kompromis z prezydenntem. Niestety nie mógł. Żmurkiewicz nie przyjmuje żadnych uwag, a każdego kto mu się sprzeciwi uważa za potencjalnego wroga Ja osobiście twierdzę, że prezydent popełnił wiele błędów. Przede wszystkim załatwiał swoje prywatne sprawy.
Republika Bananowa = IV RP
Tyszkiewiczowie kupili działke na fatalnych warunkach {dlatego była stosunkowo niska cena i brak innych chętnych} i teraz chcą to zmienić. Mamy tutaj przykład gdzie chęć pomnożenia majątku realizowana jest za pomocą polityki. Moim zdaniem i Pan Prezydent i Pan Tyszkiewicz są siebie warci
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Chłopie z 01:28. Prawda! Tyszkiewicze zatrudniają Możejkę. Ostatni pierwy sekretar bierze pieniądze z Spóldzielni Słowianin. Znaczy nietycznie chyba, że uznamy, że skoro On nie jest taki tani jak Możejko to znaczy, że jest etycznie. Pozdrawlaju. P.S. Tylko co to się ma do artykułu o tym, jak Prezydent traktuje miasta i jego obywateli?