Logi – uroczy i przyjacielski kundelek został podjęty z interwencji w sierpniu 2009. Podobnie, jak opisywana kilka dni temu, suczka owczarka on również padł ofiarą wnyków zastawianych w lesie za Łunowem. Kiedy piesek trafił do schroniska jego prawa tylna łapa w całości była pokryta ranami spowodowanymi przez wnyki. Pies okrutnie cierpiał. Trzymał tylną łapkę w górze i nie próbował się nawet nią podpierać. W końcu rany się zagoiły, ale Logi nadal cierpi z powodu uszkodzonej łapy i w ogóle jej nie używa. Wielokrotne wizyty u weterynarza nie odniosły oczekiwanego efektu i prawdopodobnie jedyną szansą na uratowanie łapy jest kosztowne intensywne leczenie i rehabilitacja. W innym przypadku niewykluczona będzie amputacja, ponieważ następuje zanik mięśnia.
Sprawa wnyków rozstawianych w okolicach Łunowa została już zgłoszona do różnych instytucji. Otrzymujemy także pierwsze sygnały od Czytelników portalu iswinoujscie.pl na temat kłusownika - jest on najprawdopodobniej mieszkańcem Łunowa i od dawna rozstawia wnyki w okolicznych lasach. Sprawą ma się również zająć Nadleśnictwo Międzyzdroje i Koło Łowieckie.
Alina Celniak
dobiora ci sie do d..y, kimkolwiek jestes
Jest Dzielnicowy? Policja za mocno jest zbiurokratyzowana!!
Nie ma tam jakichś bezdomnych, którzy w ten sposób szukają okazji do zjedzenia mięsa?
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
wkoncu
Pomijając kwestię zastawiania wnyków, co uważam za szczyt zbydlęcenia, to chciałbym wiedzieć, co robiły w lesie psy bez opieki i gdzie wtedy byli ich właściciele ? Z obu artykułów wynika, że cierpiały długo we wnykach, co oznacza, że ich losem nikt się nie interesował. Oba psy wyglądają na dość zadbane, a więc nie były zdziczałymi uciekinierami na stałe w tym lesie mieszkającymi.