Marcin Żelezik i Marcin Olszyński szefują na co dzień w restauracjach „Centrali” ( „Centrala” i „Konstelacja”). Na trzeci wieczór z dobrą kuchnią w „Domowych Klimatach” zaproponowali gościom same frykasy.
fot. Sławomir Ryfczyński
Świnoujście to miasto bez własnych wielkich tradycji kulinarnych. Starsi mieszkańcy wspominają schabowego w „Jantarze” albo śledzika w „Żeglarskiej” ale o zaspokojeniu gustów prawdziwych smakoszy trudno tutaj mówić. Dużo zmieniło się już po uruchomieniu kuchni w Jazz Clubie „Centrala” Z czasem restauracja w „Centrali” zaczęła przyciągać zwolenników dobrej kuchni. Obecnie gastronomiczną „stolicą” miasta staje się salon „Domowe Klimaty” przy ul. Marynarzy 2. We środę, 20 stycznia odbyło się tam trzecie już z całego cyklu spotkanie kulinarne. Smakołyki na oczach publiczności przygotowywało dwóch Marcinów.
Marcin Żelezik i Marcin Olszyński szefują na co dzień w restauracjach „Centrali” ( „Centrala” i „Konstelacja”). Na trzeci wieczór z dobrą kuchnią w „Domowych Klimatach” zaproponowali gościom same frykasy.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na przekąskę był tatar z łososia. Jak przyznał mistrz Marcin Żelezik, równie ważne co składniki potraw były ostre noże. Tych na szczęście nie brakuje w ofercie „Domowych Klimatów”. Cięcie ogórków, cebuli, papryki, w wreszcie drążenie owocu awokado wymagało nie tylko manualnych sprawności ale także niezawodnego sprzętu. Przystawka tak zasmakowała gościom, że część kilkakrotnie prosiła o repetę.
fot. Sławomir Ryfczyński
Marcin Olszyński w dobrym momencie przypomniał, że danie główne czeka dopiero na przygotowanie. Wkrótce po sali rozszedł się aromat zasmażanych warzyw. Wreszcie na patelni z lądowało przyprawione wcześniej mięsiwo. Spreparowane płaty cielęce już 24 godziny przed pokazem nasiąkały aromatem, który w środę napełnił wnętrze salonu przy ul. Marynarzy. Wszystko to działo się dosłownie na oczach gości. Obaj mistrzowie kuchni nie stronili przy tym od akrobatycznych wyczynów z klasycznym podrzucaniem potraw na patelni. Często bywa tak, że wymyślne przepisy nie spełniają oczekiwań podniebienia. Tym razem panie obecne na degustacji ukradkiem notowały szczegóły przepisu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Jak zapewnia żeńska „załoga” „Domowych Klimatów”, klienci salonu mogą liczyć na kolejne kulinarne spotkania. Właścicielka firmy – pani Anna Kudzia nie mieszka co prawda w Świnoujściu ale w pełni zaaprobowała pomysł swojej „załogi”. Za kilka tygodni można więc wypatrywać zaproszenia na spotkanie z rozkoszami podniebienia. Przy okazji Iwona Wiśniewska, Tatian Dziekańska i Adrianna Ogrodowczyk fachowo doradzą jaki rodzaj patelni potrzebny jest do smażenia ryb, a który lepszy będzie do grillowanego mięsa.
fot. Sławomir Ryfczyński
-”Nasi klienci są u nas gośćmi” - mówi iswinoujscie.pl Adrianna Ogrodowczyk.
Profesjonalnym poradom, rozmowie o kuchennych arkanach towarzyszy domowa atmosfera, poczęstunek, kawa. Zupełnie jak na sąsiedzkim spotkaniu pań domu.
Gdy jednak chodzi o sprawne posługiwanie się nożem w kuchni radzimy wysłać na lekcję przed zakupem pana domu. Tak ostre noże w delikatnych damskich rękach mogą szybko zniszczyć efekty manicure.
fot. Sławomir Ryfczyński
Mały Michał, który na środowe spotkanie kulinarne przyszedł z mamą wychodził na chwilę zatrzymując się przy kasie.
- „Mama zawsze marzyła o takiej stylowej solniczce” – zdradził nam pokazując fikuśny pojemniczek w kolorze srebra. Gdy spytaliśmy czy spróbował jagnięciny rozejrzał się czujnie i wyszeptał;
-”Mama jeszcze takiej nie robiła...”
Zapewne teraz zrobi.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Stek w centrali- pierwsza klasa. Gdziekolwiek nie jadłem steka to ten z centrali jest najlepszy. Natomiast jeśli chodzi o fast food to Pizza z Cechu. Wymiata wszystkie inne.
no właśnie: fajna sprawa...szkoda tylko, ze wczesniej nie ma zadnego info
o kwadraciak na zdjęciu.
w ogole to lubie dobrze zjesc (nie lansowac) ale w swinoujsciu to nie ma gdzie. Fajnie by bylo jakby mozna gdzies przeczytac opinie na temat naszych 'restauracji'. Jakby na ISwinoujscie mozna napisac recenzje to moze poziom lokali by sie podniosl.
a jadl ktos w tym avangard? jakie tam ceny i jedzenie?
Najlepsze danie blondynki?
Najlepsza w świecie jest Związkowa-polecam lody z mięsem i śledzie w dżemie.
Siemano Marcinos . .. :D. .
A goloneczki u Sitarza - mniam
Naleśniczki z lodami...mniam mniam...
Marcinku bardzo ładne zdjęcia, a jestem przekonana, że jedzenie w Twoim wykonaniu było jak zawsze najlepsze :) No w wykonaniu dwóch Marcinów :)
a PAMIETACIE PRZEPYSZNY SZASZŁYK Z PIESKA NA PLACU WOLNOŚCI?;-)
jedzenie wysmienite, obsluga bardzo mila i rzetelna i ten klimat;)
tylko palce liżą?
fajna sprawa...szkoda tylko, ze wczesniej nie ma zadnego info...
Marcin pasuje ci ten fartuszek heheh pozdrowionka kolego
pamiętam te knedle nadziewane mięsem i Pana Sitarza który przechadzał się pomiędzy stolikami życząc smacznego.
nie ma jak u mamy...
Kto pamieta knedle ziemiaczane z mięsem i skwarkami U Sitarza?
hahaha napewno czesto tam jadasz bo przeciesz IP komputera jest takie samo jak w komentarzu zapraszajacym do Konstelacji czyli cos jednak w tym jest...
A może dlatego są mili dla niemców bo niemcy są mili dla nich? a moze im smakuje, może ich nie oszukują jak w innych miejscach, jadam tam często i nigdy nie czułem się gorzej jak niemcy czy inni.
szkoda że wcześniej nie zapowiadacie pokazów, chętnie bym przyszła
sław jezei piszesz o tradycji kulinarnej tozapomniales o kurnej chacie obok aresztu tam to dopiero byly dania
A w sumie to dlaczego uciekacie prezentowac swoje umiejetnosci do innego lokalu a nie u was?? Czyzby na kuchni panowal brud, syf i brak profesjonalnego sprzetu jak na porzadna restauracje przystalo??
To fakt, ze obsluga najpierw zajmuje sie niemcami!! Czyzby chciwość na napiwki byla az tak wielka?? Jak Was widza tak o was pisza. A menu czasem warto polepszyc o coś dla wegetarian :)