iswinoujscie.pl • Niedziela [10.01.2010, 03:54:22] • Świnoujście
Kram rzeczy przedziwnych

fot. Krystian Papski
8 tysięcy 648 złotych to pierwsza poważna kwota jaką dorzuciło Świnoujście do wielkiej puszki 18 finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pieniądze wpłacili w piątek uczestnicy „Kramu Rzeczy Dziwnych”. Aukcję niezwykłych fantów poprowadziła jak co roku Maja Piórska. „Kram” był sztandarową imprezą zorganizowaną przez sztab WOŚP, który zawiązali działacze Towarzystwa Przyjaciół Świnoujścia.
-”Gramy wspólnie bo cel tej akcji jednoczy, a nie dzieli Polaków” - zaznaczyła szefowa harcerskiego sztabu działającego w Świnoujściu – harcmistrz Iwona Postulka. Ucięła w ten sposób wszelkie spekulacje dotyczące rzekomej konkurencji pomiędzy sztabami.„Oczywiście pewna „ambicjonalna konkurencja istnieje ale ta raczej dopinguje nas aniżeli szkodzi idei Orkiestry.” - dodała spytana czy rzeczywiście nie ma żadnej rywalizacji.

fot. Krystian Papski
Ostra rywalizacja była natomiast w czasie aukcji w sali koncertowej Jazz Clubu „Centrala”. Oprócz niezwykłych fantów podarowanych przez osoby prywatne osoby do wylicytowania były także cenne rzeczy przekazane przez firmy. Tym razem prowadząca najczęściej licytowała tajemnicze niespodzianki. Były to koperty bądź pudełka z niewiadoma zawartością. Nie zawsze było nawet wiadomo kto jest ofiarodawcą takiej niespodzianki. Kupujący chętnie – jak zwykle zresztą – dawali się skusić na oryginalne pamiątki ze sztabu WOŚP. Są to pojedyncze sztuki więc nie dziwi fakt, że za serduszkowy kubek można uzyskać nawet kilkaset złotych. Winylowa płyta Michela Jacksona „poszła” w sobotę za 160 złotych, a słoik rydzów za 451 !!!
Kolejna niespodzianka od Telewizji „Słowianin” - tzw. „telepudło” w tym roku osiągnęło cenę 120 zł., a nabywca – Marian Sienkiewicz miał się z czego cieszyć bo wewnątrz znalazł sporo firmowych gadżetów i praktycznych upominków od zagranicznych nadawców telewizyjnych. Jedna z tajemniczych kopert zawierała jak się okazało dwuosobową wycieczkę do Heide Parku, podarowaną przez Biuro Podróży „Fregata”. Kwota w banku aukcji przekroczyła 5000 zł. podczas licytacji torebki z firmową niespodzianką od uzdrowiska Świnoujście, a 7000 gdy na licytację wystawiono firmowy namiocik znanego browaru.
Poza zbiórką na ratowanie dzieci dotkniętych chorobami onkologicznymi, „Kram” dostarczył wielu powodów do uśmiechu dla jego uczestników. I o to właśnie chodzi w Owsiakowej orkiestrze by osobistą satysfakcje połączyć z radością niesienia realnej pomocy tym, którzy na tę pomoc najbardziej oczekują.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Pani Ewo G.WYGLĄDA pani pięknie w tej kreacji !.
www.wosp.org.pl/fundacja. 1, 933 mln /08r./na przystanek Woodstock to trochę chyba za duzo?.Sprzętu medycznego byłoby więcej.
Taka orkiestra powinna być raz w miesiącu【】[A ta Orkiestra była by nie potrzebna, gdyby nie lepkie łapska pierdzi stołków]【】
--->[IP: 77.88.147.**] pardon! nie 120 tys. tylko 1 mln. 200 tys. oczywiście!
--->[IP: 77.88.147.**] Nawet w tak bogatych państwach, jak Stany Zjednoczone, organizacje charytatywne doposażają szpitale. Bo widzisz, pieniądze przepadają przede wszystkim tam, gdzie są (państwowi i samorządowi) urzędnicy o lepkichj łapskach. Myślisz, że Owsiak potrzebowałby na przykład, na wybudowanie drewnianej budy na swinoujskiej plaży aż 120 tys. złotych?
(C.D)...{czytać od dołu}...fajne jest to, że WOŚP jest w stanie uzbierać tyle pieniędzy, aby pomóc sporej ilości osób. Trochę uzyskanej forsy przepada, ale nie oczekujecie chyba stuprocentowej skuteczności? Jak dla mnie wystarczy choćby 50%. To na pewno więcej, niż ja mógłbym w stanie zdziałać, więc nie będę tego krytykować póki sam nie wymyślę czegoś lepszego.
(C.D.)... Nazwijcie to jak chcecie - Karnawał Krótkich Serc, Medialna Komercyjna Szopka, Cyrk Hipokrytów. Kogo to obchodzi? Najmniej na pewno samego Owsiaka, który wie, że najważniejszy jest efekt, końcowy zysk. Przykro mi, panie i panowie, ale w dzisiejszym świecie nawet dobroć trzeba dobrze opakować i sprzedać, żeby osiągnąć wymierny rezultat. Może to obrzydliwe, ale właśnie dzięki całej otoczce ckliwej dobroczynności Wielkiej Orkiestrze udaje się zgromadzić dużo pieniędzy. A ci zakłamani ludzie, którzy wrzucą do puszki raz do roku trochę zawartości portfela? Bardzo dobrze, że to robią! Przydadzą się do czegoś. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby byli oni w stanie sami wyjść z inicjatywą pomagania komuś. To ktoś musi wyjść do nich z puszką, wiecie o tym sami. Zdaję sobie sprawę, że sporo z uzbieranej kasy przepada w kieszeniach nieodpowiedzialnych i głupich dzieciaków, czasami też ktoś starszy i bardziej perfidny stara uszczknąć coś dla siebie. To normalne. Gdzie jest gruba forsa, tam zawsze pojawiają się hieny
Aby nie było niejasności, od razu zaznaczam, iż mój stosunek do WOŚP jest ambiwalentny, choć w gruncie rzeczy - bardzo ciepły. Ale to państwo powinno finansować zakup całej aparatury, którą dostarcza WOŚP. Nie jest rzeczą organizacji charytatywnych, lecz państwa dbać o zdrowie obywateli poprzez dostarczanie aparatury i wszystkiego, co tylko będzie potrzebne. Wiadomo że nagle, z dnia na dzień państwo nie znajdzie funduszy i z radością wesprze szpitale, że nagle biurokracja i nieczyste powiązania znikną, że wszystko się pięknie wyklaruje i staniemy się prawdziwym społeczeństwem obywatelskim, w którym obywatele są partnerami dla państwa i vice versa. Nie, to zbyt naiwne. Dlatego jest WOSP. Ludzie czują się na parę dni dobrą wspólnotą, noszącą przyklejone serduszka do kurtek, butów czy czapek. Zapamiętują WOŚP jako coś przyjemnego i w następnym roku prawdopodobnie też dołożą się do (już przysłowiowej) puszki. (C.D. nastepny post)
Brawo" Centrala", na nią i jej gości zawsze można liczyć