Dr Józef Pluciński • Piątek [08.01.2010, 13:01:57] • Świnoujście
Hazard w dziejach Świnoujścia

Zaczątek Las Vegas w Świnoujściu ?(fot. Sławomir Ryfczyński
)
Rozgrywające się na wyżynach warszawskich przepychanki, mające na celu już to ujawnienie już to ukrycie wyjątkowo bliskich kontaktów naszych wybrańców z hazardowym biznesem, skłoniło mnie do poszukania w przeszłości miasta, takich właśnie hazardowych akcentów. No i okazało się że są!
Już niemal u zarania dziejów, bo w XVIII wieku jeden z pierwszych ojców miasta nazwiskiem Weissenberg, był znany z tego, że namiętnie i bez umiaru wręcz oddawał się karcianym uciechom. Doprowadziło go to do tego, że dnia pewnego zniknął z miejska kasą i objawił się po jakimś czasie niezbyt daleko ale już poza granicami państwa pruskiego bo na terenie Pomorza należącego do Szwedów. Tłumaczył ponoć, że ową kasą zrekompensował sobie zbyt niskie jego zdaniem pobory burmistrza.
Sprawy hazardu już na większą niż przegrane pana burmistrza skalę, objawiły się w początkach XIX wieku, kiedy to Świnoujście wkroczyło na ścieżkę kariery miasta uzdrowiskowego. By miano to uzyskać, należało zbudować na plaży odpowiednie pawilony kąpielowe, łazienki i wreszcie miejsce spotkań towarzyskich dla drogich gości. Wzniesiono takowy około 1826 r. i nazwano Domem Towarzystwa. Był on usytuowany w rejonie obecnego szpitala przy Jana z Kolna i pełnił funkcje różnorakie a wówczas w mieście niezbędne. Tylko tam wydelikaceni przybysze mogli bowiem w restauracji zjeść coś innego, poza serwowanym im pomorskim przysmakiem, za jaki tubylcy uważali śledzia z ziemniakami, czy pieczoną brukiew. Było też tam miejsca spotkań i rozrywki z fortepianem i czytelnią prasy. Gdy panie oddawały się duchowym uniesieniom, panowie z reguły przenosili się do bocznego pawiloniku w którym naówczas mieściło się kasyna gry.
Na zbudowanie kasyna zdecydowano się za przykładem kąpielisk w Puttbus i Doberan. Tamtejsze kasyna osiągały ponad 10 tysięcy talarów zysku. Była to naprawdę wielka dla miasta i zarządu kąpieliska kwota, stąd też w 1827 r. podjęto decyzję o realizacji tego zamysłu. Bardzo szybko, bo jeszcze tego samego roku na wzór kasyna w Aachen postawiono niewielki pawilonik tuż obok budynku Domu Towarzystwa. No i machina hazardu ruszyła!

Świnoujski Dom Towarzystwa i tuż obok pawilonik kasyna, 1835.(fot. Archiwum autora
)
Niemal natychmiast ściągali tu, pierwsi łowcy naiwnych. Znajdowali m.in. znakomite pole do popisu, we wspomnianym pawilonie gier gdzie zabawiano się w wista, faraona, później też w pokera i ruletkę. Jak opisywał związany ze Świnoujściem, znakomity niemiecki pisarz Theodor Fontane, już w 1830 roku, stałym bywalcem kasyna był starszy, siwowłosy major odziany w nieskazitelnie błękitny frak ze złotymi guzikami. Ów dżentelmen noszący arystokratyczne nazwisko, z wielką wprawą uwalniał „tak chrześcijan jak i starozakonnych” z ogromnych nieraz sum. Gdy zaś miejscowy policmajster przejawiać zaczął zainteresowanie „majorem”, ten zniknął, tak samo tajemniczo, jak się pojawił. Okazało się, że był to znany w niemieckich i angielskich „badach”, szuler rodem z Czech. Nawiasem mówiąc stałym bywalcem pierwszego świnoujskiego kasyna był ojciec Teodora Fontane, miejscowy aptekarz Louis Fontane. To właśnie niepohamowany pociąg do rujnującej rozrywki, zmusił go do sprzedania apteki w Neuruppin i przeprowadzki do Świnoujścia. Te same względy, po 5 latach pobytu w Świnoujściu, zdecydowały o kolejnej przeprowadzce pana aptekarza wraz rodziną.

Ojciec pisarza Teodora Louis Fontane, częsty gość hazardowego pawiloniku.(fot. Archiwum autora
)
Kasyno pozostawało na swoim miejscu jeszcze długie lata i skutecznie przyczyniało się do przysłowiowego „puszczenia z torbami”, tak przyjezdnych, jak miejscowych ludzi z kasą. Uciechom przy zielonym stoliku oddawał się m.in. jeden z synów F.W.Krausego, nazywanego „królem Świnoujścia”. Otóż jego synalek w skromnym, miejscowym kasynie zdołał niemal do ostatniego feniga pozostawiona mu część ojcowskiej fortuny przepuścić.
W 1872 r. wprowadzono w całych Niemczech zakaz prowadzenia kasyn w uzdrowiskach, zatem świnoujska jaskinia hazardu została również zamknięta. Sam pawilonik przy kolejnej przebudowie „Domu Towarzystwa” został rozebrany. Ale idea żyła.
Na przełomie XIX i XX w., gdy Świnoujście robiło karierę „wanny kąpielowej Berlina” i modnego, europejskiego kurortu rodziły się różnorodne pomysły na obejście przepisów. No jakże nie pomóc ludziom interesu uwolnić się od nadmiaru pieniędzy ? Wobec wprowadzonego zakazu uprawiania gier hazardowych w kąpieliskach, rozpowszechniły się wówczas nielegalne kasyna, organizowane na bardzo wysokim poziomie w prywatnych pensjonatach i hotelikach. Wirującej, nielegalnej ruletce czy cichemu szelestowi rozdawanych kart, towarzyszył szampan, kawior i dyskretna obsługa kredytowa. Sam, tylko wstęp do podobnego przybytku kosztował tyle, ile miesięczna gaża pokojówki. Oczywiście, poza właścicielami owych kasyn, z wygraną nie wychodził nikt. Ile ich było trudno dociec. Ich likwidacja władze nie były zbytnio zainteresowane, jako że kilku ówczesnych ojców miasta była z tym interesem łączona.
Po I wojnie światowej, a konkretnie w 1919 roku stary przepis został anulowany i decyzją rady miasta reaktywowane zostało kasyno w budynku Domu Zdrojowego (Kurhausu) przy nadmorskiej promenadzie.

Ów niebrzydki pojazd przejeżdża obok Faun Casino w Domu Zdrojowym. (fot. Archiwum autora
)
Stało się tak mimo oporu opozycji a szczególnie jednego z rajców nazwiskiem Juliusz Herrendörfer. Będąc zdania że środkami niemoralnymi nie można zwalczać inflacji, a tak on to widział, poddał się na znak protestu do dymisji po wyrażeniu zgody przez radę miejską na zorganizowanie kasyna. Pod oficjalna nazwą Klub Gier a później „Fauncasino”, placówka ta całkiem dobrze świadczyła swe usługi w całym okresie międzywojenny. Zamknięto ją dopiero około 1941 roku.
Po 1945 r., kiedyśmy to budowali socjalizm i kształtowali nowego człowieka, który tylko produkuje i walczy klasowo, nie miały prawa oczywiście funkcjonować żadne przybytki hazardu. Wolno się było upić, wydać pieniądze na loterii lub w Totolotka, ale co to, to nie. Tu w Świnoujściu już w latach 70-ych szczęściarze, zatrudnieni na promach mogli się z tym uosobieniem kapitalistycznej niecnoty oko w oko spotkać na promach kursujących do Danii. Tu prowadzono nawet szkolenie krupierów do pływających kasyn. Na lądzie były to nadal uciechy zakazane.
Początki jednak przyszły chociaż były niepozorne. Także w I połowie lat 70-ych w pobliżu Liceum stanęła niepozorna budka z tzw. „grami zręcznościowymi”. Stała ona w przepisowym oddaleniu od szkoły, ale mimo to zdolna nasza młodzież, na każdej niemal dużej przerwie zawzięcie ćwiczyła swą zręczność, wówczas jeszcze za małe kwoty. Oczywiście interpelacjom na ten temat na forum rady, na zebraniach i konferencjach partyjnych końca nie było, ale owa budka z drobnym hazardem stała. Z czasem podobnych centrów bardzo specyficznej rozrywki przybywało. W restauracjach, kawiarniach pojawiły się z zachodu przywiezione, zdezelowane nieco flippery, w których po wrzuceniu monety, turlała się kulka, przy wtórze kolorowych światełek. A przy okazji w takiej „Gryfii” i w kilku jeszcze miejscach stanęły sobie inne automaty, który umożliwiał pozbycie się całkiem sporych kwot. I tak krok po kroczku, hazard mały i duży, zwolna się nam do miasta na dobre wprowadził. Przełom polityczny lat 1989-90 uwolnił to wszystko, co wcześniejsze niedoskonałe prawo hamowało. Sprytnie omijano niespójne wewnętrznie przepisy i interes rozwijał się na całego. Każdego lata, do nadmorskich pawiloników i lokali wprowadzały się coraz poważniejsze automaty. I tak np. nieistniejące już pawiloniki przy ulicy Trentowskiego zamieniały się każdego lata w prawdziwe jaskinie hazardu. A nie były to jedyne tego typu miejsca w dzielnicy nadmorskiej a także i w pozostałych dzielnicach miasta. Tuż za granicą, w pobliskim małym Heringsdorfie w dawnym domu kultury otwarto kasyno gry. Pozazdrościć !
Przełom nastąpił w 1999 roku wraz z otwarciem przy ulicy Chrobrego, prawdziwego kasyna z pełnym asortymentem gier hazardowych. W otwarciu wzięły udział wszystkie miejskie znakomitości a więc Zarząd niemal w pełnym składzie, przedstawiciele prokuratury i sądu, czyli miejscowe tzw. elity,. Nawet jakaś aktorska gwiazda, chyba już przygasająca, okrasiła otwarcie. Interes prowadzony przez trudną już do ustalenia firmę spoza Świnoujścia, zapowiadał się znakomicie, ale tylko zapowiadał się. Skrzecząca rzeczywistość sprawiła, że chętnych do pozbycia się fortuny, aż tak wielu nie było i po kilku latach, interes zwinięto. Budynek stoi na sprzedaż i nikt go kupić nie chce.

Budynek byłego Casino Royal przy ulicy Chrobrego, 2010 r. (fot. Sławomir Ryfczyński
)
Jeśli ktoś z moich wspaniałych czytelników może uzupełnić nieco wiedzę o tym przedsięwzięciu, będę naprawdę wdzięczny.
Jak się te sprawy mają dzisiaj ? Od wielu lat przy ulicy Kasprowicza 15, w „Posejdonie” rozgościł się Salon Gier firmowany przez wielce zasłużone w tej branży Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe SA. Nie da się ukryć, że owa skromna na oko placóweczka ma sporą grupę stałych bywalców. O ile w sezonie letnim całkiem przyzwoite pieniądze pozostawiają przy owych grach, spragnieni słońca i uciech wszelakich, raczej młodzi i krzepcy przybysze z całej Polski, to po sezonie wygląda to nieco inaczej. Podstawową klientelę stanowią kuracjusze, którzy wierzą, że w Świnoujściu odzyskają zdrowie i młodość, a też przy okazji w owym salonie, podreperują sobie rentę czy emeryturę. Naiwność ludzka zaiste jest bezgraniczna ! Jak wynika z relacji sanatoryjnych pielęgniarek dorabiają się tylko skoków ciśnienia. Ulżyć swej kieszeni można też w małym saloniku gier przy ulicy Bema.

Las Vegas. Stare kasyna z lat 30-tych. Nad ulicami dach-ekran z milionami lamp diodowych i dziesiątki potężnych kolumn głośnikowych. Co pół godziny gasną reklamy, a na niebie wyświetlane są kreskówki, teledyski dzikiego zachodu.(fot. Andrzej Ryfczyński
)
W ostatnich tygodniach ubiegłego roku zapachniało u nas znowu wielkim światem, prawie Las Vegas. Do hotelu „Trzy Korony” przy t.zw. nowej promenadzie, wprowadziło się „Casino Gold”. Informacja o tym, wraz ze zdjęciem grających w owym kasynie, ukazała się już 13 listopada ubiegłego roku. Wypowiedzi internautów komentujących tę wiadomość, w większości dalekie były od entuzjazmu. Co z tego wyniknie, czas pokaże. Albo wielka kasa, albo wielka klapa.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Tak, masz rację. Plastikowa kulka na magnes. Idiota.
ruletka na magnes;p
Coś mi tu śmierdzi, albo jakiś nietypowy przekręt. A to od kiedy miejscowość o tak małej liczbie mieszkańców może mieć tzw (zapyziałe casyno gry) ??
Padnie i to niebawem mam na myśli Kasyno (Trzy Korony :-)
do gościa, który poprawia, że to nie ZPR, oczywiście że Gold to nie ZPR, skup się! Użyte były słowa" firma nazywała się" i" był" czyli czas przeszły a komentarz dotyczył artykułu gdzie piszą o uzupełnie nie danych na temat Royal Casino :-))
Panie Doktorze, Niestety opis historii powojennej hazardu w Świnoujściu wypadł bardzo słabo. Może dlatego, że hazardu po prostu nie było i w mojej ocenie nie było potrzeby naciągać temat. Efekt wyszedł taki, że nastąpiło pomieszanie z poplątaniem. Rzeczywiście dopiero w 1999 r. otwarte zostało pierwsze kasyno w mieście, ale nie przez trudnom już do ustalenia firmę. Kontakt do niej wisi na budynku na banerze (patrz foto). Jednak nie o tym chciałbym napisać. Pośród tych ubarwionych opowieści w nieco egzaltowanym stylu napisał Pan o przygasającej gwieździe jaka okrasiła otwarcie tego kasyna. W otwarciu wzięli bowiem udział dwaj polscy aktorzy Jan Nowicki oraz nieżyjący już Leon Niemczyk. Oczywiście ocena i krytyka ich umiejętności aktorskich moze byc różna, ale chociażby z szacunku dla zmarłych nie powinien Pan tak go oceniać. Pozdrawiam Pana bardzo serdecznie. Zawsze z wielką ciekawością czytam Pana opowieści więc życzę Panu w Nowym Roku zdrowia i aby jak najczęściej gościł Pan na tym portalu.
Jak zwykle polskie, narzekanie, jad i zazdrosc w niektorych komentarzach... ludzie dostali prace i jest to kolejny biznes dla miasta i ludzi z tego miasta. Dopiero przeciez zaczeli!! Dajcie im jakas szanse i nie piszcie zjadliwych, obrazliwych komentarzy!!
nigdy w życiu nie powiedziałam się do gościa kasyna" skarbie", a to jak rozmawia ze sobą personel raczej nie powinno nikogo interesować - ewentualnie uwagę może zwrócić Osoba pokrzywdzona!
Wszystko można pisać ale trzeba pamiętać aby to co wypisujemy nie obrażało nikogo a z tym u nas krucho. Kasyno niedawno ruszyło zatrudniono ludzi nie gdzieś z Polski tylko naszych mieszkańców a że wśród osób zatrudnionych może się znaleźć jakaś czarna owca to normalne podejrzewam że powoli się to będzie zmieniać.
Panie Barmanki, nie wypisujcie tych pochlebnych komentarzy bo to nic nie da. Trzeba się znać na tym co sie robi. Trzeba miec szacunek i do pracowników i do gości i wtedy ani jeden negatywny komentarz się nie pojawi. A to z tym jachtem Bosa to potwierdzam, bo tez słyszałem jak to opowiadał. A Panie Barmanki zwracają sie do gości niczym w agencji towarzyskiej Np. skarbie Wstyd, wstyd i jeszcze az wstyd.
To świadczy o NISKIM poziomie kasyna, każde szanujące się miejsce ma swoja cenę!! PRYMITYWIE!!
Będzie co będzie, ale Jacka Danielsa ze spritem za 11 zł nigdzie nie piłem no i Lavazzy za 3 zł! Nie wiem tylko o co kaman z tą obsługą, wszyscy uśmiechnięci i sympatyczni! ja nie mogę zarzekać! Trzeba pójśc i się przekonać, anie czytać te głupoty co piszą Ci którzy nie za bardzo wiedzą gdzie to jest! hehehehheeh a z tą piwnicą to ie głupi pomysł Guwer zarobia heheheh
W piwnicy czy nie ale jest i w środku nieźle wygląda. Liczy się punkt a ten jest raczej niezły tylko jeszcze szyld aby było widać że tu jest
Ya, right. Las Vegas i the Trzy Korony z kasynem w piwnicy. Usmiac sie tylko mozna. Na co wlasciciel liczy? Bo chyba nie na kase.
NIŻEJ SAMA BARMANKA TO NAPISAŁA!!
A JA BYLAM I BYLO BARDZO MILO.SZEF W PORZADKU, UROCZE BARMANKI I BARDZO MILA RESZTA OBSLUGI.
zawsze bedziemy Las Vegas ale dla * * po 70tce i ubogich niemiaszkow z bylego NRD, co przyjezdzaja po paliwo do karnistra i robia zakupy w lidlu bo pare ojro taniej im wyjdzie. żal.
ALE PRYMITYWNY MARZYCIEL!!
bez kasyna swinoujscie nigdy nie zostanie wielkim kurortem, w stylu las vrgas baltyku... a dochodowe kasyna z rewia caloroczna, go-go, striptisami, masazami itd. pojawia sie, gdy do miasta wroca czasy wanny berlinskiej, gdy beda tu przyjezdzac nie emeryci, ale bogacze niemieccy... ale tu musza byc atrakcje, festiwale, turnieje tenisowe, wyscigi konne, kto wie, moze formula 1 nad zalewem...
a tam w kasynie fajnie jest.. zapraszam seRdecznie
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Czytam te komentarze i wstyd mi za Was!! Czy Wy nie macie co robić? Panu z dnia wczorajszego z godziny 20:37 gratuluję twórczości.. byłby z Ciebie niezły krytyk!! Nie wiem ilu z Was komentujących było w tym kasynie, ale to co jest tu napisane żenada!Zresztą jak się nie ma kasy to się siedzi w domu zamiast wyskoczyć na piwko i z zadrością wystawia komentarze na takim portalu jak ten...
nie za bardzo rozumiem? żal WAm D... ściska, że ktoś coś otworzył, że coś jest? macie lepsze pomysły to działajcie! Wy tylko potraficie komentować wszystko co się dzieje, a nie ruszycie palcem w żadnym kierunku!! Ja jestem za tym by coś powstawało bez względu na to co! COŚ! ponad 27 osob dostało miejsce pracy i uwierzcie nie są tyrani zastraszani! w Pracy jest luz! nie wiem kto pisze takie głupoty?? Może to być ktoś kto miał pracować, a nie pracuje tudzież ktoś kto usłyszal coś od osób trzecich badź jakąs kur... która tam pracuje i sra we własne gniazdo! a to już przesada! Ale każdy za to odpowie w swoim czasie! A co do Szefa tego miejsca hmmm mi sie wydaje spoko gościu, który może i za bardzo się uzewnętrznia, ale nie robi tym nikomu krzywdy. A ile w tym co mówi jest prawdy to tylko on to wie, więc nie można mówić, że ktoś opowiada niestworzone historie bo nikt z Nas tego nie wie!
do Goście ktory napisał, że Gold to ZPR. Jesteś w błędzie. Zpr to Salon na Kasprowicza i byle Casyno na Chrobrego.Tam przynajmniej personel kumaty i miły i ludzi duzo i kawka zawsze jest !!
wiec chodzmy do kasyna liczyc karty ; P i zbankrutują. System jest prosty tylko troche policzyc trzeba