Z analiz krakowskiego Instytutu wynika, że kierowca popełnił dwa podstawowe błędy. Pierwszym był wjazd na górską drogę ze świadomością, iż obowiązuje tam zakaz ruchu autobusów i ciężarówek.
Drugim błędem było nadmierne użycie standardowego sytemu hamulcowego zamiast zwalniacza hydraulicznego, tzw. "retardera", stosowanego w jeździe górskiej - poinformowała Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Małgorzata Wojciechowicz dodała, że drobne usterki, wykryte w układzie hamulcowym nie miały wpływu na tę katastrofę. Śledztwo prawdopodobnie zakończy się jeszcze w tym tygodniu umorzeniem, że względu na to, że kierowca również zginął w tym wypadku.
Do tragedii doszło 22 lipca 2007 na stromej drodze w pobliżu Grenoble we Francji. W katastrofie polskiego autokaru, którym do kraju wracali pielgrzymi zginęło 26 osób,24 zostały ranne.
Te polskie ekspertyzy mnie powalają na kolana. Tym co przezyli szczęscia i zdrowia, tym co zgineli, wieczny odpoczynek... A sądom i biegłym dobrej współpracy z zagranicznymi biegłymi przy okazji rutynowych spotkań twórczych-ale bez wypadków.
Nie rozgrzebujcie już tego wypadku.Bo bliskich napewno to boli...
Najlepiej zwalić winę na nieżyjącego kierowcę, reszta ma ręce czyste?Ciekawe...śpijcie winni spokojnie, koszmary i tak do Was wrócą. Jak to się ma do ekspertyz francuskich?Nijak, skąd wiecie, ze autokar w idealnym stanie wyjechał z Polski??