Dlatego zanim wejdziemy w bór, sprawdźmy, czy aby ukochany kawałek lasu nie jest miejscem polowania - aby przez przypadek nie znaleźć się w polu ostrzału.
fot. ikamien.pl
Zanim wybierzemy się do lasu na spacer w zimowej aurze dokładnie się rozejrzyjmy! Miesiąc grudzień to ulubiona pora myśliwych, którzy w każdej wolnej chwili ruszają do lasu, by „wyrównywać równowagę w ekosystemie” i prowadzić odstrzał „zbędnych” zwierząt.
Dlatego zanim wejdziemy w bór, sprawdźmy, czy aby ukochany kawałek lasu nie jest miejscem polowania - aby przez przypadek nie znaleźć się w polu ostrzału.
fot. ikamien.pl
Jeden z naszych czytelników dwa dni temu jadąc z Unina do Międzywodzia miał okazję spotkać myśliwych, którzy w środku dnia polowali w jednym z lasków niedaleko Łuskowa.
- Zatrzymałem się by rozruszać kości. Przy szosie stał wielki barakowóz, a w specjalnej klatce tuż zanim stos ociekających krwią, powykrzywianych w nienaturalnych pozach ciał zwierząt – opowiada Jan z Wolina. - Naprawdę straszny widok - dodaje.
fot. ikamien.pl
Pan Jan próbował porozmawiać z jednym z uśmiechniętych i szczęśliwych z polowania myśliwych. O jego hobby, miłości do lasu i zwierząt które w nim mieszkają.
- Niestety - pan z wielką flintą nie chciał ze mną rozmawiać i stwierdził, że powinienem szybko odjechać, bo on jest na polowaniu, a ja stojąc na drodze wchodzę mu z buciorami do domu – opowiada pan Jan.
Aż ciśnie się na usta pytanie - czyjego domu?
źródło: www.ikamien.pl
poproś kumpli, żeby umieścili ci ładunek śrutu w dupie i zostawili rannego w lesie. Ciekawe co wtedy też będziesz miał gębę pełną sloganów o gospodarce łowieckej
To nie" stara śpiewka" tylko podstawy ekologii populacji, niestety obecnie w szkołach już tego nie uczą. Ale wzajemnie kontrolujący się układ drapieżnik - ofiara to podstawa ekologii (oczywiście rozumianej jako dziedzina biologii, a nie ekooszołomstwo). Wilki natomiast nie wchodzą w grę bo mają zbyt duże areały osobnicze i nie znoszą obecności człowieka, więc w naszym" poszatkowanym" drogami i miejscowościami środowisku sobie nie poradzą. Pomijając fakt, że w pierwszej kolejności będą polowały na to co łatwiej upolować, czyli zwierzęta hodowlane i psy (ulubiona ofiara wilków). Tak na prawdę myślistwo to nic przyjemnego, to smutna konieczność, końcowy etap łowiectwa. Gospodarkę łowiecką prowadzą Nadleśnictwa, określając ile zwierzyny ma zostać, a ile ma być odstrzelone. Sam odstrzał wykonują już myśliwi.
Skoro tak kochacie postrzelać sobie w lesie do żywych istot, to może polujcie na swoje bachory? Coby waszych genów po świecie nie roznosiły.
wilki sprowadzcie spowrotem i bedzie spokuj, i z nadmiarem zwierzyny lesnej, i z bezpanskimi psami, i z tirowkami, i z podpalaczami, i z grzybiarzami...
stara śpiewka dla uspokojenia sumienia
Jedna sarenka nie jest zbędna, ale sarenki rozradzające się ponad miarę, bez obecności drapieżnika (w naszych realiach jedynym jest i może być tylko człowiek) doprowadzą do powstania wielkich stad sarenek pożerających uprawy i uszkadzających lasy (młode uprawy), przegęszczenie populacji prowadzi też do jej degeneracji, wzrostu ilości chorób (natura zaczyna sama regulować ilość sarenek) w tym wielu niebezpiecznych dla człowieka. O ilości wypadków drogowych które chmary sarenek będą powodowały nie mówiąc. A tak na prawdę to myśliwi to końcowe ogniwo, " egzekutorzy", natomiast o tym jak liczna ma być populacja i ile zwierząt rocznie należy odstrzelić decydują gospodarze lasów, czyli leśnicy (dokładniej Nadleśnictwa). Oni decydują i wydają" wyroki" które myśliwi wykonują. Samo zabijanie u nikogo normalnego przyjemności nie wzbudza, choć samo polowanie miewa swój urok, ale oczywiście, nie jest to zajęcie dla każdego. Choć niestety jest ono konieczne. Takie już są smutne, ale twarde prawa Przyrody.
A od kiedy to w przyrodzie występują dzidy? Jeśłi już zabijamy to róbmy to szybko i humanitarnie, przy pomocy nowoczesnej broni, a nie bawmy się w barbarzyństwo przy pomocy mało skutecznych metod. Gość • Środa [16.12.2009, 15:01] • [IP: 80.54.123.***] - podziwiam Twój tok rozumowania. Dowodzi, że czym jak czym, ale prymitywnym bydlęciem nie jesteś.
Czy jakakolwiek sarenka w lesie jest zbędna?? Wątpię. Dla mnie to jest dziadostwo i tyle.
A, jeszcze słówko do sieroty umysłowej, bredzącej coś o związku myśliwstwa z naturą. Przypomnij mi, jełopie, od kiedy to broń palna występuje w naturze? A może to ja się mylę? Może dzielni myśliwi wyruszają na dzika uzbrojeni w dzidy wystrugane z patyków?
Prymitywne bydlę, które zabija zwierzęta predzej czy później da w łeb ślubnej lub przeleci córeczkę w wannie. W końcu to takie ludzkie. Człowiek wali w łeb i uprawia kazirodztwo od stuleci, prawda prostaki?
UDANE POLOWANIE, LECZ NIESTETY WIDOK PRZERAŻAJĄCY. PANOWIE MYŚLIWI WIĘCEJ STARAŃ, A MOŻE BY TAK PRZYKRYĆ MARTWĄ ZWIERZYNĘ, NIE KAŻDY JEST ZOBOWIĄZANY DO OGLĄDANIA TAKIEGO WIDOKU. POMYŚLCIE O DZIECIACH JADĄCYCH PRZYPADKOWO JAKO PASAŻER...
Pan Poniżej Ma 100% racje a tym parapetom którzy się wyrazili tak czule na temat zwierząt powiem tylko jedno. Gratuluję że potraficie chociaż komentarz napisać.
Po komentarzach widać jedno - bardzo daleko odeszliśmy od natury. Jedzenie kupujemy w sztucznej, sterylnej formie, pozbawionej wszelkich cech żywego organizmu. Brzydzą nas wszelkie widoki i zapach związane z martwym zwierzęciem, z którego można ową żywność przygotować. Powoli stajemy się sztucznymi stworzeniami zamieszkującymi sterylne miasta, coraz dalej od natury.
co sie dziwicie? czlowiek od pradziejów polował na zwierza!
Wydać broń zwierzynie będzie równowaga
A gdzie sa ci co najwyzszy wymiar kary chca za psy? Niech popatrza jak zwierzyna zdycha, bo teraz to nawet nie zaprotestuja. W lesie nie ma tylu zwierzat co psow, a ida na odstrzal, by byla rownowaga zachowana w przyrodzie, a tu psow ci pod dostatkiem biega i nikt nie przeciwdziala ich rozmnazaniu!
z linku poniżej--tylko fragment radze wszyskim przeczytac Zaglądam na strony internetowe redagowane przez myśliwych. Patrzę na publikowane tam zdjęcia. Na przykład takie: uśmiechnięta pani, w kapelusiku piórko jej się migoce, w ręku flinta, a u stóp zabity lis. Podpis: „Piękny wiosenny poranek”. Albo takie: trójka mężczyzn i chłopiec, stroje jak wyżej. Żartują sobie, stojąc nad rozłożonym pokotem. Stygnące trupy pozują, wyginając nienaturalnie łby ku obiektywowi. Podpis: „Czekamy na transport”. Umschlagplatz, tyle że na łonie natury. A przede wszystkim oni. Zgraja niedorozwiniętych duchowo, choć często sędziwych smarkaczy. Wytworzyli sobie cały rytuał, jak na podwórkowej zabawie, wraz z tajemną mową i systemem sygnałów, który na odległość obwieszcza, jakie zwierzę właśnie zostało zabite. Nawet zaprojektowali sobie pseudomilitarne stroje i w nich przychodzą do cudzego domu, by zabić jego mieszkańców. W tym celu posługują się bądź to hałasem (naganka), bądź podstępem (wabienie zwierzynypodczas rui). Ja
Jestem przekonany, że moja szyneczka nie zdychała w męczarniach w lesie, postrzelona przez jakieś pijane bydlę.
Nie jestem myśliwym. Zwierzęta kocham. Dylematy rodzące sie w głowach moich przedmówców natchnęły mnie do refleksji. Zwierzęta dziko żyjące zabijane są w ramach selekcji, odstrzałów. Zwierzęta produkcyjne chodowlane zabijane są w warunkach o wiele gorszych. Porażenie prądem. Pozostawiam pytanie otwartym. Myślistwo to zabijanie dla adrenaliny i potrzeby zabijania czy z konieczności wyrównania stada w lesie. Ile osób tyle odpowiedzi. Te zwierzęta giną od jednego strzału, więc ich śmierć, nazwijmy to kolokwialnie jest" bezbolesna" Sposób w jaki to przedstawił pan fotograf poniżej normy zdrowego rozsądku. Osobiście znam myśliwego i z jego opowieści zabijanie dzikiej zwierzyny sprawia mu wiele radości i dostarcza dodatkowej adrenaliny przy zjadaniu, wydzielonej w trakcie stresu tego zwierzęcia i śmierci. Nie pochwalam i nie krytykuję. Przy świątecznym stole usiądziemy nad karpikiem zaduszonym w worku lub reklamówce, w 1 dzień świąt kurczaczek prosto z ubojni czy kochana cielencinka. Szkoda. Zwierze też żyje.
A cóż to za święta bez zająca, lub smakowicie upieczonego combra sarniego?? Wszystkim" delikatnym" przypominam, że tak wygląda zdobywanie pokarmu. Wasza szyneczka na dzisiejszej kanapce zapewne żyła i zginęła w znacznie gorszych warunkach niż widoczna zwierzyna.
mysliwi - prostaki i...- to pierwsze co mi przychodzi na mysl
Gość • Środa [16.12.2009, 11:15] • [IP: 92.42.116.**] Normalnie szok! Jarosze się odezwały stadem! A wcinać u mamuśki schabowego wyciętego z" produkcyjnej" świnki chowanej i ubitej jak za przeproszeniem w.. .. (+) to nikomu nie przeszkadza? Lepiej udawać że mięsko, szyneczka i kiełbaski w sklepach to się materializują same w postaci gotowych wyrobów? Zakłamanie i fałsz - gównażeria z neo! ZAKĄŁMANY I FAŁSZYWY TO TY JESTEŚ!! Mysli sz dwie sprawy! Wy polujecie nie dla mięsa, tylko dla ******j adrnalinkii z powodu komleksów małego fiutka! Kobieta nie dała? W pracy sięnie powodzi? HHHHHAAAAA DO lasu kogs zamordować! Weź się chłopie za takiego oduńca z maczuga rzuć, a nie celuj do małego szraka z 100 metrów!
masy barbarzyńców i morderców - niczym nie różniacych sie od pedofili a nawet gorszych. Obłudnicy.
Odezwał sie pogromca zajęcy. To jest przeżycie, prawda, ćwoku? Ty, uzbrojony tylko w dubeltówkę i rozjuszony szarak. Kto kogo załatwi? Co za adrenalina!
Normalnie szok! Jarosze się odezwały stadem! A wcinać u mamuśki schabowego wyciętego z" produkcyjnej" świnki chowanej i ubitej jak za przeproszeniem w. ... (+) to nikomu nie przeszkadza? Lepiej udawać że mięsko, szyneczka i kiełbaski w sklepach to się materializują same w postaci gotowych wyrobów? Zakłamanie i fałsz - gównażeria z neo!