Ledwo co pierwszy z uczniów opuścił szpital w poniedziałek, a na oddział trafił już kolejny ze wstrząśnieniem mózgu. Uczeń został pchnięty na ścianę. Jak dowiedzieliśmy się od lekarza, nadal leży na oddziale.
Nauczyciele podkreślają, że przemoc jest obecna na szkolnych korytarzach nie tylko w tej placówce.
- Staramy się pilnować dzieci, wdrażać specjalne programy prewencyjne na te tematy – mówią pedagodzy. – Uczniowie są pod stałą opieka wychowawców, podczas przerw zawsze jest dyżurujący nauczyciel. Pomimo tego wszystkiego, zdarzają się w szkołach bójki.
Niestety nie wszystkie kończą się tylko małym siniakiem i przechwalaniem wśród rówieśników. Jeśli uczniowie ze wstrząśnieniami mózgu leżą na szpitalnych salach, to nie można mówić o zwykłej szkolnej bójce, ale o przemocy!
Taką opinię mają przynajmniej niektórzy rodzice.
Jeżeli dziecko nie jest w stanie funkcjonować w gronie rówieśników zgodnie z zasadami do których inni są w stanie się przystosować. To prawda jest taka że jest u nas Szkoła w której będzie objęty opieką Specjalistów.Oni pomogą mu się odnależć i przygotują do życia w społeczeństwie...Ale wypadałoby zacząć wszystko od rodziców dzieci agresywnych w wielu przypadkach jest to poważna patologia.
wina jest moim zdaniem rodziców, którzy nie uczą szacunku do drugiego.wychowywać należy od małego!
Nie zmuszać dzieci do chodzenia do szkoły. Niech do szkoły chodzą te dzieci, które chcą się uczyć. Szkoda marnować podatki na małe buraki, które przychodzą do szkoły wyżywać się na innych uczniach i przeszkadzają im w nauce. Dla potomstwa buraków można zorganizować zajęcia wychowawcze metodą Pawłowa w zamkniętych ośrodkach pobytu dziennego.
Dlaczego rodzice oczekują, że szkoła za nich wychowa ich dzieci? Dzieciak wraca ze szkoły i siedzi godzinami przed komputerem, a rodzce mają" święty spokój". dzeciak idzie do szkoły i musi odreagować godziny bezruchu. A gdyby tak rodzice zamiast kolejnego odcinka" M jak miłość" lub innej namiastki prawdziwego życia, poświęcili ten czas swojemu dziecku? Może spacer i rozmowa, może rower, może basen, może dres i przebieżka. . . ?Co wy na to ?
Do nauczyciela tej szkoły: pisze się" żądny", a nie" rządny". No i tacy nauczyciele uczą nasze dzieci.
To rodzice powinni wychowywac swoje dzieci, szkoła jest po to żeby uczyć.Niektórzy o tym zapominają.
ochroniarze do szkół nie ma rady, ponieważ nauczyciele nie radzą sobie z uczniami, gdzie jest wydział oświaty, komisja oświaty przy RM, co na te wyczyny łobuzów wice prezydent, dlaczego psycholog nie rozmawia z rodzicami tych łobuzóow?itd pytania by można mnożyć, ale co dalej?
A tak na marginesie czy ktoś pomaga poszkodowanym tak jak temu chłopcu co został pobity czy jak w życiu dorosłych pomaga się tylko oprawcą a nie ofiarom.Zapewne oprawca zostanie objęty należytą opieką a ofiara niech radzi sobie sama
ZADZWOŃCE PO SUPERNIANIE!!
Gościu, 07:11, w pełni się zgadzam. Zawód nauczyciela, cokolwiek by mówić, do łatwych nie należy. Jeszcze trudniej będzie im się teraz ze sobą pracowało (nauczyc. i dzieciom), gdy są po lekturze tego jadu, wylewającego się z wielu komentarzy" zatrskanych rodziców". Szkoda.
to niech kaczyńskiego tam na ochroniaza wezmą i niech wszyskie niegrzeczne dzieci do więzień pozamyka
wielkie mi halo za moich czasów w czwórce to sie laliśmy co tydzień koło samu na piachach. Pełno widzów przychodziło (panienki tez oczywiscie ktore nas zagrzewaly do walki) i jakos nikt nie panikowal. Nie raz zarobiło sie kopala w głowe i jakos sie zyje zdrowo dalej. rodzice bez paniki. Tak bylo jest i bedzie. Pozdro dla mlodych fighterow
Na takie artykuły agresywnie reaguja dorośli. Najczęściej agresywnie. Wszystkie wypowiedzi czytają dzieci. Ciekaw jestem, jak sobie Państwo wyobrażacie wychowawczą pracę nauczycieli oplutych przez Was??
Jestem nauczycielem w tej szkole. Prawda jest taka że chłopiec ten sam upadł, , jest wątły, nieco niezdarny, niestety mądry rodzic, który jest rządny krwi w naszej szkole opisał kolejną wyssaną z palca sensację. Szkoda że rodzic który to wypisuje zapomina że jesgo syn (przypadek wcześniejszy) wróci do naszej szkoły niedługo i jak my mamy się czuć? Pewnie już same zwrócenie uwagi temu synowi spowoduje kolejną sensację w mieście.
za kogo uznać agresywnym tego kto biegł nie i tego z z na przeciwka ?? czy tego kto to propaguje nie znając zdarzenia??
Kiedyś...były inne czasy, nie było agresji nabytej (mam na myśli filmy i gry komputerowe) , w dzisiejszych czasach, Gosciu 00:07 za danie po łapach możesz nawet sobie posiedzieć... ale nie w domku... nie ma już współpracy, czasy się zmieniły. Odpowiadać karnie powinni rodzice, lub prawni opiekunowie agresywnych dzieci, ot i tyle...
dajcie spokój --* kiedyś biegaliśmy i rozrabialiśmy w szkole i nauczyciel bądź dyrektor dawał nam po łapach a rodzice nam poprawiali i wszystko było normalne bo była cicha współpraca między rodzicami a nauczycielami po prostu między ludźmi którzy przeżyli coś więcej niż młodzi rodzice teraz i dotyczy się to też redaktorów tego portalu.po prostu powiem krotko * bo wojny nie przeżyliście dzieciaki !!
Matka - może i masz rację, że jak pozwoli się dzieciom biegać bez opamiętania po korytarzach to i różnych wypadków może być więcej. Może i tak ale ja się pytam jaki pomysła ma szkoła żeby dać dzieciom rozładować swoją energię po godzinach siedzenia w ławkach? NIe wystarczy powiedzieć, że tego czy tamtego czy wszystkiego nie wolno! Po to jest dyrekcja, rada pedagogiczna żeby pomyśleć i coś zrobić. Najłatwiej nic nie robić i zwolnić wszystkich od myślenia ale pedagog w dzisiejszych ale chyba i w każdych czasach powinien być kreatywny, powinien mieć inicjatywę powinno mu się przede wzystkim chcieć. A jak już będą chęci to i rozwiązania się znajdą. Mam nadzieję (wątłą ale jednak małą mam), że ta cała dyskusja nie pójdzie na marne i pomimo ogromu bzdur i niczym nie popartych oszczerstw będzie jednak impulsem do działania. I tego nauczycielom życzę.
Ludzie przestańcie już bredzić. Czy nie pamiętacie już jak sami byliście dziećmi? Przychodziło sie do domu z guzami, siniakami czy też rozcieta głową bo się szalało. rodzice prawie zawału dostawali a my dalej swoje robilismy. W szkole przepychanki w czasie zabaw to przeciez nic nowego, i nikt nie robil afer. Jak nauczyciel powiedział że dziecko szaleje i rozrabia to nikt nie dyskutował a w domu to i czasem w tyłek sie dostało. A teraz, dziecko narozrabia to rodzice obwiniają wszystkich dookoła tylko nie siebie i własne dziecko. Smutne jest to, że jeśli chodzi o podstawówkę to rodzice są tacy mądrzy i mają żal do szkoły o wszystko, ale gdy dzieci są w wieku gimnazjalnym i nie są w stanie ich sami kontrolować to juz tak bojowi nie są. Mądrości sobie i Wam zycze.
Drzwi na boisko mają być otwarte, zgadzam się. Ale gdyby pozwolić dzieciakom biegać na wąskich szkolnych korytarzach, takich" przypadkowych" pchnięć, a co za tym idzie, wizyt w szpitalach, byłoby dużo więcej. Ludzie, zastanówcie się, czego tak naprawdę chcecie? Do gościa IP:80.245.189**: też mam dzieci w tej szkole. Tam przypada 1 nauczyciel na kawałek korytarza. W sumie, w czasie 1 przerwy, dyżurujących nauczycieli jest naprawdę dużo. Spójrzmy na siebie - rodziców. Gdy nasze dziecko biega, jest ok, gdy jest popchnięte przez inne biegające dziecko - dokonuje się przestępstwo!! Winni są nauczyciele, dyrekcja i wszyscy święci, tylko nie my - rodzice. Coś tu śmierdzi!!
Jeden nauczyciel na dyżurze?? Ty Gościu 21.05 bredzisz w rytm mizernych i pełnych niedomówień artykułów" iswinoujście"! Z tego co wiem to jest ich tam cała armia. Zeby było ich więcej trzeba by było zatrudnić nowych specjalnie do dyżurowania bo tych obecnych by nie wystarczyło. Mam taką teorię, jest ich za dużo a przez to zwiększa się tłok na korytarzach i dochodzi do nadmiernego zagęszczenia organizmów żywych i jak to w naturze zwycięża silniejszy, sprytniejszy lub po prostu z większą masą ;-)
Kilkarazy bylam po swojego wnuka w szkole szóstce, to co widziałam, w czasie przerwy to przechodzi luckie pojęcie.Przepychania, bieganie bałam się ze wemnie uderzą.Jedna dziewczynka zostala popchni reagują eta, usiadla z bólu pod scianą, w tym czasie wyszla nauczycielka z klasy i zapytala się jej co się stało? tylko usłyszałam od pedagog, nie trzeba bylo szalec.Tak
a może najpierw porozmawiać z Mama chłopca o którym ktos napisał i zapytac jak to sie stało że znalazł sie w szpitalu... Artykuł wyssany z palca po to tylko by zwiększyć ilośc wejśc na stronę... Nawet nikt sie pod nim nie podpisał...
No to ciekawe dlaczego tylko uczniowie z tej szkoły trafiają do szpitali skoro we wszystkich szkołach są bójki?! Może jeden nauczyciel na dyżurze to za mało?;|
do gościa z 03.12.2009, 18:35 • [IP: 95.41.187.*] z sufitu nie spadła na dzieci ani jedna cegłówka... Podczas burzy odleciało troche tynku z sufitu. W moim mieszkaniu spadło pół sufitu i co z tego? Sala została wyremontowana więc przestań kłamać i oczerniac p. Dyrektor SP 6 bo takie oszczerstwa sa karalne...