Uroczystości Dnia Pamięci o Grobach Wojennych przygotowali nie tylko działacze Związku. Jak co roku w obchody włączyła się młodzież. Najwięcej pracy miała kadra Międzynarodowego Ośrodka Spotkań Młodzieży „Golm”.
fot. Krystian Papski
W niedzielę 15 listopada na cmentarzu – miejscu upamiętniającym ofiary bombardowania Świnoujścia z 1945 roku na wzgórzu Golm mieszkańcy wyspy Uznam oddali hołd ofiarom II wojny światowej. Jak co roku uroczystości rocznicowe przygotował Niemiecki Związek Ludowy Opieki nad Grobami Wojennymi. W spotkaniu uczestniczyła delegacja Świnoujścia.
Uroczystości Dnia Pamięci o Grobach Wojennych przygotowali nie tylko działacze Związku. Jak co roku w obchody włączyła się młodzież. Najwięcej pracy miała kadra Międzynarodowego Ośrodka Spotkań Młodzieży „Golm”.
fot. Krystian Papski
Niedzielną uroczystość rozpoczęła część artystyczno -wspomnieniowa. W krótkiej gawędzie przypomniano tragiczną historię mieszkańców wyspy z marca 1945 roku i nalot, który zmiótł z powierzchni ziemi ówczesne Świnoujście. W ciągu kilku godzin zginęło ok 23 tysięcy ludzi. W znacznej części ofiarami byli uchodźcy gnani ze wschodu wraz z wojenną zawieruchą. Ich ciała przewieziono w kolejnych dniach do zbiorowych kwater na wzgórzu. Wspomnieniom najokrutniejszej z wojen towarzyszyły recytacje, nastrojowe pieśni, a wreszcie modlitwa.
fot. Krystian Papski
Spotkanie na cmentarzu wojennym Golm przyciągnęło liczne grono mieszkańców z rożnych miejscowości wyspy. Obecne były władze powiatu i poszczególnych miast. W tej listopadowej uroczystości swoją reprezentację miało także Świnoujście. Kwiaty pod symboliczną rzeźbą matki opłakującej syna złożył m.in. zastępca prezydenta Świnoujścia Ryszard Kowalski. Świnoujskie szkoły reprezentowały dwie uczennice Gimnazjum Publicznego nr 1. Uroczystość przebiegła w atmosferze powagi i zadumy. Na szczęście obeszło się bez tego czego obawiali się organizatorzy spotkania. Po niedawnej profanacji miejsca pamięci istniały podejrzenia, że ekstremiści z organizacji narodowo-socjalistycznych zechcą zakłócić powagę chwili. Najwidoczniej jednak zgodne potępienie przez polskie i niemieckie władze użycia symboli Polski Walczącej na pamiątkowej ścianie Golmu, skutecznie zniechęciło autorów tej prowokacji do kontynuowania swego dzieła.
fot. Krystian Papski
Organizatorzy uroczystości z okazji Dnia Pamięci o Grobach Wojennych przygotowali specjalny apel, który został odczytany na Wzgórzu Golm. Oto jego treść:
Ku czci zmarłych
Wspominamy dzisiaj ofiary przemocy i wojny,
dzieci, kobiety, mężczyzn wszystkich narodów.
Pamiętamy
o żołnierzach poległych w wojnach na całym świecie,
o ludziach, którzy stracili życie podczas działań wojennych
lub w niewoli, którzy zginęli na skutek wypędzeń i ucieczki.
Pamiętamy o tych,
których prześladowano i zabijano
za przynależność do innego narodu,
za ich odmienność rasową,
pamiętamy o tych,
których życie określono mianem bezwartościowego
ze względu na ich chorobę lub upośledzenie.
Wspominamy tych,
którzy zginęli za opór przeciwko reżimowi totalitarnemu,
którzy zginęli za wierność swoim przekonaniom i swojej wierze.
Pogrążamy się w żalu
za ofiary wojen i wojen domowych naszych czasów,
za ofiary terroryzmu i prześladowań politycznych,
za żołnierzy i jednostki służby cywilnej,
którzy stracili życie służąc poza granicami kraju.
Wspominamy dziś także tych,
którzy przez przemoc i nienawiść do obcych i słabych stali się u nas ofiarami.
Pogrążamy się w żalu z matkami i ze wszystkimi, którzy opłakują zmarłych.
Jednak nasze życie stoi pod znakiem nadziei na pojednanie między ludźmi i narodami,
a my ponosimy odpowiedzialność za Pokój wśród ludzi w kraju i na całym świecie.
źródło: www.iswinoujscie.pl
wrzesnia 1938 roku, 4:35 rano, 20 minut przed pierwszymi strzalami w Gdańsku. Pieciotysieczny wowczas Wielun przestaje istniec. Polska Guernika. Czy Niemcy uczestniczą w obchodach z okazji tego bombardowania? Odpowiadam : NIE.
W wyniku bombardowań zanotowano 2 bezpośrednie trafienia bombami 500 kg oraz bliską eksplozję bomby Tallboy przy lewej burcie okrętu. Krążownik odniósł ciężkie uszkodzenia, stracił pływalność i osiadł stępką na dnie kanału. Na pokładzie zginęło 20 marynarzy, a dalszych kilkunastu zostało rannych. Wśród ciężko rannych znalazł się dowódca okrętu kmdr Bodo-Heinrich Knoke. Wskutek silnego ognia niemieckiej artylerii przeciwlotniczej zestrzelono 1 bombowiec i uszkodzono 9 innych maszyn. Lancaster pilotowany przez mjr. Johna Leonarda Powella trafiony został w prawe skrzydło, blisko wewnętrznego silnika (samolot ten przenosił ładunek bomb 500 kg). Samolot zaczął płonąć, a następnie skrzydło oderwało się od kadłuba. Maszyna koziołkując spadła na Karsiborski Las, w pobliżu koszar Szkolnego Dywizjonu Ścigaczy. Przed upadkiem oderwał się również ogon bombowca. Skrzydło spadło w okolicy obecnego pomnika, a część kadłuba pół kilometra dalej. Załogi innych samolotów nie widziały, by ktoś próbował ratować się skokiem na spadochronie. Jedna załoga Lancastera lecącego z tyłu raportowała o dostrzeżonym jednym spadochronie na wysokości 600 m. W wyniku upadku samolotu śmierć poniosło 6 członków załogi (S/Ldr John Powell, F/Sgt Henry Felton, F/Lt Michael Clarke, F/O Alfred Heath, P/O Kenneth Hewitt, F/O James Watson) natomiast śmierć siódmego ppor. Williama Knighta - strzelca pokładowego uznano za prawdopodobną. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. W kronice działań bojowych dywizjonu dopisano po wojnie notatkę o wzięciu Knighta do niewoli. Powojenne zeznania żołnierzy Wehrmachtu potwierdziły śmierć sześciu lotników brytyjskich. Szczątki lotników pochowane zostały w tym miejscu dzień po nalocie przez Polaka przebywającego na Karsiborze na robotach wojennych.
dokończenie. ...Powodzeniem zakończył się dopiero trzeci nalot, w którym uczestniczyło 18 Lancasterów z 617 dywizjon RAF, eskortowanych przez 33 samoloty myśliwskie Mustang z polskiego 133 Skrzydła Myśliwskiego, dowodzonego przez ppłk Kazimierza Rutkowskiego. Samoloty bombowe wystartowały z macierzystego lotniska Woodhal Spa w hrabstwie Lancashire w dniu 16 kwietnia 1945 około godziny 14. Trasa przelotu wiodła nad hrabstwem Norfolk, morzem Północnym, Holandią, Lüneburgiem, Meklemburgią do Zalewu Szczecińskiego. Bombardowanie zaczęło się o godzinie 17 z wysokości 4500 metrów. Strumień samolotów zrzucał bomby metodą na czas i odległość, kilka kilometrów przed miejscem cumowania okrętu. Przy zachodnim nabrzeżu Kanału Piastowskiego kotwiczyło wówczas prócz" Lützowa" pięć niszczycieli i stary pancernik" Schlesien". Celem ataku był jednak wyłącznie" Lützow".
Ze wspomień. Pomnik lotników RAF w Karsiborze - pomnik wystawiony w miejscu, w którym 16 kwietnia 1945 roku spadł brytyjski bombowiec typu Lancaster Mk.I, numer seryjny NG 288, oznaczenie taktyczne KC-V z 617 Dywizjonu Bombowego RAF" Dambusters", zestrzelony podczas bombardowania niemieckiego ciężkiego krążownika" Lützow". Dywizjon wykonywał nalot na cumujący na Kanale Piastowskim (wówczas Kaiserfahrt Kanal) ciężki krążownik" Lützow", wchodzący pod koniec II wojny światowej w skład zespołu bojowego okrętów Kriegsmarine Kampfgrupe Z. Dwie wcześniejsze próby ataków lotniczych na okręt podjęte w dniach 13 i 15 kwietnia 1945 nie powiodły się wskutek złych warunków atmosferycznych. Powodzeniem zakończył się dopiero trzeci nalot, w którym uczestniczyło 18 Lancasterów z 617 dywizjon RAF, eskortowanych przez 33 samoloty myśliwskie Mustang z polskiego 133 Skr
dziewczyna, ktora czyta mogłaby uczesać się, wygląda jakby spała za drzewem
Zastanawiam się nad zmiennością interpretacji historii współczesnej w zależności od zapotrzebowania społecznego. Coraz mniej słyszę o I i II armii Wojska Polskiego i jedynie słusznej armii gen. Andersa. Partyzanci walczący w oddziałach AL są dziś gorsi od partyzantów AK, a nawet NSZ. Można zrozumieć, że przez wiele lat AK-owcy byli poniżani, obrażani, pomijani w rzeczywistości historycznej. Słuszny jest ich gniew i oburzenie na takie postępowanie ówczesnej władzy. Otrzymali i powinni otrzymać należne zadośćuczynienie. Czy jednak ofiary z opaską AL są gorsze od ofiar spod znaku AK? Czy spaleni żołnierze w Podgajach mniej zasłużyli na chwałę od bohaterów spod Monte Cassino? Pytanie ważne, ale jednoznacznej odpowiedzi ciągle nie znajdujemy, mimo że jedni i drudzy zapłacili cenę najwyższą - życie. Nie dał nic ten, kto nie dał wszystkiego - oni oddali wszystko. Mże już czas odsunąć polityków od cmentarzy i pomników. Niech swój kapitał polityczny zbijają wśród żywych, co, jak się wydaje, niektórych przerasta. Zostawmy mogiły w spokoju i niech odpoczywają w pokoju ci, co w nich leżą.
PO roku 1989 społeczeństwo zapomniało o Podgajach o swoich bohaterach. Pomnik niszczeje, zadbany do niedawna plac zarasta trawą, niedaleka izba pamięci już nie istnieje, a z drogi widać maszyny rolnicze, które zasłaniają obelisk... Podróżni jakoś szybciej przemierzają wieś i częściej zatrzymują się w pięknej stacji paliw niż przed pomnikiem. Młodzież i dzieci z pobliskiej szkoły zapomniały już o swoim patronie, zakłady pracy nie przysyłają delegacji i nie składają wieńców. Taka jest polska mentalność. Wstdyd.
Pamiętająmy o ofiarach wojny. Czekam na uoczystości w Podgajach. "31 stycznia 1945 r. Niemcy przychwycili 35 zolnierzy LWP. Trzech z nich podjelo probe ucieczki; dwoch zostalo zastrzelonych, trzeciemu udalo sie zbiec. W odwecie, pozostali polscy zolnierze zostali zwiazani drutem kolczastym, wrzuceni do stodoly i spaleni zywcem". Jakoś nie słychać o uroczystościach tam organizowanych i udziale w nich niemców.
Tak to są niewinni ludzie pochowani na ziemi.Zawszew wojnach giną zwykli ludzie najwiecej, oni nie chcieli wojny to rządzący tak zdecydowali.
To piękne, że pomimo wszystko, potrafimy jeszcze celebrować te wydarzenia z przeszłości.
Tę powagę nad grobami polskimi, niemieckimi, żydowskimi, brytyjskimi, sowieckimi, powinniśmy pielęgnować. Również konsekwentnie tępiąc nienawistne, jątrzace, podjudzające wszystkich przeciwko wszystkim wpisy internetowe...
rip